Nazywana jest jedną z najbardziej obiecujących aktorek młodego pokolenia. Porównuje się ją do samej Meryl Streep. Teraz Beanie Feldstein gra Monikę Lewinsky w „American Crime Story: Impeachment” – tak dobrze, że krytycy wróżą jej najważniejsze nagrody za tę rolę.
Choć w czerwcu Feldstein skończyła dopiero 28 lat, może pochwalić się znaczącym dorobkiem. Występ u boku Saoirse Ronan w „Lady Bird” sprawił, że stała się jedną z najbardziej obiecujących aktorek młodego pokolenia. Potwierdziła to rolą Molly w „Szkole melanżu”, za którą otrzymała pierwszą nominację do Złotego Globu. Kolejne nominacje bez wątpienia zapewni jej udział w nowym serialu Ryana Murphy’ego „American Crime Story: Impeachment”, gdzie gra Monikę Lewinsky.
Filmową karierę godzi z pracą w teatrze – na Broadwayu występowała u boku samej Bette Midler. Sama przyznaje, że dopiero się rozkręca. Sprawdzamy, kim jest Beanie Feldstein i dlaczego jej nazwisko warto znać.
Karierę Beanie Feldstein podziwia jej brat Jonah Hill
Elizabeth Greer Feldstein urodziła się w 1993 roku. Beanie została za sprawą ukochanej babci, która nazywała tak małą Elizabeth. Aktorka dorastała w kreatywnym domu. Jej ojciec Richard Feldstein od lat pracuje z gwiazdami muzycznymi, między innymi z Guns N’ Roses, jest współwłaścicielem wielkiej firmy zajmującej się zarządzaniem finansami artystów. Matka, Sharon Lyn Chalkin, pracuje jako stylistka i kostiumografka. – Mama zawsze szyła dla mnie wymyślne kreacje. Byłam najlepiej ubranym dzieckiem na wszystkich balach przebierańców – wspominała Beanie ze śmiechem. To również Chalkin od początku dbała, żeby praca w show-biznesie nie zawróciła córce w głowie. Prowadzi fundację YourMomCares, którą tworzą matki sławnych dzieci, wśród nich mama Zendayi, a celem organizacji jest dbanie o dobre warunki pracy i zdrowie psychiczne młodych twórców.
Jako najmłodsze dziecko Feldstein była oczkiem w głowie rodziny. – Rodzice to moi najwięksi fani – żartowała wielokrotnie. Jej starszy brat, Jordan, pracował jako menedżer zespołu Maroon 5. Zmarł niespodziewanie w wieku 40 lat, gdy kariera Beanie nabierała rozpędu. Ta tragedia zbliżyła ją z drugim bratem, Jonahem Hillem, również aktorem. Dziś młodsza siostra dorównała bratu sukcesem. Na premierze „Szkoły melanżu” Jonah pojawił nawet w koszulce z napisem „Brat Beanie”. – Uwielbiam patrzeć, jak się rozwijasz, podejmujesz wyzwania i raz za razem udowadniasz, że jesteś najlepsza w tym, co robisz – mówił w ich wspólnym wywiadzie dla „Interview”.
Feldstein zagra Fanny w „Zabawnej dziewczynie” na Broadwayu
Dorastając, marzyła, żeby zostać aktorką. Jej największą idolką była Barbra Streisand: – Po raz pierwszy zobaczyłam ją na ekranie, gdy miałam trzy lata. Kochałam „Zabawną dziewczynę” do tego stopnia, że na czwarte urodziny przebrałam się za Fanny, a potem kazałam wszystkim dzieciom śpiewać piosenki z musicalu razem ze mną – wspominała w rozmowie z „The Hollywood Reporter”. Marzenie o graniu spełniła niedługo przed dziewiątymi urodzinami. Zagrała wtedy małą rólkę w sitcomie „On, ona i dzieciaki”. – Po pierwszym dniu zdjęć serce waliło mi jak szalone. Wiedziałam, że chcę to robić do końca życia – mówiła.
Przez kolejne kilka lat priorytetem była dla niej edukacja, na castingi chodziła po lekcjach. Od czasu do czasu występowała gościnnie w serialowych pilotach, krótkich formach znajomych albo przesiadywała na planach filmów brata. Gdy skończyła studia z dyplomem socjolożki, dostała wymarzoną pracę – aktorki. Po występie w komedii „Sąsiedzi 2” zadzwoniła do niej Greta Gerwig. Reżyserka szukała kogoś, kto dotrzyma tempa Saoirse Ronan w „Lady Bird”. Po spotkaniu Beanie od razu wiedziała, że znalazła Julie – jedną z dwóch głównych bohaterek. Film o urokach – i mrokach – dorastania otrzymał pięć nominacji do Oscara, dwa Złote Globy i szereg wyróżnień. Krytycy zachwycali się Feldstein, nazywając ją jedną z najbardziej obiecujących aktorek nowego pokolenia.
