Znaleziono 0 artykułów
10.07.2024
Artykuł partnerski

Założyciel marki Ex Nihilo opowiada o nowatorskim podejściu do zapachów

10.07.2024
Fot. Materiały prasowe

Jedna z pierwszych niszowych marek perfumeryjnych od ponad dekady pozostaje nowatorska nie tylko w podejściu do tworzenia konkretnych kompozycji, lecz także w myśleniu o zapachach. Brand Ex Nihilo, dostępny w neoperfumerii Galilu, oferuje spersonalizowany luksus, nie tylko w formie kompozycji, sygnowanych logo marki, lecz także jako perfumy, które możesz dla siebie współtworzyć. Rozmawiamy z jednym z szefów i założycieli Ex Nihilo, Olivierem Royerem.

Marka Ex Nihilo powstała 11 lat temu i od razu zrewolucjonizowała rynek, nadając perfumiarstwu niszowemu taką formę i taki kształt, jakie znamy dziś. Wciąż wyznaczacie kurs rozwoju tej dziedziny. Czy tworzenie firmy we trójkę sprzyja takim rewolucjom, czy przeciwnie, jest trudnym wyzwaniem?

Nasza marka różniła się od innych pod każdym możliwym względem: założyliśmy ją we troje, choć wiadomo, że nawet duety bywają trudne, a do tego żadne z nas nie jest perfumiarzem. Stanowimy jednak zespół trzech kreatywnych umysłów i wespół z „nosami” niezmiennie tworzymy wyjątkową jakość – wzajemnie się twórczo nakręcamy, pobudzamy, uzupełniamy. Nie zawsze się zgadzamy, ale działamy zgodnie z zasadą, że najmocniejsza idea wygrywa – jeśli tylko dwoje z nas osiągnie konsensus, możemy powiedzieć, że „mamy to”. Zawsze możemy na sobie polegać.

Ale zanim połączyły was perfumy, pracowaliście u boku Emmanuela Macrona.

To prawda. Z Benoit Verdierem poznaliśmy się ćwierć wieku temu, podczas studiów, a później razem zatrudniliśmy się w kancelarii przyszłego prezydenta – on w marketingu, a ja w finansach. Benoit miał też spore doświadczenie konsultacyjne, zdobyte podczas pracy dla dużych firm, takich jak L’Oréal czy LVMH, w zakresie tworzenia strategii oraz pracy nad nowym produktem. To silna osobowość i niezwykle kreatywny duch. Dziś jest moim najbliższym przyjacielem i ojcem chrzestnym mojej córki. Już od pierwszych chwil naszej znajomości czułem, że razem możemy stworzyć coś wspaniałego.

Założyciele marki / Fot. Materiały prasowe

Punktem zwrotnym było poznanie Sylvie Loday, która wniosła do waszego duetu to „coś”, co pchnęło was na właściwy tor.

Pojawiła się w moim życiu, kiedy byłem trzydziestokilkulatkiem. Pracowała wówczas dla Givaudan, czyli szwajcarskiej firmy specjalizującej się w tworzeniu kompozycji zapachowych, więc to pod jej wpływem narodziła się idea stworzenia perfumeryjnego brandu. Benoit miał doświadczenie pracy z kosmetycznymi markami, Sylvie – zapachowy background, a ja miałem ambicję, by wprowadzić na rynek coś całkowicie od zera, z niczego, ex nihilo, czegoś, co pozwoli doświadczać luksusu w niespotykany dotąd sposób.

Kiedy skompletowaliście zespół, zdecydowaliście się na pracę w nowatorski sposób. Jednym z założeń był nieograniczony budżet przy tworzeniu zapachów i pełna swoboda twórcza, którą oferowaliście zatrudnianemu perfumiarzowi. Czy taki zabieg przyniósł spodziewane efekty?

Znacznie je przewyższył! Dzięki absolutnej wolności procesu kreacji i to zarówno na etapie tworzenia koncepcji, jak i pracy nad samym zapachem, przy braku ograniczeń zarówno formalnych, jak i finansowych, udało się nam stworzyć całkowicie nową jakość. Od samego początku istnienia Ex Nihilo firmuje nie tylko zapachy, w których nie ma znaczenia podział na płeć (zapachy genderless), ponadczasowe i do tego zamknięte w charakteryzujące się modernistycznym dizajnem flakony. Poza tym Ex Nihilo aktywnie wpływa na to, jak tworzą inni, bo pojawienie się naszego brandu dało początek całej gałęzi perfum niszowych i do dziś niezmiennie wpływa na to, jak zmieniają się zapachowe trendy.

