Najlepsze kawiarnie i restauracje w Krakowie, które warto odwiedzić nie tylko w majówkę

Chleb, który zechcesz wieźć z powrotem do Warszawy, curry, które obudzi wspomnienia z Tajlandii, restauracja, która zachwyciła przewodnik Michelina, i karpatka lepsza niż u mamy. Oto nasze ulubione kawiarnie, bary i restauracje w Krakowie – od śniadania po kolację.
Można jechać do Krakowa, żeby zobaczyć malowniczy rynek i majestatyczny Wawel albo żeby zagłębić się w uliczki nostalgicznego Kazimierza lub spacerować po zielonych Plantach. A można tu przyjechać, żeby jeść. Obok lokali skierowanych do turystów w Krakowie znajdziecie naprawdę unikalne koncepty, chętnie odwiedzane nie tylko przez lokalnych foodies.
Nie przedłużając – bo apetyt rośnie – oto moje ulubione adresy w Krakowie. Na szybkie słodkie śniadanie, na najlepsze cappuccino, na niezobowiązującą kolację spod ręki utalentowanych kucharzy czy wreszcie doznania na miarę gwiazdek Michelina – na każdą okazję, ale zawsze w dobrym smaku.
Gdzie w Krakowie warto się delektować śniadaniowym menu?
Bliskość

To właśnie poczujesz w tej sąsiedzkiej śniadaniowni, która działa na parterze mieszkalnego budynku przy ulicy Filareckiej. O poranku przez duże witryny lokalu wpada do środka piękne, energetyzujące światło, wypełniając prosto urządzone wnętrze projektu NOWW Studio. Jego centralnym punktem jest lada przypominająca gigantyczną kostkę masła, wokół której rozmieszczono stoły oraz krzesła w stylu vintage.
Dzień możemy tutaj zacząć puszystym francuskim omletem, frankfurterkami podawanymi z domowymi piklami czy talerzykiem humusu z pieczonymi warzywami oraz filiżanką aromatycznej kawy.
Zaczyn

Zaczęło się od w pełni roślinnej rzemieślniczej piekarni – czegoś w owym czasie zupełnie wyjątkowego na polskim rynku – czasem serwującej proste śniadaniowe przekąski. Dziś jest nowy adres, nowe wnętrza oraz świetne śniadaniowe menu, które zachwyci nie tylko weganki i wegan.
Na półkach Zaczynu pysznią się rumiane drożdżówki z owocami, bochenki aromatycznych razowców czy delikatne chałki (koniecznie kupcie na wynos tę wyrwaną), a w śniadaniowym menu m.in. congee z marynowanymi boczniakami, cytrynowym curdem, furikake i olejem chili, tosty z chleba na zakwasie z migdałową „nie-ricottą”, konfiturą pomarańczową z harissą czy granolę miso z oliwą i ziarnami fenkułu podawaną z roślinnym jogurtem oraz fistaszkowym kremem. Jak pisze Zaczyn – trochę klasyki, trochę szaleństwa, ale na pewno dużo smaku.
Zaczyn, ul. Tadeusza Kościuszki 27
Gdzie dostaniemy najlepsze wypieki, które przyjezdni zabierają do domu?
Świeżo Upieczona

Nieco na uboczu, poza głównymi turystycznymi szlakami – ale od czego są hotelowe rowery? Sąsiedzi wpadają tu codziennie po tutejsze pieczywo, a przyjezdnych na pewno ucieszą wypieki: idealnie listkujące się, maślane croissanty i inne wypieki z francuskiego ciasta, pulchne drożdżówki (tutejsze jagodzianki śmiało zaliczam do ogólnopolskiego top), a dla tych, co od słodkiego wolą słone – sezonowo zmieniające się firmowe kanapki.
Świeżo Upieczona, ul. Cystersów 26c/LU4
Miejska
Ta niewielka piekarnia na krakowskim Podgórzu idealnie sprawdzi się jako przystanek na małe słodkie co nieco oraz filiżankę pachnącej kawy (choć lokal jest malutki, znalazło się w nim miejsce na kilka hokerów przy parapecie).
Miano kultowych mają tutejsze bułeczki pistacjowe – przełamane solą Maldon, maślane, orzechowe, słodkie, a jednocześnie zadziorne dzięki odrobinie słoności. Z wizyt w Krakowie zawsze wracam z tutejszym chlebem – jak dla mnie najlepszym w całym mieście – rozbudzając apetyt współpasażerów w Pendolino.
Miejska, ul. Kalwaryjska 26/II
Crush

