Znaleziono 0 artykułów
17.07.2019

Megan Rapinoe: Fighterka

17.07.2019
Na meczu ćwierćfinałowym z Francją (Fot. Getty Images)

– Do Białego Domu się nie wybieram – powiedziała piłkarka, zadzierając z Donaldem Trumpem. Amerykanie wybaczają jej jednak prawie wszystko, bo nie tylko zdobyła dla drużyny narodowej mistrzostwo świata, ale walczy o prawa osób LGBT+, równość płac dla kobiet w sporcie i instytucjonalne wsparcie dla więźniów.

To, co mówisz, wyklucza ludzi takich jak ja, wyklucza osoby o innym kolorze skóry, wyklucza Amerykanów, nawet tych, którzy cię popierają – powiedziała Megan Rapinoe, kierując swoje słowa do Donalda Trumpa. Gdy 7 lipca jej drużyna pokonała Holandię 2:0 w finale mistrzostw świata w piłce nożnej kobiet, prezydent Stanów Zjednoczonych wiedział już, że noga 34-letniej kapitanki (w finale strzeliła gola, a drużynę prowadzi razem z Carli Lloyd i Alex Morgan) w Białym Domu nie postanie. Rapinoe wielokrotnie dawała bowiem wyraz swojemu niezadowoleniu wobec polityki Trumpa. A jako że Megan jest nową idolką Ameryki, prezydent musi się liczyć z jej opinią.

Megan (Fot, Getty Images)

Nawet on nie odważy się jej obrazić, chociaż Megan reprezentuje wszystko, czego aktualny mieszkaniec Białego Domu nienawidzi. Rapinoe jest kobietą, lesbijką i aktywistką. Pewną siebie, dodajmy. A nawet „zarozumiałą”, jak chciałby ją widzieć inny mizogin, Piers Morgan. Angielskiemu dziennikarzowi nie spodobało się bowiem, że piłkarka zachowuje się, jakby sukces jej się należał. Podczas ćwierćfinałowego meczu z Francją świętowała gola, pozując z rozpostartymi ramionami zdobywczyni, dumnie biega po boisku po każdym zwycięstwie, a po finale z dumą pozowała ze swoim trofeum. Ale to, co uchodzi piłkarzom, u piłkarek jest źle widziane. Powinny pozostać w cieniu swoich kolegów. Ekspansywność nie leży przecież w naturze kobiet… Długo musiały pozostawać w cieniu. Choć Rapinoe wraz ze swoją drużyną zdobyła puchar dwa razy z rzędu, a w sumie tytuł mistrzowski należał im się już czterokrotnie, piłkarkom płaci się wielokrotnie mniej.

(Fot. Wang Ying/Xinhua News/East News)
(Fot. Getty Images)

To musi się zmienić. Przede wszystkim za sprawą oglądalności, a więc zysków z reklam. W anglojęzycznej telewizji tegoroczny finał mistrzostw świata oglądało 20 proc. więcej osób niż finał mężczyzn rok wcześniej. To zrozumiałe, bo wygrały Amerykanki, ale kobieca piłka nożna, traktowana do niedawna po macoszemu, staje się popularnym sportem. To także zasługa Rapinoe. Bo to właśnie ona walczy o sprawiedliwe pensje dla dziewczyn.

(Fot. JOHANNES EISELE/AFP/East News)

Słowo „walka” pojawia się niemal w każdej jej wypowiedzi. Choć „wojowniczka” to w odniesieniu do feministek słowo nadużywane, do Megan pasuje jak ulał. W końcu wojuje z samym Trumpem. A każdą chwilę, w której zwrócone są na nią światła reflektorów, wykorzystuje do realizowania swojej misji. Siła przebicia w mediach to jej platforma do wypowiedzi politycznej. Tak było chociażby wtedy, gdy wzorem Colina Kaepernicka przyklękła podczas wykonania amerykańskiemu hymnu w geście protestu przeciwko brutalności policji.

(Fot. Getty Images)

„Ona zawsze będzie robić swoje. I nigdy za to nie przeprosi. Nie robi tego na pokaz. Po prostu jest swoją własną szefową. Jest pewna siebie, co nie znaczy, że zawsze była odporna na ciosy. Wręcz przeciwnie, jest wyjątkowo wrażliwa, ale przekuwa tę wrażliwość w siłę. To dzięki niej walczy o siebie i o innych” – takie wyznanie miłości napisała w prasie dziewczyna Rapinoe, Sue Bird. Koszykarka z Seattle Storm (zdobyła z drużyną trzy tytuły mistrzowskie), która spotyka się z piłkarką z Seattle Reign FC od trzech lat, dzięki niej wyszła z szafy. Coming outu dokonała, pokazując się z Megan na okładce „ESPN the Magazine’s Body Issue” jako pierwsza jednopłciowa para w historii. Amerykanka o izraelskich korzeniach nie odważyłaby się przyznać, że jest osobą homoseksualną, gdyby nie wsparcie Megan. – To było niesamowicie silne doświadczenie. Gdy dokonałam coming outu, ludzie zaczęli mi dziękować – mówi Bird. Z Megan poznały się na olimpiadzie w Rio de Janeiro w 2016 roku (wspólnie mają aż pięć medali). Piłkarka żyła otwarcie jako lesbijka od czasu wywiadu dla „Out” w 2012 roku.

