Historia jednego zdjęcia: Britney Spears i Natalie Portman na imprezie sylwestrowej w 2002 roku
Choć wydawałoby się, że księżniczka popu przełomu wieków i nagrodzona Oscarem aktorka nie mają ze sobą wiele wspólnego, Spears i Portman w dzieciństwie przyjaźniły się, a 31 grudnia 2002 roku w Nowym Jorku wyprawiły razem sylwestra.
Na imprezę sylwestrową do nowojorskiego hotelu Hudson Britney Spears i Natalie Portman zaprosiły 40 najbliższych przyjaciół. Ta pierwsza, jak na ikonę lat 2000. przystało, wystroiła się w biodrówki z czerwonym akcentem pod kolor bluzki. Lśniący top z kołnierzykiem i żabotem przypomina gorsety panienek z saloonów z Dzikiego Zachodu, wyjściową koszulę z lat 80. albo ulubione bluzki przełomu wieków – krótkie, wycięte, przeładowane dekoracyjnymi detalami. Natalie Portman uchodząca dziś za jedną z najlepiej ubranych kobiet w Hollywood, nie zdążyła się jeszcze wtedy związać z Diorem. Ambasadorką domu mody została dopiero w 2010 roku, kiedy wytańczyła Oscara za „Czarnego łabędzia”. Od tego czasu na czerwonym dywanie pokazuje się w czerni albo bieli, konstrukcyjnych fasonach, kosztownych dodatkach. W 2002 roku Natalie godziła pracę w Hollywood ze studiami na Harvardzie. Kwiecistą sukienkę mogłaby równie dobrze włożyć na dyskotekę w akademiku. Jak przystało na złote dziewczyny początku wieku, Britney i Natalie są opalone, mają mocno podkreślone różem policzki i pociągnięte błyszczykiem usta.
Miały co świętować. W 2002 roku obie skończyły 21 lat, a więc według amerykańskiego prawa wkroczyły w dorosłość, ale tak naprawdę dzieciństwo skończyło się dla nich o wiele wcześniej. – Jako małe dziewczynki miałyśmy występować w tym samym programie. Potem Britney zaangażowano do „The Mickey Mouse Club”, a ja przejęłam jej obowiązki – wspominała po latach Portman w talk-show „A Little Late with Lilly Singh”, zapytana o relację ze Spears. Spotkały się znów jako osiemnastolatki, których kariery rozwijały się w zupełnie innych kierunkach. Do 21. urodzin Britney zdążyła już wydać trzy albumy, które pokryły się platyną, a w kolejnym, 2003 roku, doczekała się pierwszej nagrody Grammy za piosenkę „Toxic” z płyty „In the Zone”. Natalie grała w filmach od dzieciństwa, przełomowa okazała się rola w „Leonie zawodowcu” z 1994 roku. Zdobywała uznanie krytyków za role w filmach ambitniejszych, jak „Wszyscy mówią: kocham cię” Woody’ego Allena, i serca widzów za superprodukcje. Na początku wieku widziano w niej przede wszystkim Amidalę z „Gwiezdnych wojen”.
Księżniczka popu i kosmiczna królowa urządziły więc przyjęcie dla VIP-ów, na które na szczęście załapał się także fotoreporter. Szkoda, że nie wziął ze sobą kamerzysty. Dowiedzielibyśmy się wtedy, czy przyjaciółki tańczyły do hitów z repertuaru Spears. Zapewne na ścieżce dźwiękowej nie mogło zabraknąć „Hot In Herre” Nelly’ego i „Dilemma” zaśpiewanego z Kelly Rowland, „Lose Yourself” Eminema czy „Aserejé” Las Ketchup, hymnu lata 2002.
A o czym rozmawiało się w kuluarach? Może o kinowym starciu „Harry’ego Pottera” z „Władcą pierścieni”? Albo o euro, które stało się oficjalną walutą krajów Unii Europejskiej? A może o zbliżającej się wielkimi krokami inwazji na Irak, która podzieliła amerykańskie społeczeństwo?
Po 2002 roku drogi Britney i Natalie znów się rozeszły. Pierwsza niedługo później urodziła dwóch synów, przeżyła załamanie nerwowe, spadła z piedestału. Druga zrobiła dyplom z psychologii, zajęła się produkcją i reżyserią. Matką została po raz pierwszy w tym samym roku co laureatką Oscara. Dziś Spears o prawo do samostanowienia walczy z własnym ojcem. Z najważniejszej osobowości popu stała się celebrytką, której dawne przeboje wywołują nostalgię. Najważniejsze są dla niej dzieci, dziś już nastoletnie. Portman tylko poszerza portfolio – jej ostatnim osiągnięciem jest wydanie książki z bajkami dla dzieci. Dostosowała klasyczne opowieści, na przykład o trzech świnkach, do współczesnych realiów. Pierwszymi czytelnikami byli oczywiście Amalia i Aleph.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.