Modelka i bizneswoman, Kate Bock, oraz koszykarz NBA grający w drużynie Cleveland Cavaliers, Kevin Love, zostali zeswatani przez fotografa. Para poznała się w roku 2015 po tym, jak każde z osobna brało udział w sesji z tym samym nowojorskim artystą. – Pomyślał, że do siebie pasujemy i umówił nas na pierwszą randkę w St. Regis – wspomina Kate. – Reszta to już historia.
Zaręczyli się w styczniu 2021 r. – Świętowaliśmy moje urodziny w jednej z naszych ulubionych restauracji, Lilii, gdy Kevin przede mną uklęknął i zaskoczył mnie pięknym pierścionkiem, który osobiście zaprojektował – mówi Kate. – Było bardzo kameralnie. Nie wyobrażam sobie, by nasze zaręczyny mogły wyglądać inaczej. To była nowojorska chwila jak z obrazka.
Jak z powieści Fitzgeralda
Datę ślubu ustalili na 25 czerwca, a jako miejsce wydarzenia wybrali New York Public Library. Przygotowania nadzorowała znakomita wedding plannerka Marcy Blum, która współpracowała z firmami Mixed Greens Design i Amaryllis Events odpowiedzialnymi za dekoracje.
– Wymagało to dużo pracy, ale świetnie się przy tym bawiliśmy – mówi Kate. – Uwielbiamy kreatywne zajęcia, a przyglądanie się temu, jak nasze marzenia są wprowadzane w życie, było niesamowitym doświadczeniem. Praca przy rozwoju mojej marki Love Kate wymaga ode mnie ciągłego tworzenia moodboardów, więc robienie ich na potrzeby własnego wesela było dla mnie czymś naturalnym. Wykonałam ich naprawdę wiele, za każdym razem prosząc Kevina o jego wkład. Oboje wymarzyliśmy sobie wielkie, czarno-białe przyjęcie w stylu starego Nowego Jorku, inspirowane „Wielkim Gatsbym”. Potem zaczęły się schody! Najtrudniejsze były małe decyzje dotyczące szczegółów – obrusów, tego, gdzie usiądą nasi goście, gdzie będziemy się przygotowywać. Nasza cudowna wedding plannerka Marcy i jej zespół we wszystkim nam pomagali i prowadzili przez kolejne etapy przygotowań.
Okazało się, że najmniejszym problemem był wybór sukni – Kate od lat przyjaźni się z marką Ralph Lauren. – Miałam ogromne szczęście, że mogłam zaprojektować suknię marzeń z zespołem marki – mówi. – To prawdziwi eksperci, a ja świetnie się bawiłam, pracując z nimi i tworząc suknię klasyczną, idealnie pasującą do motywu przewodniego naszego wesela. Inspiracją była dla mnie suknia ślubna Grace Kelly, która stanowiła punkt wyjścia do uszycia bardziej współczesnej, koronkowej kreacji wyszywanej paciorkami, która perfekcyjnie wpisała się w mój styl.
Jeżeli chodzi o wygląd, Kate bardzo skupiła się na pielęgnacji skóry przed ślubem, a o prosty, muśnięty słońcem makijaż poprosiła Lisę Aharon. – Naszym celem był makijaż podobny do tego, który noszę na co dzień, tylko trwalszy – mówi Kate. – Chciałam mieć związane z tyłu, lekkie i miękkie włosy, więc Adam Maclay uczesał je w swobodnego kucyka z kilkoma luźnymi pasmami – to fryzura, którą wypróbowaliśmy wcześniej i która nas zachwyciła.
Kate postawiła na klasyczną biżuterię i dodatki. Kevin zaskoczył ją prezentem ślubnym – kolczykami vintage, które założyła na ceremonię wraz z biżuterią pożyczoną od Tiffany & Co.
Nowy rozdział zapisany w otoczeniu książek
Ceremonia odbyła się w Astor Hall, w budynku New York Public Library. – Oprawa wydarzenia była ponadczasowa i romantyczna, dzięki pięknym marmurom i niesamowitej, oświetlonej świecami klatce schodowej – mówi Kate. – Mieliśmy efektowną chupę zrobioną z kwiatów wiśni, dopasowaną kształtem do łuków sklepienia biblioteki. Nasza ceremonia nabrała dodatkowego znaczenia, gdy poprosiliśmy, by jej częścią byli nasi najbliżsi przyjaciele – od agenta Kevina, który udzielił nam ślubu, i jego córek, które sypały kwiatki, po moją menedżerkę udzielającą nam siedmiu błogosławieństw. Dzięki temu, że otaczali nas ludzie, których kochamy, mieliśmy poczucie, że to bardzo osobista i wyjątkowa chwila.
Do ołtarza pannę młodą poprowadzili jej rodzice. Kevin spotkał się z nią w połowie drogi. – Gdy znalazłam się obok Kevina, poczułam spokój i szczęście, że nadszedł dzień, o którym od tak dawna marzyliśmy – mówi Kate. – Wydawało mi się to surrealistyczne. Sami napisaliśmy słowa przysięgi, a moment jej składania był moją ulubioną częścią ceremonii. Byłam bardzo podekscytowana, że mogę ją wypowiedzieć i cieszyłam się każdym słowem napisanym przez Kevina. To wyjątkowa chwila, której nigdy nie zapomnę.
– Wszystko, zaczynając od miejsca i dziecięcego chóru gospel, który śpiewał w trakcie ceremonii, po morze czarnych i białych smokingów i sukni, oraz Kate schodzącą po schodach – było niesamowitym, niezapomnianym doświadczeniem – dodaje Kevin.
Po ceremonii nowożeńcy mieli chwilę dla siebie i krótką sesję zdjęciową, po której dołączyli do gości pijących koktajle. – Mieliśmy szansę przywitać się z gośćmi i pokazać im tę suknię z bliska, po czym udaliśmy się do pięknej, oświetlonej świecami sali balowej, gdzie tańczyliśmy i spędzaliśmy czas z najważniejszymi dla nas ludźmi – mówi Kate.
W stylu old Hollywood
Po pierwszej części oficjalnej panna młoda przebrała się w kolejną z dwóch sukni od Danielle Frankel. – Uwielbiam jej projekty i gdy tylko je przymierzyłam, wiedziałam, że muszę je mieć – mówi. – Te, które wybrałam, dały mi swobodę ruchu, dzięki czemu mogłam przetańczyć całą noc z rodziną i przyjaciółmi. Na przyjęcie założyła długą jedwabną suknię, bardzo w stylu starego Hollywoodu. – Chciałam czegoś efektownego i eleganckiego – mówi Kate. – Na after party w Célon wybrałam tiulową sukienkę mini – była bardziej swobodna, choć również wyszukana.
Choć minęło już trochę czasu, ekscytacja Kate ceremonią jeszcze nie minęła. – Jestem bardzo szczęśliwa jako żona – mówi. – Cały weekend był idealny – wyszłam za tego jedynego, otoczona przez wszystkich naszych przyjaciół i całą rodzinę! Lepiej być nie mogło. Nie możemy się doczekać dalszego świętowania, które planujemy na lato.
Kevin myśli podobnie. – Nie mogło być lepiej – mówi. – Jestem podekscytowany tym, co dzieje się teraz, ale myślę też o przyszłości. Tak szybko to minęło!
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.