Kuchnia śródziemnomorska i smaki dzieciństwa
– Restauracja Milanovo powstała z miłości do jedzenia i celebrowania chwil w dobrym towarzystwie. Z jednej strony prosto, elegancko i smacznie jak w restauracji, ale jednocześnie komfortowo i przytulnie jak w domu – mówi jej właściciel Maciej Lubiak.
Stworzyć restaurację, do której – mimo zmieniających się mód i trendów – goście regularnie wracają, jest sporym wyzwaniem. Tymczasem położona w pobliżu pałacu w Wilanowie restauracja Milanovo od lat słynie nie tylko ze znakomitych dań kuchni włoskiej i śródziemnomorskiej, lecz także z wyjątkowo przyjaznej atmosfery, w której miło spędza się czas z rodziną i przyjaciółmi.
Twórca i właściciel Milanovo, Maciej Lubiak, zapytany, jak to się stało, że uznany kierowca rajdowy i tenisista otworzył własną restaurację, mówi: – Z uwagi na sportowy tryb życia już od najmłodszych lat bliskie mi były dyscyplina, rywalizacja i adrenalina. Pewnego dnia pomyślałem: „Jeśli nie sport, to co?”. Jako pierwszy przyszedł mi do głowy właśnie pomysł na restaurację, miejsce pełne doskonałych smaków, w którym będę się czuł jak w domu. A jedzenie to coś, co uwielbiam od dziecka. Kuchnia mojej babci i mamy, potrawy poznawane podczas podróży – to wszystko napawa mnie ogromną radością i sentymentem. Do dziś pamiętam smak pierwszego maślanego croissanta na turnieju tenisowym we Francji. Tego smaku i doświadczenia się nie zapomina. Wymyśliłem więc moje miejsce i krok po kroku zacząłem realizować to marzenie.
– Otworzyłem w Warszawie dwie restauracje: Milanovo Restaurant Pizzeria Cafe oraz Milanovo Bread & Wine & Cafe, które z czasem stały się jednym Milanovo Ristorante Pizzeria Cafe. Pokochałem to miejsce, a w menu znalazły się smaki mojego dzieciństwa, jak również autorskie wariacje na temat potraw, które mogłem skosztować podczas wielu podróży.
Smaki znane z dzieciństwa i z podróży
W Milanovo rzeczywiście wszystko pomyślane jest tak, by każdy mógł się poczuć, jak w domu. Bardzo miła obsługa, jasne i przyjazne wnętrze. Wbrew modzie na krótkie karty dań menu restauracji jest dosyć rozbudowane. Oprócz włoskich antipasti, sałat, makaronów, pizzy, owoców morza i klasycznych dań z mięsem oferuje także potrawy dla wegetarian.
Ważną część menu stanowią znakomite śniadania oraz starannie przemyślane i niebanalne propozycje dla dzieci. Sporo w nim też fantastycznych deserów. Zwłaszcza sernik waniliowy z syropem klonowym, orzechami i plastrami pieczonego jabłka jest przepyszny i rzeczywiście pozwala odnaleźć smaki dzieciństwa.
– Od 2011 roku serwujemy niezmiennie te same dania, oczywiście czasem poddajemy je drobnym liftingom. Do karty dorzuciłem kilka nowości, które już od jakiegoś czasu chodziły mi po głowie. Oczywiście rozbudowana karta to zawsze wyzwanie, ale mamy doskonałą, najnowocześniejszą kuchnię i technologię – podkreśla Maciej Lubiak.
Nowy wystrój Milanovo
W 2021 roku restauracja przeszła sześciomiesięczny remont. Zyskała nowy wystrój, ale też znacznie większą powierzchnię (ponad 600 metrów kw.). Utrzymane w odcieniach drewna i bieli, pełne światła wnętrze jest pozbawione zadęcia i robi bardzo przytulne wrażenie. – Przestrzeń sąsiadująca z Milanovo co chwila miała nowego właściciela. Czułem ogromny dyskomfort, bo nieustannie towarzyszyła mi myśl o pojawiającej się znienacka konkurencji. Poza tym miałem kolejne marzenie i coraz większy apetyt na to, by powiększyć Milanovo. No i zaczął się remont, który z uwagi na techniczne wyzwania trwał aż sześć miesięcy. Dziś wiem, że było warto. Zależało mi, by wnętrze było eleganckie i nowoczesne, ale by miało też przytulny, domowy charakter – opowiada Maciej Lubiak.
W nowej przestrzeni stanęły dwa złote piece do wypiekania pizzy neapolitańskiej w stylu canotto, z której słynie Milanovo. Jak mówi właściciel, jej sekret tkwi w szczegółach, czyli w tym przypadku w idealnym cieście. – Szkoliliśmy się we Włoszech i w Polsce przez prawie rok. Dziś skomponowaliśmy idealną recepturę, a nasza Napoletana Canotto, czyli tzw. ponton, jest delikatna, puszysta i lekka, miejscami chrupiąca. Smakuje tak dobrze jak w Neapolu.
Celebrowanie posiłków w gronie najbliższych
Maciej Lubiak nie spodziewał się, że jego wspaniała przygoda z gastronomią będzie jednocześnie pełna przeszkód i wybojów. Jego doświadczenia jako sportowca okazały się tu istotne. – Sport nauczył mnie radzenia sobie ze stresem i życia pod presją niekończących się wymagań. Wiem, jak smakuje sukces, ale znam także smak porażki. Jestem zadaniowcem, lubię wyzwania i podnoszenie poprzeczki. Nieobca jest mi też ciężka praca. Myślę, że mam mocny kręgosłup, a to wielka zaleta w biznesie. Jednocześnie wyzwania i adrenalina, które są nieodłączne w sporcie, w biznesie bywają przekleństwem.
W przypadku włoskiej kuchni ważne jest nie tylko świetne jedzenie, ale również to, że stanowi ono część wspólnego celebrowania posiłków i cieszenia się życiem. Dlatego zapytany, na czym polega sztuka tworzenia restauracji, do której goście chcą wracać, Maciej Lubiak mówi: – Przede wszystkim na jakości i sposobie podania. Milanovo to mój autorski smart-dining stworzony z myślą o znajomych. Powstał z miłości do jedzenia i celebrowania chwil w dobrym towarzystwie. Z jednej strony prosto, elegancko i smacznie jak w restauracji, ale jednocześnie komfortowo i przytulnie jak w domu. Myślę, że przez te lata udało mi się stworzyć fajny włoski klimat na królewskim Wilanowie, który łączy to wszystko w jedną spójną całość. Bardzo cieszy mnie fakt, że naprawdę każdy znajdzie u nas coś, co pokocha. I wróci – podsumowuje.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.