Przedwojenna gwiazda kina i teatru, znana i lubiana, podziwiana i nienawidzona. Żyła tak, żeby odtworzenie jej losów nie było proste, ale pisarze i dziennikarze nie ustają w próbach. Wydawnictwo OsnoVa przypomina historię kolejnej – po Krystynie Skarbek – zapomnianej, odważnej, fascynującej Polki. „Tajemnica Iny” Cezarego Harasimowicza właśnie trafia do księgarń.
Ina Benita – platynowy wamp, przedwojenna celebrytka, kochanka niemieckiego oficera, skandalistka, obiekt westchnień nastolatków sprzed 100 lat, ofiara Powstania Warszawskiego. Wydaje nam się, że coś o niej wiemy. Kiedy jednak przyjrzeć się dokładniej przekazom na jej temat, okazuje się, że nic nie jest pewne. Janina Benita Florow-Bułhak, późniejsza Ina Benita, urodzona w Kijowie w 1912 roku, panienka z dobrego domu i gwiazda międzywojennego kina, tak skutecznie myliła ślady po sobie, że tylko niektóre opowieści z jej życia okazują się prawdą.
– To jest postać, która umyka jednoznacznym ocenom. Tragicznie zagadkowa. Ina Benita nie żyje od kilkudziesięciu lat, ale nadal trudno rozwikłać jej liczne tajemnice. Kolejne sekrety tej charyzmatycznej osobowości wymagają wyjaśnienia – mówi pisarz i scenarzysta Cezary Harasimowicz.
„Tajemnica Iny”: Pisarz rozplątuje losy
Wydawnictwo OsnoVa opublikowało właśnie książkę Harasimowicza „Tajemnica Iny”. Pisarz stara się w niej rozplątać losy, wyjawia tajemnice, tropi ślady. Próbuje uchwycić, jakim była człowiekiem. Z każdym odkryciem portret aktorki to rozjaśnia się, to zaciemnia. Paradoksalnie czytelnik ma wrażenie, że im więcej informacji, tym więcej niewiadomych. Najtrudniej zrozumieć intencje i motywacje jej decyzji. Ostatecznie dowiadujemy się, że nawet platynowy blond nie był prawdziwym kolorem jej włosów.
Harasimowicz szkicuje portret Iny Benity nie wprost. Narracja na jej temat jest zapośredniczona, widzimy ją oczami młodego pisarza, działacza wojennej organizacji podziemnej. – Zawsze staram się znaleźć dla moich opowieści „czułego narratora”, według zaleceń naszej noblistki. Kogoś, kto będzie najlepszy do opowiedzenia danej historii. Tym razem zastanawiałem się, kto mógłby opowiedzieć dramat Iny Benity. Wybór padł na zakochanego w niej młodego człowieka, który jest egzekutorem w 993 Referacie Oddziału II Informacyjno-Wywiadowczego Komendy Głównej Armii Krajowej „Wapiennik”.
Jerzy, aspirujący pisarz, słuchacz podziemnej polonistyki, warszawiak, ukochany Alinki, dostaje od dowódców podziemnego państwa rozkaz, by zabić Inę Benitę, zdrajczynię, kochankę niemieckiego oficera. Nie chce tego zrobić, bo jeszcze przed wojną wykradł z czytelni na Koszykowej okładkę z wizerunkiem aktorki i odtąd nosi ją zawsze przy sobie. Nie przeszkadza mu to spotykać się z Alinką. Jerzy kocha dwie kobiety – jedną platonicznie, drugą – bynajmniej. Miałby typowe problemy dojrzewających dwudziestoletnich mężczyzn, gdyby w jego życie brutalnie nie wkroczyła wojna.
Tak zaczyna się opowieść Cezarego Harasimowicza o pięknej gwieździe przedwojennego kina. Skomplikowane życie Iny Benity poznajemy przez pryzmat prywatnego śledztwa, które przeprowadza Jerzy. Dzięki temu, że pisarz zdecydował się postawić go na pierwszym planie, dostajemy szansę na przegląd wojennej rzeczywistości. Jurek ma rodziców, pracodawców, sympatię, podziemnych dowódców i przyjaciół. Każdy z nich wnosi do powieści swoją perspektywę i inne problemy. Losy Jerzego i jego bliskich przez splot tragicznych wydarzeń łączą się także z gettem.
Warszawa: hołd dla miasta
Oprócz sławnej aktorki i młodego pisarza jest w „Tajemnicy Iny” trzecia wyraźna bohaterka. To Warszawa. Fabularyzowana biografia przedwojennej gwiazdy jest bardzo miejska. Poznajemy Warszawę wojenną i przedwojenną. Uważny czytelnik po lekturze „Tajemnicy Iny” naszkicuje mapę najmodniejszych w latach 30. kin, razem z Iną Benitą odwiedzi restauracje, teatry, razem z Jerzym – kawiarnie. Pozna mechanizmy działania przedwojennego show-biznesu, bo Ina Benita przynależała do świata blichtru, brokatu i cekinów. Wojna pozbawiła Warszawę barw, życie stało się szare i trudne, co również zostało przejmująco opisane przez Cezarego Harasimowicza.
