Wizualne arcydzieła, najbardziej stylowe thrillery i historie, które nadal wzruszają. Choć trudno w to uwierzyć, od premiery tych kultowych tytułów minęło 20 lat. Przypominamy niezapomniane filmy, które dał nam 2000 rok.
„Erin Brockovich”
Oparta na faktach historia kobiety, która bez wykształcenia i doświadczenia prawnego rozwiązała jedną z najgłośniejszych spraw w historii amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Erin Brockovich to samotna matka trójki dzieci, która słynie z niewyparzonego języka i ekstrawaganckich kreacji. Desperacko poszukuje pracy. W wyniku zbiegu okoliczności otrzymuje posadę w cenionej kancelarii, w której odkrywa zatajane od lat przewinienia wielkiej korporacji. Za kreację Julia Roberts otrzymała Oscara i rekordowe wówczas wynagrodzenie – 20 milionów dolarów.
„U progu sławy”
Ekranizacja marzeń każdego muzycznego fana. Piętnastoletni William (Patrick Fugit), zagorzały wielbiciel rocka, marzy o pracy dziennikarza muzycznego. Niespodziewanie otrzymuje propozycję napisania reportażu dla magazynu „Rolling Stone” o znanym zespole, który właśnie rusza w tournée po Stanach Zjednoczonych. Towarzysząc muzykom, chłopak staje się częścią ekipy. Komedia Camerona Crowe’a (twórcy „Jerry’ego Maguire’a”) to nostalgiczna pocztówka z końca lat 60., a jednocześnie gorzka opowieść o cieniach sławy. W pozostałych rolach: Frances McDormand, Kate Hudson (nominacja do Oscara za rolę drugoplanową) i Philip Seymour Hoffman.
Można oglądać na HBO GO.
„Spragnieni miłości”
Wizualne arcydzieło Wong Kar Waia śledzi losy uchodźców z Szanghaju, którzy przybywają do Hongkongu z nadzieją na lepsze życie. Są wśród nich sekretarka Su Chan (Maggie Cheung) oraz redaktor gazety Chow Mo-Wan (Tony Leung). Osamotnieni sąsiedzi powoli zbliżają się do siebie. „Spragnieni miłości” to subtelna historia dwójki ludzi, którzy odnajdują w sobie bratnie dusze. Nie jest to jednak typowy romans. Intymność Su i Chowa rozgrywa się w drobnych gestach, słowach i spojrzeniach, a nawet w świetle i kolorach. Za sprawą kostiumów Williama Changa film chińskiego reżysera stale powraca również w zestawieniach najbardziej stylowych obrazów w historii kina. Na tle przygnębiająco nijakich wnętrz i rozgadanych sąsiadów Su i Chow są zawsze eleganccy i milczący. Jak gdyby z innego świata.
„Cast Away: Poza światem”
Sześć lat po premierze „Forresta Gumpa” Robert Zemeckis postanowił powtórzyć sukces filmu. W roli głównej reżyser ponownie zatrudnił Toma Hanksa. Tym razem aktor wcielił się w rolę Chucka Nolanda, który w wyniku katastrofy samolotu trafia na bezludną wyspę, gdzieś na wodach Pacyfiku. Mężczyzna, zdany na własną pomysłowość, musi poradzić sobie z dziką przyrodą, żywiołami i samotnością. Na potrzeby produkcji Tom Hanks schudł ponad 22 kg, zapuścił włosy i brodę. Przygotowując się do filmu, potrafił też całe dnie spędzać w samotności, aby lepiej wczuć się w swoją postać.
Można oglądać na Netfliksie.
„Czekolada”
Jeden z najpyszniejszych obrazów w historii kina. Vianne Rocher z córką przenoszą się do małego miasteczka we Francji, gdzie otwierają sklep z czekoladą. Przedsięwzięcie początkowo spotyka się z dezaprobatą lokalnej społeczności, w szczególności burmistrza, który obawia się, że zakłóci ono ułożone życie mieszkańców. Z czasem (i pomocą kilogramów słodyczy) jednak Vianne przypomina mieszkańcom, jak smakuje życie. Obok Juliette Binoche w filmie wystąpili Judi Dench, Carrie-Anne Moss i Johnny Depp.
Można oglądać na HBO GO.
„Tańcząc w ciemnościach”
Nagrodzony dwiema Złotymi Palmami film Larsa von Triera opowiada o tracącej wzrok Selmie, która emigruje do Stanów Zjednoczonych i zatrudnia się w fabryce. Kobieta stara się uzbierać pieniądze na operację syna, któremu również grozi ślepota. W trudnych chwilach ucieka w świat marzeń, wyobrażając sobie, że jest bohaterką radosnego musicalu. Gdy świat wokół niej zanika, przewodnikiem stają się dźwięki. „Tańcząc w ciemnościach” warto obejrzeć przede wszystkim dla fenomenalnego występu Björk, która razem z Markiem Bellem jest również autorką znacznej części ścieżki dźwiękowej do filmu.
„Cela”
Pełnometrażowy debiut Tarsema Singha, który wcześniej dał się poznać jako reżyser teledysków takich zespołów jak R.E.M. czy En Vogue. Utrzymany w kampowym klimacie thriller krytykowano za banalną fabułę i słabą grę aktorską, szybko jednak tytuł okrzyknięto najbardziej stylowym dreszczowcem w historii. Wszystko dzięki fantazyjnym kreacjom autorstwa Eiko Ishioki. Wchodząc na plan „Celi”, japońska kostiumografka miała już na koncie Oscara za „Draculę” Forda Francisa Coppoli i Złotą Palmę za biograficzną „Mishimę”. O sukcesie tytułu przesądziła rola Jennifer Lopez, która była jedną z największych gwiazd przełomu mileniów.