Chociaż Rapinoe wywodzi się z konserwatywnej rodziny chrześcijan, rodzice nigdy nie potępili jej ze względu na orientację. Wychowała się w Kalifornii z sześciorgiem rodzeństwa. – Moja rodzina pozwoliła mi poczuć się silną i dumą – mówi Megan w wywiadach. Zawsze wspomina też o Brianie, swoim bracie, który za przestępstwa narkotykowe trafił najpierw do poprawczaka, a potem do więzienia. Osiem z szesnastu lat odsiadki spędził w izolatce. Przekonanie o nadużyciach wymiaru sprawiedliwości wobec zagubionego nastolatka, jakim był jej brat, pchnęło Megan w kierunku aktywizmu. A wcześniej ucieczką od wszechobecnych w Kalifornii narkotyków stała się dla niej piłka. Trafiła do szkolnej drużyny, którą trenował jej tata Jim.

Zaangażowanie społeczne Megan sięga coraz dalej. Stając się twarzą ruchu na rzecz równości płac, zyskała przydomek Muhammada Alego boiska z racji tego, że legendarny bokser, przyjaciel Malcolma X, był jednym z członków ruchu praw obywatelskich w latach 60. Słowa samej Megan brzmią zresztą jak wyjęte z przemów amerykańskich bohaterów narodowych. – Wierzycie, że ludzie są sobie równi? Wierzycie, że należy im się równa płaca, bez względu na płeć? Wierzycie, że wszyscy powinni być objęci opieką zdrowotną? Wierzycie w to, że każdemu należy się szacunek? O takich podstawowych prawach chcę właśnie rozmawiać – mówi Rapinoe. A konkretniej Rapinoe razem z Alex Morgan, Carli Lloyd i Becky Sauerbrunn, która gra w amerykańskiej drużynie narodowej na pozycji obrońcy, złożyły pozew przeciwko związkowi piłki nożnej w Stanach Zjednoczonych. Chcą dostawać za międzynarodowe mecze tyle, co mężczyźni. Podpadła im też FIFA, która nagradza zwycięzców mistrzostw świata kwotą 400 milionów dolarów, podczas gdy zwyciężczynie dostają zaledwie 30 milionów. Teraz gdziekolwiek drużyna się pojawia, tłumy skandują: „U-S-A! Equal pay!”. Rapinoe ma w planach olimpiadę w Tokio w 2020 roku, realizowanie projektu inkluzywnej marki sportowej rɘ—inc (na jej Instagramie czytamy, że „powstają dopasowane do indywidualnych potrzeb ubrania o niebinarnym designie dla ludzi, którzy nie boją się wyrażać siebie”) i oczywiście dalszą walkę.


Mimo sukcesu Megan wciąż musi się jednak mierzyć z dyskryminacją. Na plakatach z jej wizerunkiem (jest twarzą Nike i Samsunga) pozostawiane są homofobiczne komentarze. Nie zmienia to faktu, że piłkarka już przeszła do historii. Jest pierwszą amerykańską lesbijką w sporcie, którą uważa się za ikonę narodową. – Nie da się wygrać mistrzostw bez osób homoseksualnych. To się jeszcze nigdy nie udało – mówi, podkreślając, że w jej drużynie są dziewczyny czarne i białe, hetero- i homoseksualne, o ciemnych i kolorowych włosach. O fryzurze samej Megan rozpisują się magazyny na czele z amerykańskim „Vogiem”. Lawendowy odcień i punkrockowe cięcie to zasługa stylistek i kolorystek z salonu White Lodge Studios w Seattle. To uczesanie kopiuje się częściej niż nowego boba Kim Kardashian. Nie tylko, by pokazać lesbijską dumę albo sportowe zacięcie, ale także siłę każdej kobiety.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

#Body10 📷: @radkaleitmeritz 🙌🏼

Post udostępniony przez Sue Bird (@sbird10)

Anna Konieczyńska
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Megan Rapinoe: Fighterka
Proszę czekać..
Zamknij