Znaleziono 0 artykułów
19.05.2024

Norbert Huber i Tomasz Fornal z reprezentacji Polski w siatkówce o radości ze zwycięstwa

19.05.2024
Norbert Huber i Tomasz Fornal (Fot. Valentin Hennequin)

Polscy siatkarze należą do światowej czołówki. Norbert Hubert i Tomasz Fornal, którzy grają razem w reprezentacji Polski, na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu mogą sięgnąć po złoto. 

Norbert Huber: Gdy zakładam koszulkę z biało-czerwoną flagą, czuję, jaka to jest ogromna nobilitacja

(Fot. Valentin Hennequin)

Norbert Huber ma 207 centymetrów wzrostu, ale gdy serwuje z wyskoku, wygląda, jakby latał. Siatkarz godzi przygotowania do igrzysk olimpijskich z grą dla mistrza Polski, Jastrzębskiego Węgla. – Mam nadzieję, że dostanę zaproszenie pana trenera do reprezentacji narodowej. W Polsce mamy tylu świetnych zawodników, że wcale nie czuję się pewnie. Na mojej pozycji środkowego gra wiele znanych nazwisk. Staram się więc codziennie na to powołanie pracować – mówi skromnie Norbert Huber. W reprezentacji gra od 21. roku życia, czyli pięć lat. – Gdy zakładam koszulkę z biało-czerwoną flagą, wciąż czuję, jaka to jest ogromna nobilitacja. Wiele osób chciałoby się znaleźć na moim miejscu – mówi. Swoją szansę docenił jeszcze bardziej po dziewięciomiesięcznej przerwie. Ominęły go rozgrywki Ligi Narodów i mistrzostwa świata. Po kontuzji czuł się tak, jakby znów „uczył się jeździć na rowerze”. – Byłem tak podekscytowany, jakbym dopiero zaczynał – wspomina.

Kumpli z drużyny i reprezentacji traktuje jak przyjaciół – spędza z nimi więcej czasu niż z rodziną – rozgrywki trwają nieprzerwanie od połowy maja do połowy października. – Trafiam na ludzi, którzy pragną tego samego, czego ja pragnę, mają ogromne ambicje, grają na maksa. Świetnie się dogadujemy, a poza tym kochamy siatkówkę – tłumaczy Norbert, przyznając, że czasami w szatni testosteron aż buzuje. – Nie ma takiego wyzwania, którego razem się nie podejmiemy – mówi. Czuje jednak presję ciążącą na zwycięzcach. – Oczekiwania wobec mistrzów Europy, którzy wygrali każdy mecz kwalifikacji, są ogromne – mówi. Dla niego istotą igrzysk są spotkania w wiosce olimpijskiej, z ludźmi znanymi dotąd wyłącznie z telewizji. – To turniej jak żaden inny – mówi. 

Choć Huber pochodzi z małego miasteczka, nie uważa, że z tego względu miał większe czy mniejsze szanse na sukces. – Przed wejściem do sportu musisz przewartościować swoje życie. Szczerze odpowiedzieć sobie na pytania, czy dobrze jesz, wysypiasz się, dbasz o siebie, czy jednak wolisz imprezować – tłumaczy. Zapytany o punkty zwrotne w swojej karierze, wymienia cztery: przeprowadzkę z podkarpackich Humnisk do Rzeszowa, gdzie w latach 2013-2017 grał w drużynie juniorskiej AKS Resovia; zaproszenie do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale – w jego mniemaniu to była jego szkoła życia i uczyniła z niego lepszego człowieka i chłopaka-sportowca; występy z drużyną Cerrad Czarni Radom (2017-2019); pierwszy kontrakt seniorski oraz kontuzję, która nauczyła go, by nie bagatelizować sygnałów płynących z ciała.

Norberta wyróżniają pasja, pewność siebie i jednocześnie pokora. – Niełatwo wejść na szczyt, ale łatwo z niego spaść. Konkurencja nie śpi. Zawodnicy każdego dnia pracują równie ciężko, jak ja – mówi. – Niekiedy w ciągu chwili życie zmienia się o 180 stopni. Dlatego nie planuję niczego na rok naprzód, najwyżej na miesiąc – tłumaczy. Może gdy skończy się jego kontrakt z Jastrzębskim Węglem, poszuka angażu we Włoszech albo w Turcji. – Trzeba poznawać różne miejsca, próbować różnych rzeczy, by się przekonać, co się lubi – mówi. Sport wypełnia dziś 90 procent jego czasu. Poza boiskiem próbuje kuchni świata, gra w hokeja, chodzi do sauny. – Cieszę się, że mogę dawać uśmiech moim rodzicom, mojej rodzinie, mojej dziewczynie. Poświęcam im czas, bo bez tego work-life balance nie działa. Jestem wdzięczny za to, co mam – mówi wprost. 

Tomasz Fornal: Tej euforii nie da się porównać z niczym innym

(Fot. