Poetycki dokument „Maija Isola” przedstawia biografię jednej z najsłynniejszych projektantek tkanin XX wieku i sięga w głąb sztuki. Była związana z fińską marką Marimekko, stworzyła idealny mariaż sztuki z wzornictwem przemysłowym. Film poświęcony artystce będzie można obejrzeć na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Tofifest w Toruniu.
Maija Isola urodziła się w 1927 roku na farmie w Arolampi, a fińska przyroda była dla niej nieskończonym źródłem inspiracji. – Nigdy nie byłam małą dziewczynką. Czułam, że jestem koniem, i oczekiwałam, że się w niego zmienię. Ciągnęłam ciężkie ładunki po drogach i biegałam swobodnie po lesie. Czasem byłam częścią wielkiego, dziko biegającego stada – te słowa Maiji Isoli otwierają nastrojowy film dokumentalny.
Wyreżyserowała go ceniona dokumentalistka Leena Kilpeläinen, która w 2014 roku nakręciła „Głos Sokurowa", film opowiadający o wybitnym rosyjskim reżyserze Aleksandrze Sokurowie, przeciwniku polityki Putina. Kolejny obraz Kilpeläinen przedstawia sylwetkę urodzonej w 1861 Elin Danielson-Gambogi, realistki i naturalistki, jednej z pierwszych fińskich malarek. Leena Kilpeläinen studiowała na Wszechrosyjskim Państwowym Uniwersytecie Kinematografii im. S.A. Gierasimowa w Moskwie, wcześniej uczyła się w rosyjskiej szkole średniej w Helsinkach. Nie ma rosyjskich korzeni, a jej rodzice nie mówili w języku sąsiadów. Rosyjskie liceum w Finlandii jest podobno prestiżowe, ma wysoki poziom. Reżyserka mieszka dziś niedaleko Helsinek w zbudowanym przez Rosjan malowniczym drewnianym domu z 1852 roku. Sztukę Maiji Isoli Kilpeläinen znała od dziecka.
Tkaniny Maiji Isoli tworzą fiński dom i duszę
– Urodziłam się w Helsinkach, do których moi rodzice przyjechali ze wsi. W ich rodzinnych stronach spędzałam wakacje. Tamtejszy dom był pełen tkanin. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że te obrusy i zasłony to dzieła Isoli, ale wychowywałam się pośród jej projektów. Później wielokrotnie kupowałam jej tkaniny, wciąż nie wiedząc, kto jest ich autorką. Wybierałam je podświadomie – opowiada reżyserka.
Wzornictwo Isoli stało się częścią codziennego życia mieszkańców Finlandii, jednym z symboli charakteru kraju, podobnie jak twórczość Tove Jansson czy wybitnego architekta i projektanta przedmiotów Alvara Aalto. – Wszyscy Finowie znają ich dziedzictwo i nazwiska, w jakimś sensie spajają one naród. Dorastamy wśród stworzonych przez nich rzeczy, które wyrastają z fińskich krajobrazów i natury – tłumaczy Leena Kilpeläinen.
Nazw tkanin Isoli nie tłumaczono na inne języki. Odbiorcy na całym świecie zachwycali się wzorami zatytułowanymi: Lokki, Kaivo, Kivet czy Unikko.
Sukces Marimekko miał swoją cenę
Założone w 1951 roku Marimekko szybko stało się międzynarodową potęgą. Fińskim gigantem z branży tekstylno-odzieżowej kierowała Armi Ratia. Słynąca z pięknych nadruków marka błyskawicznie podbiła Stany Zjednoczone. W 1960 roku Jacqueline Kennedy kupiła 6 sukienek Marimekko, by nosić je podczas kampanii prezydenckiej męża. W 1963 roku firma otworzyła butik przy Piątej Alei w Nowym Jorku. Amerykanie wkomponowywali tkaniny Isoli w starannie zaprojektowane wnętrza. Niektórzy oprawiali materiały w ramy. W 1971 roku na tle pięknej tkaniny-obrazu Isoli sfotografowano członków zespołu Led Zeppelin.
Maija Isola projektowała dla firmy w latach 1949-1987, a jej wzory podbijały świat. Sukces miał też swoją cenę. Isola pragnęła być indywidualną artystką, jednak jej niepowtarzalny styl stał się nieodłączną częścią Marimekko. Nie dało się już ich rozdzielić.
Kobieta, którą pali i odżywia ogień
Córkę Kristinę, bohaterkę filmu, Isola urodziła jako 18-latka. Gdy Maija rozpoczęła studia na Uniwersytecie Aalto w Helsinkach, dziecko zostało pod opieką babci. Przeznaczeniem Maiji nie było tradycyjnie pojmowane macierzyństwo. „Wewnątrz mnie płonie ogień i musze się nim opiekować, bo inaczej wybuchnie i doszczętnie spali mnie od środka. On pożera i powoduje erozję, ale jednocześnie utrzymuje mnie w działaniu” – pisała artystka.
Isola podróżowała zachłannie po zachodniej i południowej Europie, a także po Afryce Północnej. Zawarła wiele ślubów, które kończyły się rozwodami. Jej partnerzy byli w bardzo różnym wieku. Papierosy zaczęła palić jako nastolatka, a żeby je kupić, sprzedawała jedzenie, które rodzice przysyłali jej do internatu. Nie była religijna. Głosowała na socjalistów. Lubiła romanse.
Paris Mon Amour
Maija uwielbiała Paryż. Podziwiała dzieła sztuki wyeksponowane w Luwrze. „To najwspanialsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałam” – napisała w 1955 roku po obejrzeniu wystawy Pabla Picassa w Bibliothèque nationale. Wpływy kubisty widać również w jej malarstwie. Obrazy Isoli pokazano w 1956 w Kunsthalle w Helsinkach, a trzy lata później na biennale w São Paulo.
Malarstwo było dla Maiji ważniejsze niż projektowanie wzorów na tkaniny.
W 1967 roku zachwyciła się wystawą „L’Art Brut” – w Musée des Arts Décoratifs wystawiono 700 dzieł sztuki, stworzonych przez osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne.
Na jej twórczość wpłynęły też paryskie bunty z 1968 roku, protesty przeciwko autorytarnym rządom generała de Gaulle’a, amerykańskiej wojnie w Wietnamie, konserwatyzmowi i kapitalizmowi. Maija była jedną z demonstrantek.
Algierski kogut na tkaninie
W 1971 znalazła się w Algierii. Fascynowały ją rajski charakter kraju, tamtejsza przyroda, morze i śpiew ptaków, a także osobowość i kultura Arabów, którą potem znielubiła. Przeraziła ją pozycja algierskich kobiet. W Algierii wynajęła willę. Związała się z dużo młodszym Muhamedem Bouamamem, meteorologiem pracującym na lotnisku w Oranie. Na tkaninach Isoli pojawiły się wtedy algierskie rośliny, drobna architektura i żyjące w jej przydomowym ogrodzie zwierzęta. Maija miała pod opieką pieska Łajkę, kury i dorodnego koguta, parkę królików – Robina i Lulu, parę żółwi – Cleo i Karin, dwa gołębie oraz kota.
Dziedzictwo nieistniejącej artystki
Isola malowała spontanicznie, na papierach o wielkich formatach. Tworzenie nazywała „tańcem z pędzlem”. Na materiały przenosiła swoje fascynacje oraz otoczenie. Jej serię „Natura” wypełniają rośliny z fińskich łąk i ogrodów. Seria barokowa inspirowana była wnętrzami europejskich dworów i arystokratycznych posiadłości. W latach 60. w Finlandii popularna stała się kultura sowiecka: filmy, koncerty, występy cyrkowe, repertuar wędrownych grup artystycznych z ZSRR. Efektem fascynacji nimi była seria „Ornamenty”, która opierała się na kształtach inspirowanych słowiańską kulturą ludową.
W 1969 roku uwagę Maji i jej córki przyciągał podbój kosmosu. Owocem tego stała się seria kosmiczna. Była też seria kwiatowa. Isola stworzyła ją wbrew woli Armi Ratii, która zarzekała się, że na jej produktach nigdy nie pojawią się kwiaty.
Dokument „Maija Isola” uzupełniają piękne animacje Reetty Neittaanmäki.
Czytane w filmie teksty pochodzą z listów, zapisków i pamiętników Isoli. Wielka fińska artystka prawie nie udzielała wywiadów, unikała błysku fleszy.
– Nie jestem spragniona tego, by udzielać się publicznie. Niektórzy nazywają to nieśmiałością, ale tak nie jest. Może ma to coś wspólnego z faktem, że ja nie istnieję. Idąc ulicą, widzę samą siebie z góry, z prawej strony. Maija tam idzie – to jeden z ostatnich cytatów z filmu Leeny Kilpeläinen.
Maija Isola umarła w 2001 roku, mieszkała wtedy w Kaunismäki, niedaleko Helsinek, gdzie znajdowało się też jej atelier. Projekty artystki przechowywane są m.in. w nowojorskim MoMA i w londyńskim Muzeum Wiktorii i Alberta, stały się też elementami scenografii filmu „Lola” Rainera Wernera Fassbindera.
Międzynarodowy Festiwal Filmowy Tofifest w Toruniu potrwa od 28.06.2022 do 3.07.2022; program na: https://www.tofifest.pl
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.