Miejsce z gatunku „po drodze” – np. gdy zapędzimy się z Kazimierza na Podgórze (lub w drugą stronę). Niewielka, urocza kawiarnia z równie uroczymi domowymi wypiekami: napakowanymi owocami i kruszonką drożdżówkami, maritozzi z kandyzowaną wiśnią oraz podawanymi w srebrnych pucharkach (bo czemu nie!) minisernikami z marakują i domową konfiturą z pomarańczy.
Crush, ul. Brodzińskiego 7 https://www.instagram.com/crush_krk/
Dokąd pójść na kawę (i coś do kawy)?
Body Espresso
Niewielka kawiarnia speciality, do której lubię zaglądać przy każdej wizycie w Krakowie. Prócz klasycznych (i świetnie wykonanych) napojów na bazie espresso w menu znajdziemy także sezonowo zmieniające się autorskie kreacje (np. spice caramel latte).
Jeśli wpadniecie na kawę, nie odmawiajcie sobie tutejszego serniczka – jak dla mnie najlepszego w mieście!
Body Espresso, ul. Dolnych Młynów 3/1
Pop Up Coffee Shop
Ponownie mała „dziupla w ścianie”, ale warto do niej zajrzeć po świetnie zrobioną kawę. Kolorowe, energetyczne wnętrze oraz sympatyczny właściciel za barem sprawiają, że Pop Up Coffee Shop to idealny przystanek, gdy poczujemy spadek sił i nastroju.
Na młynkach znajdziecie ziarna z różnych palarni speciality, a obok klasycznych napojów na bazie espresso czy kaw przelewowych także np. matcha latte z musem truskawkowym czy cloud coffee z wodą kokosową (czujemy, że to będzie hit tego lata!).
Pop Up Coffee Shop, ul. Karmelicka 45A
Kawa Romanowicza

To przede wszystkim kawiarnia speciality, ale nie tylko. Amatorów espresso i przelewów ucieszy tutejszy wybór ziaren, które regularnie się zmieniają i pochodzą z mikropalarni z Polski i ze świata (co wciąż rzadko spotykane – jednocześnie dostępne są na barze ziarna o różnych profilach aromatycznych, więc możemy sobie wybrać takie espresso czy przelew, na jakie mamy ochotę!).
Mimo kawy w nazwie, nie jest to wyłącznie kawiarnia – to także sklep z kawowymi akcesoriami: od kaw po lejki do przelewów. Warto też zwrócić uwagę na tutejsze śniadania – ciekawe i wychodzące poza standardowe pozycje.
Kawa Romanowicza, ul. Romanowicza 4 https://www.instagram.com/kawa.romanowicza/
Królowa Przedmieścia
To mój ulubiony pretekst, by wybrać się na spacer wzdłuż Wisły lub poranną przejażdżkę rowerem. Ukryta w cichej, bocznej uliczce, Królowa zachwyca sąsiedzkim charakterem (jeśli masz wrażenie, że połowa gości się zna… to pewnie nie jest to tylko wrażenie) oraz – na równi – świetną kawą i wypiekami, którymi możemy się delektować w ciekawym wnętrzu.
PS: Do 13:00 w Królowej działa krótka, ale ciekawa karta śniadaniowa, a w niej np. bułeczka z grillowanym, marynowanym w limonce tofu z miksem ziół i chili crisp mayo czy bita feta z fasolą piękny jaś i sałatką z fenkułu i pomarańczy.
Królowa Przedmieścia, ul. Barska 39
Karma
Trudno pisać o kawie w Krakowie i nie wspomnieć o Karmie – pionierce nurtu speciality w tym mieście. To nie tylko kawiarnia, lecz również palarnia ziaren. Szczególnie lubię filię na Kazimierzu – z klimatycznym ogródkiem w podwórku kamienicy, który idealnie nadaje się na przystanek podczas spacerów po tej dzielnicy. Szeroki wybór kaw speciality, a dla tych, którzy już się opili kofeiny – naturalne wina i cydry.
Karma, ul. Św. Wawrzyńca 9
…i matchę nie tylko w klasycznej wersji
Senna Bar Kawowy
Mikrokawiarnia speciality z ziarnami od najciekawszych butikowych palarni. Poza wzorowym cappuccino czy przelewem proponuje napoje na bazie matchy – zarówno klasyczne, jak i sezonowe – i warto się na nie skusić, bo są naprawdę dobrze wykonane! Dodatkowy plus to piękna ceramika z duńskiego, acz założonego przez Polaków, MK Studio, w której serwowane są wszystkie napoje.
Senna Bar Kawowy, ul. Kazimierza Wielkiego 68
Boby
Jakoś tak mam, że w Krakowie najbardziej przyciągają mnie mikrokawiarenki, i do takich zdecydowanie należy Boby. W minimalistycznym wnętrzu królują ciepłe odcienie drewna, stal, tynki w kolorze złamanej bieli oraz miękkie światło, które wprowadza w kojący nastrój.
Boby to must visit dla miłośników matchy zarówno w klasycznym wydaniu, jak i w bardziej fantazyjnych napojach na bazie zielonej herbaty.
Boby, ul. Konfederacka 27
Dokąd zabrać znajomych na wino?
Dzikie Wino