Który zapach powstał jako pierwszy?

Drzewno-kwiatowy Fleur Narcotique, czyli nasz autorski portret kobiety prawobrzeżnego Paryża, będący eksplozją subtelnych i jednocześnie wyrazistych nut kwiatowych, ze zmysłową piwonią, na piżmowej bazie. Prace nad nim powierzyliśmy młodziutkiemu wówczas Quentinowi Bischowi, który chociaż stawiał w branży pierwsze kroki i był najmłodszym pracownikiem Givaudan (a wcześniej – choć niewiele osób o tym wie – robił karierę jako aktor), urzekł nas swoją wizją i już wtedy dającym się zauważyć niebywałym perfumiarskim talentem. To nie jedyny zapach jego autorstwa w naszym portfolio (stworzył też Venom Kiss, szyprowy Fleur Narcotique Extrait i skórzano-piżmowy Cuir Celeste). I na pewno nie ostatni stworzony razem!

Ale z marką Ex Nihilo wiążą się też inne bardzo znane nazwiska.

Zgadza się. Jednym z nich jest Jordi Fernandez, hiszpański perfumiarz specjalizujący się w drzewnych kompozycjach i lubujący się z „przedawkowywaniu” (overdose) określonych nut. Podobnie jak Bisch jest samoukiem i podobnie jak on ma niesamowitą łatwość tworzenia charakterystycznych kompozycji. Stworzył m.in. bestsellerowy The Hedonist i Gold Immortals oraz nasz najnowszy zapach Blue Talisman, który ma wszelkie cechy, by stać się kolejną ikoną. Jest świeży, ale bez dosłowności, za to zmiękczony akordem ambrowym z dodatkiem piżma. To coś w rodzaju flakonu na szczęście, co pozostaje w zgodzie z moim przekonaniem, że perfumy, poza ich oczywistym zadaniem, mają niegdyś ochronną moc.

Co decyduje o tym, komu powierzycie prace nad kolejnym projektem?  

Kiedy rozpoczynaliśmy z perfumiarzami marki Givaudan, nasz innowacyjny pomysł, by obdarzyć twórcę pełnym zaufaniem, wyposażając go przy tym w najlepsze narzędzia, spotkał się z takim entuzjazmem, że dostaliśmy owacje na stojąco. Każdy chciał z nami pracować, a w toku rozwoju firmy nawiązaliśmy współpracę m.in. z Michelem Girardem, Natalie Cetto czy nieżyjącym już Olivierem Pescheuxem.

Scenariusz powstawania nowego zapachu nigdy nie jest taki sam. Ale są pewne punkty stałe.

To prawda. Spotykamy się we troje z Silvią i Benoit i robimy burzę mózgów. Zdarza się, że najpierw pojawia się nowa nazwa, innym razem wiemy, jakie emocje chcemy wyrazić poprzez zapach. Kiedy mamy wstępny koncept, Ben jako menadżer projektu kontaktuje się z „nosem”, a następnie przekazujemy mu istotę naszego pomysłu: to może być moodboard, oddający nastrój, zbudowany ze zdjęć czy szkiców.
Taki proces trwa od kilku tygodni do nawet kilkunastu miesięcy. Staramy się niczego nie przyspieszać.

O awangardowości marki świadczą nie tylko śmiałe kompozycje, lecz także fakt, że zdarza się wam zaprosić do współpracy również artystę.

Tak było w wypadku skórzano-piżmowego Cuir Celeste, inspirowanego noszoną przez fotografa Mathieu Cesara vintage’ową kurtką pilotką, odtworzoną dla niego przez paryskiego rzemieślnika. Quentin Bisch został przez nas poproszony o stworzenie zapachu, który pozwoli przywołać nieco nostalgiczne nuty, nawiązujące do przeszłości, a jednocześnie będzie na wskroś współczesną kompozycją. Powstał naprawdę wyjątkowy zapach!

