Aktorka Blake Lively pozostaje wierna swojemu odważnemu i bajkowemu stylowi. Tym razem dosłownie błyszczy w Nowym Jorku, promując „It Ends with Us”, w którym gra kwiaciarkę, w maksymalistycznych kreacjach zdobionych cekinami, piórami, kwiatowymi wzorami.
W „It Ends With Us” na podstawie bestsellerowej książki Colleen Hoover, który do kin trafi 9 sierpnia 2024, Lively gra kwiaciarkę, próbującą wyrwać się z przemocowej relacji. Aktorka promuje film w stylizacjach inspirowanych kwiatami. Na kolejnych spotkaniach z fanami czy podczas telewizyjnych nagrań pojawia się w odważnych kreacjach z kwiatowymi motywami. Ostatnio w Nowym Jorku sfotografowano ją pod jednym z telewizyjnych studiów w trzech maksymalistycznych kreacjach pełnych piór, cekinów i florystycznych motywów.
Blake Lively pozostaje wierna swojemu bajkowemu stylowi
Blake Lively po tym jak zasłynęła jako Serena van der Woodsen z „Plotkary”, stała się ikoną mody dla wielu osób z pokolenia milenialsów. Jej serialowa postać zdecydowanie wyróżniała się swoim stylem, godnym księżniczki z nowojorskich elit. Choć był to początek lat 00. i trendy od tego czasu zdecydowanie się zmieniły, styl aktorki pozostaje wyrazisty. Lively nosi sukienki i spódnice w bajkowym stylu, który, swoją drogą, bliski jest też estetyce jej przyjaciółki Taylor Swift, co można zauważyć na koncertach podczas trwającej obecnie Eras Tour.
Aktorka Blake Lively promuje „It Ends With Us” w bogato zdobionych kreacjach, inspirowanych Lily Bloom
Taylor Swift jest w trasie, natomiast aktorka intensywnie promuje swój najnowszy film (ale też zaczyna promocję swojej marki kosmetyków do włosów Blake Brown). Podczas ostatniej wizyty w nowym Nowym Jorku Blake Lively zachwycała w trzech sukienkach z kwiatowymi motywami, na których nie brakowało połyskujących aplikacji. Nie zapomniała też o bajkowych dodatkach i wielu elementach biżuterii.
Blake Lively w białej rozkloszowanej sukience maxi w kwiatowy nadruk, z dekoltem typu halter
W końcu lipca Lively spacerowała w Nowym Jorku w białej sukience letniej z warstwowym dołem i kwiatowym wzorem, inspirowanej stylem swojej postaci z „It Ends With Us”, satynowych sandałach Christian Louboutin Carnaval oraz z masą drewnianych bransolet na jednym z nadgarstków i z pierścieniami-różami.
Blake Lively w niebieskiej sukience z tęczowymi piórami
Drugi look Blake opierał się na jasnoniebieskiej sukni Dauphinette, nazwanej „Heaven Is a Place on Earth", która podobno była inspirowana pamiętnikami z dzieciństwa, które jej filmowa postać, Lily Bloom, czyta w „It Ends With Us”. Na delikatnej tkaninie nadrukowano nutki, aniołki, motylki i kwiatuszki. Dół sukni zdobią strusie pióra w kolorach tęczy. Do tej kreacji Blake dodała pasek z kolorowych kryształków w stylu Y2K, pierścionki vintage i efektowne kolczyki oraz figlarne, połyskujące szpilki Christian Louboutin So Kate Rainbow.
Blake Lively w haftowanej błyszczącej sukience mini i cekinowym płaszczu z torebką-grzybem
Tego samego dnia Blake błyszczała także w długim pudrowym płaszczu Dauphinette pokrytym wielokolorowymi cekinami i kamieniami. Pod nim skrywała się minisukienka w kwiaty, wyhaftowane cekinami. Do tego aktorka założyła lśniące czerwone brokatowe szpilki, jako dodatek wybrała też torebkę-muchomorek z cekinów.
Trzy ekscentryczne stylizacje Blake Lively z Nowego Jorku wzbudziły kontrowersje
W sieci zawrzało – jedni są zachwyceni tym, że ich zdaniem trendsetterka Blake Lively olśniewa, wyglądając ciągle jak z bajki czy snu. Cekinowa mini i płaszcz to dla wielu osób jedna z najlepszych stylizacji Blake Lively. Inni nie rozumieją zachwytów nat tymi lookami i tego, że Blake Lively uwielbia stroje pasujące do małych dziewczynek, które chcą być księżniczkami – albo przynajmniej takie, które sprawdziłby się raczej na czerwonym dywanie podczas MET Gali, a nie na spotkaniach prasowych.
Były też głosy, że osobno zarówno sukienki, jak i szpilki czy dodatki, w których Blake pojawiła się 31 lipca, byłyby zachwycające, ale noszone osobno. Razem gryzą się i rywalizują o uwagę. Kolejne osoby proponują Blake po prostu zatrudnienie albo zmienienie stylisty. Ale aktorka ich raczej nie posłucha. Cóż, Blake żyje w swojej bajce i może wypada jej tego tylko pozazdrościć.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.