Nikt się tego nie spodziewał w sercu krakowskiego rynku, a jednak. Dzikie Wino to wine bar specjalizujący się w winach niskointerwencyjnych i od małych producentów.
Za co szczególnie lubię to miejsce? Za naprawdę szeroki wybór win polskich winiarzy – idealne, by poszerzyć swoje horyzonty, ale również by zaprowadzić lub podesłać tutaj znajomych z zagranicy i udowodnić, że Polacy nie gęsi i robią naprawdę fajne wina.
Dzikie Wino, Rynek Główny 27
Nat Bistro

Tu idziemy na wino, ale i coś do wina. Miejsce dla miłośników win naturalnych, które stanowią jeden z filarów tego miejsca. Drugim jest autorska kuchnia w wykonaniu Idy Malec – przywodząca na myśl niezobowiązujące neobistra w Paryżu, gdzie czerpie się z lokalnych, sezonowych składników i nie oszczędza się na maśle. Luźno odwołuje się do klasyki, ale przefiltrowuje ją przez młody gust.
Do Nat możecie wpaść na aperitivo (kilkanaście win dostępnych na kieliszki i ponad 80 na butelki!) lub na całą kolację – najlepiej w kilka osób, by spróbować jak najwięcej rzeczy z karty w luźnej, przyjaznej atmosferze.
Nat Bistro, ul. Krakowska 34
Gdzie zjeść kolację z każdego zakątka świata?
Bufet

Według mnie trudno o lepszą sytuację kulinarną niż wtedy, gdy za comfort food biorą się osoby z warsztatem godnym fine diningu. I to właśnie czeka nas w Bufecie. Z Przemysławem Klimą (szefem kuchni i współwłaścicielem dwugwiazdkowej Bottiglierii 1881) w roli chefa patrona oraz Jakubem Kojdrem, jego wieloletnim współpracownikiem, jako head chefem od momentu startu Bufet był skazany na sukces.
W menu królują dania, które każdy – w tym zawodowy szef kuchni – chce i kocha zjeść; które są jak w domu, ale zrobione po prostu lepiej niż w domu: z większą precyzją, z trikami rodem z profesjonalnej kuchni, ale z tą samą szczerością i szczodrością, jakby robiła je nasza ukochana mama.
Dużo tu Polski, a do tego osobistych, smakowych zachwytów szefów kuchni. Jest więc tatar z wędzonym żółtkiem i domowymi chipsami truflowymi, ceviche z halibuta z yuzu i daikonem, domowa kaszanka z relishem z grillowanej papryki, oscypek z czarnym bzem oraz kultowy już sznycel z wieprzowiny z palonym masełkiem i kaparami.
Absolutny must eat – nawet jeśli wydaje nam się, że nie mamy już miejsca na deser – to „karpatka mojej mamy” (a dokładnie nie mojej, ale Przemysława Klimy), która podawana jest to z konfiturą z rabarbaru, to z malinami – w zależności od tego, co podpowie sezon.
Odwiedzić Kraków i nie pójść do Bufetu to poważny błąd, więc sugeruję rezerwację (choć dla spontanicznych gości zawsze przewidziano kilka miejsc walk-in).
Bufet, ul. Dajwór 8
Kropka

