Jak dobrać perfumy na prezent?
Zapach to jeden z najpopularniejszych podarunków dla bliskiej osoby. Wybór tego właściwego jest jednak niełatwy. O odczytywaniu indywidualnych preferencji rozmawiamy z Aliną Szyrle Kustosz, ekspertką perfumerii Galilu.
Jeśli sprzedawca w sklepie prosi nas, żebyśmy opisali osobę, której chcielibyśmy sprawić prezent, popełnia błąd. – Staramy się nie dopasowywać perfum do osobowości – mówi Alina Szyrle Kustosz, już w pierwszym zdaniu. Dopuścimy się wtedy uproszczenia, a zapach jest zbyt indywidualną kwestią, żeby jego wybór dyktowały stereotypy. Znacznie lepszą metodą jest kierowanie się okazją, na którą dana osoba będzie mogła podarowane perfumy „założyć”.
– Starajmy się dopasowywać perfumy do sytuacji, w której osoba obdarowana będzie ich używać. Możemy sięgnąć po perfumy na dzień, wieczorowe, biznesowe czy sportowe. To zawęzi zakres poszukiwań – radzi ekspertka, podkreślając, że lepiej nie sięgać po zbyt ekstrawaganckie kompozycje. – Najlepszym rozwiązaniem, które stosujemy w Galilu, jest dołączenie do prezentu próbki zapachu. Tak, aby osoba obdarowana mogła wypróbować zapach na swojej skórze przed otworzeniem samego prezentu. W razie niepowodzenia możemy go wtedy wymienić na inny – dodaje.
Wybierając konkretny flakon, musimy jednak przyjąć, że zapach jest zmienny i nieuchwytny, bo taką ma naturę. Perfumy, które testujemy na kartoniku, będą inaczej pachniały na nadgarstku, a jeszcze inaczej na nadgarstku drugiej osoby. – Każde perfumy to mieszanka kilkudziesięciu składników. Ewolucji zapachu na skórze nie możemy więc z góry przewidzieć. Na rozwój oraz trwałość zapachu wpływają odczyn pH, poziom nawilżenia skóry, a także dieta – tłumaczy Alina Szyrle Kustosz. – Generalna zasada głosi, że zapachy lepiej utrzymują się na skórze dobrze nawilżonej. Dlatego tak dobrym pomysłem jest stosowanie „produktów towarzyszących”, czyli kosmetyków pielęgnacyjnych takich jak żel, balsam czy oliwka do ciała o tej samej nucie zapachowej, co nasze perfumy. Nie tylko pielęgnujemy skórę, ale znacząco przedłużamy trwałość zapachu.
Tu pojawia się bezpieczny pomysł (na pachnące mydła, balsamy do ciała czy olejki w linii perfum), który podpatrzymy u bliskiej osoby w łazience.
Jeśli jednak chcemy podjąć ryzyko zakupu oryginalnej kompozycji, można poradzić się konsultantki perfumerii. Alina Szyrle Kustosz, osobiście poleca L’Ombre Dans l’Eau, marki Diptyque, ulubieńca Catherine Deneuve, którego nazwa oznacza dosłownie cień na wodzie. Łączący zapach liści czarnej porzeczki i róży, przywodzi na myśl stare ogrody.
Można też zaufać doświadczeniu innych i siegnąć po bestseller. W Galilu jednym z najczęstszych wyborów jest Portrait of a Lady (Federic Malle). – Mocna woń paczuli w połączeniu z różą i jaśminem daje wrażenie obfitości i przepychu. To spektakularna kompozycja autorstwa Dominique Ropion – dodaje. Drugą uwielbianą przez klientów propozycją jest woda toaletowa Santal 33 Le Labo interpretujący mit współczesnego kowboja. Zapach łączy aromat kardamonu, irysa, fiołka i ambroxanu z drzewną nutą.
Zawsze też możemy sięgnąć po inne pachnące alternatywy, czyli kompozycje do wnętrz. Wśród szerokiego wyboru możemy znaleźć świecę idealnie oddającą aromat kwiatu tuberozy w naczyniu ze szkła Murano (Federic Malle), kadzidełka przypominające bogactwo zapachów Dehli Astier de Villatte czy dyfuzor w kształcie klepsydry (Diptyque), który nie tylko pachnie, lecz także sam w sobie jest intrygującym przedmiotem.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.