Kompozytor Łukasz Godyla doskonale uchwycił emocje kaszubskiego folkloru, czasem mroczne, czasem wzruszające, nadając im nowoczesną, dramaturgiczną formę – mówi o inscenizowanym cyklu pieśni „Wòlô Bòskô” śpiewak Damian Wilma, który odpowiada za scenariusz spektaklu i gra rolę Jaśka. Utwór, który trafił na deski Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, będzie interesujący dla melomanów zarówno ceniących tradycję, jak i poszukujących nowości.
Język kaszubski rzadko gości w świecie muzyki poważnej. Teraz ma szansę się to zmienić, bo stał się on fundamentem wyjątkowego cyklu pieśni „Wòlô Bòskô” na baryton i fortepian autorstwa współczesnego kompozytora Łukasza Godyli. Utwór, bazujący na tradycyjnych pieśniach kaszubskich, jest efektem współpracy z Damianem Wilmą – pochodzącym z Kaszub śpiewakiem, który dokonał wyboru tekstów oraz melodii, inspirując kompozytora swoją fascynacją lokalną kulturą. – Od ponad dziesięciu lat pracuję jako śpiewak operowy, ale nigdy nie miałem okazji wykonywać utworów w moim rodzimym języku. Dlatego postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i sześć lat temu zaproponowałem mojemu przyjacielowi, kompozytorowi Łukaszowi Godyli, stworzenie cyklu pieśni na baryton i fortepian. Wykorzystaliśmy teksty dawnych kaszubskich pieśni i opowiedzieliśmy historię nieszczęśliwej miłości Jaśka i Hanuszki. Łukasz doskonale uchwycił emocje kaszubskiego folkloru, czasem mroczne, czasem wzruszające, nadając im nowoczesną, dramaturgiczną formę. Tak powstała nasza opowieść, pełna ducha i pasji – wyjaśnia Damian Wilma.
„Wòlô Bòskô” to uniwersalna opowieść zakorzeniona w kaszubskiej kulturze
Sceniczną adaptację „Wòlô Bòskô” przygotował Jarosław Kilian, który podkreślił metafizyczny wymiar tej uniwersalnej historii. – Damian Wilma trzy lata temu dał mi do posłuchania cykl pieśni z jego ziemi. Sam je wybrał i zaśpiewał, a muzykę do nich skomponował Łukasz Godyla. Zachwyciłem się językiem tych pieśni, siłą, surowością i oryginalnością poetyckiej metafory i muzyką, w której słychać ludowe motywy przetworzone przez współczesną wrażliwość kompozytora. Postanowiliśmy wspólnie zrobić z tego mały spektakl operowy. Razem uzupełniliśmy scenariusz o kilka autentycznych tekstów zaczerpniętych z Oskara Kolberga, Grzegorza Pobłockiego, Aleksandra Hilferdinga, Aleksandra Majkowskiego, Alojzego Nôdżela. Zechciała do nas dołączyć Danuta Stenka, która też pochodzi z Kaszub i głôdkò gôda ò kaszebsku – wyjaśnia Jarosław Kilian.
„Wòlô Bòskô” opowiada historię Hanuszki i Jaśka – nieszczęśliwych kochanków, których naznaczona tragizmem miłość wpisała się w malowniczą kaszubską scenerię. Śledzimy ich losy od pierwszego spotkania nad strumieniem przez złamane obietnice i dramatyczne decyzje, aż po tragiczną śmierć i metafizyczne splątanie losów. Za sprawą utworu wpadamy w świat przepełniony emocjami, mistyką i losem, którego nie sposób oszukać. Autor muzyki Łukasz Godyla opowiada, że Damian Wilma podczas pracy nad cyklem dotarł do tradycyjnych pieśni kaszubskich. – Większość z nich została odnaleziona w bibliotekach, a także dzięki konsultacjom z lokalnymi znawcami kultury kaszubskiej. Proces adaptacji tych pieśni na potrzeby spektaklu był wyzwaniem – wymagał jednoczesnego poszanowania ich autentyczności i dostosowania ich do narracji o Hanuszce i Jaśku – tłumaczy kompozytor. – Historie bohaterów powstały w wyniku analizy tematów obecnych w pieśniach, takich jak miłość, rozstania, konflikty i duchowe napięcia. Pieśni stały się zarówno emocjonalnym komentarzem do fabuły, jak i jej integralną częścią, nadającą spektaklowi unikatowy charakter i głębię – dodaje Łukasz Godyla.
Kultura kaszubska dotąd nie doczekała się w polskim świecie kultury wystarczającej reprezentacji
Obok Danuty Stenki wcielającej się w Białkę, która chce rozdzielić kochanków, w cyklu „Wòlô Bòskô” występują Damian Wilma jako Jaśko, a także tancerze: Jakub Piotrowicz, Sebastian Piotrowicz, Joanna Kozubal, Julia Witczak. Za scenografię i kostiumy odpowiada Izabela Chełkowska, a za choreografię Anna Hop. – Choreografia spektaklu bazuje na subtelnościach – na drobiazgach, napięciach, delikatności. To wiele warstw opowiedzianych bardzo różnymi środkami. Składają się na niego zarówno tekst, wspaniała muzyka, śpiew, taniec i ruch. Wszystkie te środki wyrazu dopełniają się niczym impresjonistyczny obraz – mówi Anna Hop.
– Pieśni kaszubskie zostały wybrane jako centralny element, ponieważ niosą w sobie niezwykłą głębię emocji. Są to pieśni często związane z rytuałami, codziennym życiem i ludzkimi dramatami, co idealnie współgrało z tematem spektaklu, jakim jest „pusta noc” i napięcia w relacjach rodzinnych. Scenariusz autorstwa Jarosława Kiliana i Damiana Wilmy pozwolił uchwycić istotę tych tradycji i przełożyć je na uniwersalną opowieść o miłości, rozstaniach i duchowych napięciach. Do tej pory niewiele inicjatyw artystycznych w Polsce sięgało po ten repertuar w sposób tak holistyczny, co niewątpliwie wpływa na wyjątkowość spektaklu – przekonuje Łukasz Godyla.
Damian Wilma podkreśla, że kultura kaszubska dotąd nie doczekała się w polskim świecie kultury wystarczającej reprezentacji. Źródeł jej marginalizacji jest wiele: od historycznych, takich jak germanizacja czy powojenna niechęć do postrzeganych jako „obcych” Kaszubów, po fakt, że język kaszubski był przez wiele lat w szkołach czy instytucjach po prostu zakazany. – Myślę, że równie ważnym czynnikiem jest to, że większość Kaszubów stanowi ludność wiejska, często marginalizowana. Wielu ludzi wstydzi się swojego pochodzenia, które w większości jest właśnie chłopskie. Efektem jest utrata jedności i osłabione poczucie tożsamości kulturowej. Dziś sytuacja wygląda lepiej – kultura kaszubska przeżywa swój renesans. Wraz z upadkiem komunizmu zaczęło pojawiać się coraz więcej publikacji, projektów i działań promujących naszą historię i tradycję – mówi Damian Wilma i opowiada: – Sam długo nie czułem dumy z tego, że jestem Kaszubem. W dzieciństwie kojarzyło się to z czymś wstydliwym i przyznanie się do tego raczej nie pomagało w budowaniu relacji koleżeńskich w mieście. Dopiero jako dorosły człowiek zrozumiałem, jak ważne są moje korzenie. Teraz jestem dumny ze swojego pochodzenia. Chciałbym, by spektakl „Wòlô bòskô” przypomniał ludziom, ile nasza kultura ma do zaoferowania Polsce i światu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.