Kropka, do niedawna działająca na Podgórzu, a od końca kwietnia 2025 roku przy ulicy Dietla 31, przez trzy lata działalności zjednała sobie grono wiernych fanów. Autorska kuchnia Szymona Sieranta połączona z naturalnymi winami oraz przyjaznym stylem serwisu tworzy mieszankę, która idealnie sprawdzi się na niezobowiązujące wyjście solo, we dwoje czy nawet w większym gronie znajomych.
Kuchnia Kropki luźno czerpie z kulinarnych kultur różnych krajów – zjecie tu śledzia z emulsją curry i piklowanym mangoldem, tatar ze szczypiorkowym majonezem i chipsami ziemniaczanymi, gyozy z konfitowanym boczkiem i „popcornem” z wieprzowiny (jeden z tutejszych szlagierów), kałamarnice z fasolą jaś i orzechami laskowymi. Menu nieustannie się zmienia w zależności od dostępnych produktów.
Kropka, ul. Dietla 31
Molám Thai Canteen & Bar

Jedyna azjatycka restauracja w Polsce wyróżniona przez przewodnik Michelina odznaczeniem BIB Gourmand, które oznacza wyjątkowo udany stosunek ceny do jakości dań. Jednak i bez wyróżnienia inspektorów „czerwonego przewodnika” Molám Thai Canteen & Bar to adres świetnie znany foodies. Szef kuchni Tomasz Muza to pasjonat kuchni Tajlandii, której smaki przenosi do Molám w autorskim wydaniu, sięgając po mniej popularne dania i wplatając w nie sezonowe, polskie składniki (nie zdziwcie się, jeśli na talerzach znajdziecie w sezonie młodą kalarepkę czy bób!).
Jak sugeruje słowo „bar” w nazwie, Molám oferuje również menu autorskich koktajli.
Molám Thai Canteen & Bar, ul. Rajska 3/4
BAR Kraków

Adres dla miłośników kuchni japońskiej – ale z autorskim sznytem i w nieformalnej atmosferze. Menu Baru Kraków to radosny przelot przez klasykę japońskich izakai – mamy tu takoyaki, czyli japońskie smażone kuleczki (wyobraźcie sobie pankejki w formie niewielkich pączków) z ośmiornicą, mamy tatar wołowy z grzybami shiitake, mamy bao z marynowanym boczniakiem (lub długo pieczonym boczkiem), a także kanapki sando ze smażonym kurczakiem.
Do zaspokojenia większego głodu świetnie nadadzą się tutejsze rameny (także w opcji wegańskiej) lub dania z japońskiego grilla hibachi. Na deser – elektryzujące wręcz wnętrze projektu NOWW Studio.
BAR Kraków, ul. Augustiańska 1
Euskadi
Opatrzone niepozornym szyldem, niewielkie, ale to, co robi tutejszy szef kuchni, jest warte przeprawy przez Wisłę na Podgórze. Euskadi, zgodnie z nazwą, całe jest o kuchni Kraju Basków, którą reprezentuje feeria niewielkich, często zmieniających się w karcie dań.
Najlepiej zamówić je en masse, a potem dzielić się nimi z towarzyszami konsumpcji przy butelce albarinho lub verdejo. Nawet najmniejsze czy najprostsze przekąski – papryczki z musem z bacalao i sosem z sepii, krewetki z niepodrabialną szynką serrano oraz idealnie wysmażona, wciąż jedynie lekko ścięta w środku tortilla z ziemniakami – są wykonane z uwagą i z wysokiej jakości składników, np. ryb i owoców morza ściąganych prosto z giełdy rybnej we Włoszech czy sezonowanych mięs.
Do miejscowych hitów należy ośmiornica z ziemniakami (pulpo a la gallega) oraz – jakkolwiek banalnie to brzmi – sałatka z buraków z karmelizowanymi orzechami i serem pleśniowym, którą „robi” sprowadzany przez szefa kuchni ocet.
Euskadi, ul. Brodzińskiego 4/U1
Luktung