W powieści nie zabrakło łotrzykowskiego klimatu, łobuzerskiego, praskiego czy wolskiego światka. Znajdziemy w niej warszawskie przyśpiewki i powiedzenia. W niektórych scenach bohaterowie posługują się warszawską gwarą i słowami, które znamy z kojarzonych z Warszawą piosenek. Ktoś jest „w ząbek czesany”, ktoś pisze w szyfrowanej informacji, że „w firmie jest dintojra”.
– To miał być hołd oddany Warszawie – przyznaje Cezary Harasimowicz. – Przez przypadek urodziłem się w Łodzi, ale historia mojej rodziny jest warszawska. Bardzo kocham to miasto. Mieszkam w miejscu, gdzie w czasie wojny getto łączyło się ze stroną aryjską. To nieustannie wpływa na moją wyobraźnię. Mam świadomość, że mieszkam w miejscu tragicznym, na wielkim cmentarzu, gdzie na gruzach powstało nowe miasto. Czuję obecność ludzi, którzy związali z Warszawą swoje życie pełne dramatów i tragedii. Tego metafizycznego poczucia nie mogło zabraknąć w opowieści o warszawskiej gwieździe czasów przedwojennych i wojennych.
Wojna: Bez taryfy ulgowej
Wojna potraktowała Inę Benitę bez taryfy ulgowej. Jak wielu innych mieszkańców Warszawy brutalnie doświadczyła skutków Powstania Warszawskiego. Głodowała, nie miała czym karmić niemowlęcia ani siebie. Jeszcze przed powstaniem więziona była na Pawiaku, gdzie urodził się jej syn. Przez całą wojnę mierzyła się z oskarżeniem, że ma żydowskie pochodzenie, co w czasie okupacji równało się z wyrokiem śmierci. Po wojnie okazało się, że rzeczywiście jej matka miała korzenie żydowskie.
Dramatycznie są także losy Jerzego. Za swoją podziemną działalność przyszło mu zapłacić ogromny rachunek. Ciągnie się za nim cień śmierci, najwyższą cenę za zaangażowanie w działalność podziemną płacą jego najbliżsi. Wojenna machina nie oszczędza Alinki, jego ukochanej. Wszyscy główni bohaterowie książki Cezarego Harasimowicza – i Ina, i Jerzy, i Warszawa – mierzą się z wojenną traumą. Próbują z nią żyć, ale to okazuje się trudne.
Ina Benita: Wymarzona bohaterka
„Tajemnica Iny” to również opowieść szpiegowska. Agenci państwa podziemnego śledzą Jerzego, on próbuje wytropić i zrozumieć, kim jest Ina Benita. Kiedy jedna tajemnica zostaje rozwikłana, pojawiają się kolejne. – Prawie zawsze nasycam moje książki wątkami sensacyjnymi – tłumaczy pisarz. – Bardzo lubię poważną treść ubierać w formę literatury gatunkowej.
Ina Benita ciągle intryguje badaczy, pisarzy, dziennikarzy. Powraca w kolejnych opracowaniach i książkach. Dziennikarz Marek Teler odkrył powojenne losy aktorki, które również są ciekawe i przynoszą kolejne tajemnice, które trzeba będzie rozwikłać:
– Tajemnice Iny Benity intrygowały, intrygują i będą intrygować pisarzy i dziennikarzy – twierdzi Cezary Harasimowicz. – Powstaje na jej temat kolejna książka biograficzna i film dokumentalny.
Trudno się dziwić. Ina Benita to wymarzona bohaterka. Piękna, sławna, silna, zdolna, niesłusznie oskarżona o zdradę kraju. – Postrzegam Inę Benitę jako bohaterkę – podsumowuje pisarz. – Nie zdradzę wszystkiego, co opisałem w powieści, bo pozbawiłbym czytelników przyjemności odkrywania jej dramatycznej tajemnicy, ale mogę ujawnić, że było to bohaterstwo nieoczywiste. Czasy, w których żyła Ina Benita, były mieszaniną wzniosłości i katastrofy, miłości i zdrady, heroizmu i pospolitości. Po wojnie na Benitę została nałożona anatema, dlatego zniknęła, rozpłynęła się w czasie i przestrzeni. Przez wiele lat uważano, że nie przeżyła wojny. Bardzo zależy mi, by zdjąć z tej tajemniczej kobiety, wybitnej aktorki o charyzmatycznej urodzie i osobowości niesłuszne oskarżenia o kolaborację z okupantem. Ina Benita zasługuje na to.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.