Skoro nie trzeba oszczędzać na składnikach, skąd marka pozyskuje surowce do produkcji perfum?

Mamy szczęście, bo pracując z Givaudan, nie musimy się o to troszczyć. Firma nie tylko dostarcza najlepszych jakościowo składników na świecie, lecz także dokłada wszelkich starań, by pozyskiwanie ich odbywało się w sposób przyjazny dla środowiska. Świadcząc usługi fair trade, prowadzi liczne programy w duchu zrównoważonego rozwoju, takie jak choćby dofinansowywanie szkół na Haiti, skąd pozyskiwany jest najznakomitszy wetiwer.

Ale nie wszystkie molekuły zapachowe zamknięte we flakonach Ex Nihilo pochodzą z natury, prawda?

Zgadza się, część z nich powstaje w laboratorium. Właśnie dzięki zaawansowanym procesom biotechnologicznym powstała akigalawood, czyli frakcja olejku paczulowego, którą pozbawiono ziemisto-piwnicznej nuty. Taki zabieg pozwolił pokazać tę roślinę w całkiem nowym świetle, wydobyć z niej łagodniejszy, pikantno-drzewny aromat. Wykorzystaliśmy ją pioniersko w kompozycji The Hedonist już w 2021 roku, na długo zanim zrobili to inni.

Fot. Materiały prasowe

Co najbardziej wpłynęło na to, jak ukształtowała się twoja pamięć zapachowa, a wraz z nią zapachowe sympatie i antypatie?

Na pewno podróże. Mój ojciec jest dyplomatą, dlatego już jako dziecko zwiedziłem kawał świata. Pierwsze lata spędziłem w Sztokholmie, gdzie przyszedłem na świat, by dalej przenieść się do stolicy Filipin, Manili, a później do Hong Kongu, Los Angeles, Kanady i Paryża, który stał się miastem mojej wczesnej młodości. Każde z tych miejsc charakteryzuje się inną temperaturą, nasłonecznieniem i wilgotnością powietrza, a co za tym idzie, zupełnie innym krajobrazem zapachowym.

Które z nich jest ci zapachowo najbliższe?

Powiedziałbym, że Sztokholm – z powodu dzikiej przyrody i jedynego w swoim rodzaju krajobrazu – oraz Paryż – z powodu wszystkiego (śmiech).

Ex Nihilo to nie tylko jeden z pierwszych niszowych brandów zapachowych, lecz także jedyny, który oferuje spersonalizowane zapachy. Na czym to dokładnie polega?

Ex Nihilo zawsze wyróżniały z jednej strony kreatywność i innowacyjność, z drugiej doświadczenie. Żeby odpowiadać na zróżnicowane potrzeby, postanowiliśmy umożliwić klientom personalizację zapachów z logo Ex Nihilo. Usługa dostępna jest wyłącznie we flagowych butikach marki i polega na tym, że każdą kompozycję można wzbogacić wedle własnych preferencji i gustu – oczywiście w ramach wyselekcjonowanych przez perfumiarza składników i we wskazanych przez niego proporcjach – żeby nie zakłócić charakteru oryginalnej kompozycji.

Tak jak w prawdziwym laboratorium?

Dokładnie tak. Całość odbywa się na oczach widza i pod jego dyktando, bo to właśnie klient wprawia w ruch Osmologue – maszynę przypominającą nieco organy, która wyposażona jest w cieniuteńkie rurki, umożliwiające precyzyjne dozowanie składników do flakonu, co pozwala niemal jeden do jednego odwzorować prawdziwy proces tworzenia perfum. W ten sposób możemy urozmaicić ulubioną kompozycję, na przykład dodając trzy wybrane składniki do Fleur Narcotique i doprawić go tak, by był odpowiedni na wieczór, zachowując przy tym walory oryginału. Stworzona w ten sposób autorska kompozycja zostaje zapieczętowana, otrzymuje certyfikat autentyczności i spersonalizowaną etykietę, którą można dowolnie ozdobić, na przykład swoimi inicjałami.

Zapachy Ex Nihilo dostępne są w neoperfumerii Galilu i na galilu.pl

Marta Waglewska
  1. Uroda
  2. Premiery urodowe
  3. Założyciel marki Ex Nihilo opowiada o nowatorskim podejściu do zapachów
Proszę czekać..
Zamknij