Luktung pisze o sobie „dark & moody” – i tak najlepiej opisać tutejsze wnętrze. Przygaszone światło, kryształowe żyrandole, ciepłe drewno i surowy beton łączą się, tworząc unikalną, przenoszącą nas myślami do Bangkoku atmosferę.
W menu znajdziemy najpopularniejsze dania kuchni tajskiej w autentycznym wydaniu – od świeżej sałatki ze smażonym krabem miękkoskorupowym przez tom kha gai po aromatyczne curry w stylu rendang.
Menu Luktung pomyślano tak, by – tajskim zwyczajem – zastawić potrawami cały stół, dzielić się nimi, łączyć i zestawiać, fundując sobie prawdziwą azjatycką ucztę.
Pod Różą
Coś dla tych, którzy chcą zakosztować atmosfery historycznego Krakowa, a przy okazji spróbować wyrafinowanej kuchni. Pod Różą to butikowy hotel – najstarszy w Krakowie – ale też nazwa mieszczącej się w nim restauracji, którą zawiaduje szef kuchni Mateusz Szul.
Do wyboru mamy menu à la carte lub menu degustacyjne, a w tygodniu – i o tym szczególnie warto pamiętać – menu lunchowe w bardzo atrakcyjnej cenie.
Dania spod ręki Szula są utrzymane w duchu minimalizmu i skupiają się na jakości używanych składników – czy będą to owoce morza, czy lokalnie pozyskiwane sezonowe warzywa.
Dopełnieniem kolacji będą wina z wyróżnianej przez „Wine Spectator” selekcji oraz naprawdę unikalne, pieczołowicie odrestaurowane wnętrza restauracji.
Pod Różą, ul. Floriańska 14
Restauracje wyróżnione gwiazdkami Michelina
Bottiglieria 1881 to powód sam w sobie, by wybrać się do Krakowa i wokół jednej kolacji zbudować całą wycieczkę. A do tego pierwsza – i w momencie pisania tego tekstu wciąż jedyna – restauracja w Polsce, którą inspektorzy legendarnego Przewodnika Michelin wyróżnili wysoką notą dwóch gwiazdek.

Mimo włosko brzmiącej nazwy Bottiglieria to pochwała bogactwa polskich składników, a zwłaszcza składników z Małopolski, z której pochodzi szef i współwłaściciel restauracji Przemysław Klima. Kuchnia Bottiglierii to misternie wykonane, pełne smaku dania, w których niektórzy odnajdą echo smaków znanych z dzieciństwa, a ci, którzy nie wyrośli na polskiej kuchni – balans smaków i tekstur oraz wysoką jakość składników.
To, co mnie osobiście zachwyca, to obecność tak charakterystycznych dla naszych kuchni (a lubianych przez szefa kuchni) kwaśnych sezonowych owoców: rabarbaru, porzeczek, agrestu, często podawanych w nietypowych zestawieniach, wnoszących dużo świeżości i sielskości zarazem.
Bottiglieria 1881, ul. Bocheńska 5
Gdzie lubimy się zatrzymać
Hoteli w Krakowie nie brakuje – w końcu to miasto mocno turystyczne – więc mamy tu cały przekrój. W tych kilku szczególnie lubimy się zatrzymywać.
Stradom House
Designerski hotel należący do Autograph Collection, dogodnie ulokowany między Starym Miastem a Kazimierzem. Hotel powstał w pieczołowicie odrestaurowanym, liczącym ponad 600 lat budynku, a echa przeszłości wybrzmiewają w zachowanych freskach i ornamentach zdobiących wnętrza.
Mimo historycznej tkanki hotel oferuje wszelkie współczesne wygody i udogodnienia. Po aktywnym dniu warto zrelaksować się w tutejszym spa z grotą solną lub… barze Hedwig’s, mieszczącym się w dawnej kaplicy.
Stradom House, ul. Stradomska 12-14
Warszauer
To zaledwie 10 pokoi o pełnym charakteru, indywidualnym wystroju. Hotel wyróżnia się nowoczesną, powściągliwą bryłą oraz minimalistycznym designem opartym na szlachetnych materiałach.
Ma niezwykle kameralny charakter, którego symbolem jest duży wspólny stół w sali jadalnej, przy którym podawane są śniadania, a popołudniami – domowe ciasto i inne smakołyki. Szczególnie polecam pokoje z dużymi tarasami.
Warszauer, ul. Warszauera 10
Puro Kazimierz
Kilka kroków od tętniącego życiem centrum Kazimierza, a jednocześnie oferujący spokój i ciszę. Puro świetnie nadaje się na służbowe wyjazdy czy city breaki dla przyjemności. Szczególnie lubię go za dwa zielone patia, świetne na chwilę relaksu z książką czy apéro ze znajomymi.
Puro Kazimierz, ul. Halicka 14A
Hotel Stary
Znajdujący się w samym sercu Starego Miasta, w XIV-wiecznej kamienicy, Hotel Stary daje szansę zakosztowania historycznej atmosfery Krakowa. Indywidualnie zaprojektowane pokoje i apartamenty łączą zachowane elementy dawnej architektury ze współczesnym designem i wygodą.
Hotel Stary, ul. Szczepańska 5
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.