„Aniołki Charliego”
Dziś jedna z najbardziej dochodowych komedii 2000 roku razi banalną fabułą, kiepskimi żartami i tanimi efektami specjalnymi. Jednak wciąż sprawdza się guilty pleasure. Z gwiazdorską obsadą (Cameron Diaz, Drew Barrymore i Lucy Liu w rolach głównych) i stylizacjami, które zapowiadały modę lat 2000, „Aniołki Charliego” są świadectwem czasów. Nic więc dziwnego, że ubiegłoroczny remake filmu o trzech agentkach z Kristen Stewart, Naomi Scott i Ellą Balinską zaliczył tak spektakularną porażkę.
„Malena”
Do sycylijskiego miasteczka przeprowadza się tajemnicza Malèna. Przybycie pięknej kobiety wzbudza niechęć i podejrzliwość mieszkańców, którzy postanawiają pozbyć się obcej. Losy Malèny oglądamy oczami Renato, nastolatka ogarniętego obsesją na jej punkcie. Pomimo upływu lat film Giuseppe Tornatorego wciąż robi wrażenie. Zjawiskowa Monica Bellucci, fenomenalne zdjęcia Lajosa Koltaia, muzyka Ennia Morricone i kostiumy Maurizia Millenottiego czynią z „Maleny” zmysłową ucztę, która jednocześnie skłania do refleksji.
„American Psycho”
Adaptacja bestsellerowej powieści Breta Eastona Ellisa. Bohaterem filmu jest Patrick Bateman, typowy amerykański yuppie, który znudzony rutyną dostatniego życia zaczyna mordować ludzi i pogrąża się w szaleństwie. Przemoc, seks i gwiazdorska obsada (na czele z Christianem Balem, Willemem Dafoe, Jaredem Leto, Reese Witherspoon i Chloë Sevigny) zapewniła produkcji oczekiwany rozgłos. Dziś film odczytywany jest jako zapowiedź agresywnego rozwoju kapitalizmu, którego zwieńczeniem był wybór Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych.
„Gladiator”
O nagrodzonej pięcioma Oscarami produkcji pisałam ostatnio w kontekście niedoszłej kontynuacji filmu, która nigdy nie powstała. I dobrze, bo „Gladiator” od początku stanowił zamkniętą opowieść, której sequel mógł jedynie zaszkodzić. Film Ridleya Scotta to epicka opowieść o generale Maximusie, który w jednej chwili traci wszystko – ukochaną żonę, jedynego syna, tytuły i wolność. Jako niewolnik trafia na arenę gladiatorów, gdzie postanawia wywalczyć sprawiedliwość. Na szczególne wyróżnienie zasługuje ponadczasowa muzyka Hansa Zimmera i Lisy Gerrard oraz epokowe kostiumy Janty Yates.
„Requiem dla snu”
Filmy Darrena Aronofsky’ego, reżysera takich filmów jak „Czarny łabędź” czy „mother!”, zostają w pamięci na długo po seansie. Nie inaczej było w przypadku „Requiemu dla snu”. Film śledzi losy czwórki bohaterów, którzy szukając ucieczki od rzeczywistości, sięgają po narkotyki. Tytuł jest krytycznym obrazem współczesnej kultury, bazującej na szybkiej konsumpcji, pogoni za nieosiągalnym szczęściem i ogłupiających mediach, a także opowieścią o tęsknocie za prawdziwymi uczuciami i autentycznością. Diagnoza twórców, hipnotyzujące zdjęcia i świetne kreacje Ellen Burstyn, Jareda Leto i Jennifer Connelly od razu zapewniły produkcji status kultowej, a dziś film przeżywa renesans.
„Niebiańska plaża”
Jeszcze jeden krytyczny obraz rzeczywistości przełomu mileniów. Richard, młody, znudzony rutyną i komfortem Amerykanin, wyjeżdża do Tajlandii w poszukiwaniu przygód. Na jednej z malowniczych wysp poznaje parę Francuzów i razem z nimi wyrusza odnaleźć legendarną niebiańską plażę, prawdziwy raj na Ziemi. Bohaterowie szybko odkrywają jednak, że nawet tu ludzkie popędy i namiętności biorą górę nad ideałami, a świat, którego szukali, nie istnieje. W rolach głównych Leonardo DiCaprio, Tilda Swinton i Virginie Ledoyen.
„Czego pragną kobiety”
Choć film Nancy Meyers, królowej komedii romantycznych, trafił do kin w 2000 roku, można go uznać za produkcję wieńczącą lata 90. Fabuła, estetyka, a nawet obsada (w rolach głównych Helen Hunt i Mel Gibson) są wyjęte rodem z ostatniej dekady XX wieku. Mimo to, a może właśnie dlatego, film okazał się komercyjnym sukcesem i zarobił blisko 400 milionów dolarów. W ubiegłym roku do kin trafił remake filmu. W „Czego pragną mężczyźni” wystąpiły Taraji P. Henson i Erykah Badu.
„Billy Elliot”
Jedenastoletni Billy dorasta w tradycyjnej rodzinie, w której prym wiedzie surowy ojciec. Mężczyzna od małego wpaja chłopcu, że ten zostanie kiedyś bokserem. Billy ma jednak inne marzenie – chce zostać tancerzem. W tym celu rozpoczyna naukę na Królewskiej Akademii Tańca pod okiem niespełnionej primadonny, pani Wilkinson. Historia inspirowana była biografią słynnego tancerza Royal Ballet, Philipa Mosleya. Film otwierał społeczną dyskusję na temat toksycznej męskości, sposobów wychowywania chłopców i zmieniających się ról społecznych, a jego przekaz pozostaje aktualny.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.