Potem były role w „Dziewczynie, którą nigdy nie byłam” Coky Giedroyc i „Szkole melanżu”, reżyserskim debiucie Olivii Wilde. Feldstein świadomie wybierała filmy kręcone przez kobiety: – Możliwość obserwowania ich przy pracy, bycia częścią ich wizji jest wyróżnieniem. Wierzę, że praca tych reżyserek to początek większej zmiany w kinie, której chciałabym być częścią.
Chętnie współpracuje też z młodymi artystami. Jeszcze tej jesieni zobaczymy ją w reżyserskim debiucie scenarzysty, autora sztuk teatralnych Stephena Karama „The Humans” u boku Amy Schumer, Stevena Yeuna i Richarda Jenkinsa. Przyszły rok będzie szczególnie ważny dla Beanie – zagra Fanny w broadwayowskim remake’u „Zabawnej dziewczyny”, gdzie da również popis swoich wokalnych możliwości. – To spełnienie moich dziecięcych marzeń – mówiła wzruszona na chwilę po ujawnieniu obsady spektaklu.
Beanie Feldstein jako Monika Lewinsky
Chętnie gra silne i zabawne bohaterki, często zagubione. Jej Julie z „Lady Bird” zdobyła serca widzów rozbrajającą szczerością i ciepłem, którym otaczała przyjaciółkę. W „Dziewczynie, którą nigdy nie byłam” była nieustępliwą nastolatką, która pomimo przeciwności zostaje dziennikarką muzyczną. Jako Molly w „Szkole melanżu” bawiła do łez. Teraz jednak Beanie gra rolę nie tylko dramatyczną, lecz również bardzo złożoną – w „American Crime Story: Impeachment” jest Moniką Lewinsky, jedną z najbardziej kontrowersyjnych, a zarazem najbardziej niezrozumiałych kobiet w amerykańskiej historii.
Przygotowując się do roli, zagłębiła się w biografię Moniki, nie tylko bohaterki, ale też producentki serialu. Lewinsky była pod ogromnym wrażeniem Beanie: – Po naszej pierwszej rozmowie wiedziałam, że moja historia jest w dobrych rękach – mówiła we wspólnym wywiadzie. Choć Beanie miała zaledwie pięć lat, gdy media opisywały skandal z udziałem Billa Clintona i Lewinsky, aktorka przyznała, że ma z Moniką wiele wspólnego. – Jakbyśmy były ulepione z tej samej materii – mówiła w rozmowie z „Vanity Fair”. – Poznanie historii Moniki od podszewki było dla mnie niezwykle bolesne, czułam jej upokorzenie i niesprawiedliwość, jaka ją dotknęła – dodała. Występ i niezwykła transformacja aktorki zbierają świetne recenzje. Feldstein wymienia się wśród faworytek do najważniejszych nagród filmowych.
Beanie Feldstein działa na rzecz równych praw dla osób LGBTQ+
Choć aktorka spędza na planach filmowych średnio osiem miesięcy w roku, zawsze znajduje czas, żeby angażować się społecznie. Wielokrotnie zachęcała ponad pół miliona swoich instagramowych fanów do szczepień, udziału w ostatnich wyborach, często zabiera głos w kwestii równouprawnienia w branży filmowej, brała udział w protestach Black Lives Matter, wspiera ruch #metoo. W 2017 roku dokonała coming outu jako lesbijka (od trzech lat spotyka się z producentką Bonnie Chance Roberts), działa też na rzecz równych praw dla osób LGBTQ+.
Mówi również otwarcie o doświadczeniach z własnym ciałem, wahaniach wagi i problemach ze znalezieniu właściwych ubrań dla kobiet o większych rozmiarach. W 2017 roku opublikowała esej „Please Stop Complimenting Me On My Body”, w którym zwracała uwagę na szkodliwość komplementów typu „Schudłaś, pięknie wyglądasz”.
Kiedy nie pracuje, spędza czas z dziewczyną, rodziną i ukochanym buldogiem brytyjskim. Zapytana o to, jaka jest poza światłem reflektorów, odpowiedziała, parafrazując swój kolejny ukochany film z dzieciństwa – „ Harry’ego Pottera”: Gdy schodzę z planu, znowu jestem Beanie. Po prostu Beanie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.