Pisze, wydaje, nagrywa, a – co najważniejsze – zawsze jest tam, gdzie może uczestniczyć w ewolucji branży mody. Pracując w YouTubie na stanowisku szefa działu mody i urody, bierze udział w jej demokratyzacji.
Dwa lata temu w rozmowie z Alexim Lubomirskim na pytanie o to, dlaczego przeprowadziłeś się z rodzinnego Missouri do Nowego Jorku, odpowiedziałeś: „Chciałem być w centrum wydarzeń, nadal szukam miejsc, gdzie dzieje się najwięcej”. Gdzie dzisiaj je znajdujesz?
Tu i teraz. Gdy trzy lata temu dołączałem do zespołu YouTube’a, branża mody znalazła się w punkcie zwrotnym. Wiedziałem, że chcę uczestniczyć we wprowadzaniu jej w nową erę. Proces ten przyspieszył podczas pandemii, gdy znaczna część wydarzeń przeniosła się do internetu i odbyło się coś, co dziś roboczo nazywamy pierwszym w historii wirtualnym tygodniem mody. W zakładce „Moda” transmitowaliśmy cyfrowe pokazy, dając w ten sposób użytkownikom dostęp do świata, do którego do tej pory byli wpuszczani tylko wybrańcy.
Cały czas się rozkręcamy. W maju zorganizowaliśmy pierwszy YouTube Beauty Festival (czy, jak lubimy go też nazywać, #BeautyFest). Zebraliśmy największe osobowości branży kosmetycznej, specjalistów, influencerów i ekspertów – Selenę Gomez, Gwyneth Paltrow i jedną z pierwszych youtuberek wyspecjalizowanych w urodzie, Michelle Phan. Nie ograniczaliśmy się do dyskusji i tematów związanych z urodą, wellness i zdrowiem. Zależało nam, by poruszyć kwestie różnorodności, by pokazać różne elementy krajobrazu kształtowanego przez ten przemysł.
Jesteś dowodem na to, że czasami talent i doświadczenie to trochę za mało, by osiągnąć sukces – wiedziałeś, którymi osobami się otaczać i jak pielęgnować te relacje.
Zawsze powtarzam, że fundamentem każdej kariery w modzie jest pasja. Gdy dorastałem w Missouri, obsesyjnie kolekcjonowałem magazyny mody. Dziś wiem, że to właśnie miłość do mody, sztuki, fotografii oraz dziennikarstwa dały mi wystarczająco dużo pewności siebie, by przeprowadzić się do Nowego Jorku. Bardzo wierzę też w mówienie „tak”. Dzięki temu nastawieniu podjąłem kilka dobrych decyzji. Jeszcze na studiach rozpocząłem pracę w magazynie „W”. Owszem, wiązało się to z niedostatkiem czasu na naukę, na zajęcia chodziłem wieczorami, ale pozwoliło mi to poznać najważniejsze osoby w branży i dało podstawy do budowania dalszej kariery. Podobnie było z bezpłatnymi stażami, pracą w agencjach modelek czy asystowaniem nikomu nieznanym jeszcze wtedy stylistom.
Niektórzy nazwaliby twoje zwolnienie z „Vogue’a” porażką, ty jednak postrzegasz to jako doświadczenie, z którego nie tylko otrząsnąłeś się dość szybko, ale i bardzo pomogło ci zawodowo.
Życie bywa pogmatwane i to jest w nim wspaniałe. Jestem zwolennikiem ufania przeznaczeniu, nawet jeśli sprawy nie toczą się po mojej myśli. Dostrzeganie w każdym doświadczeniu nauki albo szansy na rozwój bywa kluczowe na każdym etapie życia. Jakiś czas temu Anna Wintour przemawiała na uniwersytecie w Oksfordzie i gdy ktoś zapytał ją, jakie to uczucie stracić pracę, odpowiedziała: „Polecam każdemu, by choć raz został zwolniony”. Całkowicie się z nią zgadzam.
Nazwałbyś swoją karierę „amerykańskim snem”?
Raczej snem Dereka Blasberga.
Jesteś w branży 20 lat, wiesz, jak się zmieniła i jak nieustannie musi dostosowywać się do nowych realiów. Co cię dziś w modzie fascynuje? Czego w niej szukasz?
Moda zawsze odgrywała ważną rolę w rozwoju kultury, to w końcu dziedzina, której zadaniem jest pokonywanie barier i wywoływanie publicznej debaty. Jako nastoletni gej dorastający w St. Louis w Missouri czułem akceptację wtedy, gdy zobaczyłem kogoś, kto kocha tak jak ja. To, co dziś obserwujemy w branży, ta głośna i kolorowa celebracja wszelkich form miłości, ras czy płci sprawia, że młodzi ludzie wreszcie czują się zauważeni, że cieszą się ze swej przynależności. Tworzenie platformy, w której każdy użytkownik może znaleźć dla siebie małą społeczność, jest jednym z najwspanialszych aspektów mojej pracy.
Całą rozmowę z Derekiem Blasbergiem przeczytacie w „Vogue Leaders”, specjalnym wydaniu „Vogue Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży i online.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.