Jennifer Lopez udowadnia, że na zawsze pozostanie ikoną mody Y2K, na co dzień wybierając stylizacje nawiązujące do ery „Love Don’t Cost a Thing”.
Jennifer Lopez jest w swoim najlepszym momencie życia, pozostając ikoną, którą uwielbiamy. Powrót do związku z Benem Affleckiem i moda w stylu Y2K w jej wykonaniu to dowody na to, że artystka darzy ostatnią dekadę XX wieku ogromnym sentymentem. Trudno nie odnieść wrażenia, że teledysk do jej wielkiego hitu „Love Don’t Cost A Thing” mógł być inspiracją do jej ostatniej stylizacji, w której wybrała się na lunch w Los Aangeles.
Piosenkarka miała na sobie spodnie o workowatym kroju z luźno związanym paskiem, krótki top, który odsłaniał jej wyrzeźbiony brzuch, i sportowe buty. Z wysoko zaczesanym kucykiem i dużymi kolczykami w kształcie kół wyglądała niczym Jenny z 2001 roku. Na jaki wyjątkowy dodatek tym razem postawiła piosenkarka? Na jeden z wielu modeli torebki Hermès Birkin, które znajdują się w jej kolekcji. Tym razem szczególnie rzadki (i niezwykle drogi) Himalaya ze skóry krokodyla.
Lopez ma słabość do luźnych dżinsów. W dni wolne nosi je zwykle ze sneakersami i T-shirtem, a na eleganckie wyjścia zestawia je ze szpilkami i z koszulą. Kiedy nie nakłada dżinsów, wybiera zwiewną sukienkę lub luźne spodnie.
Choć garderoba Lopez ewoluowała od czasu, gdy latynoska po raz pierwszy pojawiła się na scenie, jej styl pozostał przez lata taki sam. Królują w nim crop topy, a duże kolczyki koła są znakiem rozpoznawczym piosenkarki. Na szczęście słynne elementy garderoby wczesnych lat 2000., takie jak opaski na głowę, bandany i spodnie z niskim stanem, należą już do przeszłości szafy JLo.
Artykuł po raz pierwszy ukazał się na Vogue.co.uk.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.