33-letni Lucas Bravo, który gra kucharza Gabriela w serialu „Emily w Paryżu”, udzielił wywiadu „The Times”, w którym narzeka na popularność i urodę. – Bycie sławnym to najgorsze, co może ci się przytrafić – mówi aktor. Tylko czy Bravo rzeczywiście nie może opędzić się od paparazzich?
Lucas Bravo jest modelem reprezentowanym przez francuską agencję Viva. Jego przygoda z aktorstwem zaczęła się w 2020 roku rolą w serialu Netfliksa „Emily w Paryżu”, w którym gra szefa kuchni Gabriela. W wywiadzie w „The Times” aktor wyznał, jak uroda przeszkadza mu w otrzymywaniu dobrych ról. – W branży filmowej nie możesz być jednocześnie estetycznie piękny i mądry czy głęboki. Wciąż dostawałem role głupiego nauczyciela gimnastyki. Oczywiście nie narzekam, ale taka jest rzeczywistość. Jestem uprzedmiotawiany – mówił Bravo, który jakby zapomniał choćby o Bradzie Pitcie, Judzie Law, Ryanie Goslingu czy Robercie Pattinsonie, którzy regularnie umieszczani są w zestawieniach najprzystojniejszych aktorów, a jednocześnie grają wymagające, dramatyczne role.
– Myślę, że bycie sławnym to najgorsze, co może ci się przytrafić. To tylko dym. To nic nie znaczy – mówił Bravo na temat sławy. Dodał, że szybkość, z jaką stał się popularny, wypaczyła lata ciężkiej pracy, jaką włożył w rozwój aktorstwa. Odniósł sukces, ale jego kariera zmierza teraz w innym kierunku, niż planował. Chwila autorefleksji? – Jestem Francuzem. My cały czas narzekamy. To jest nasza religia – wyjaśnił aktor.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.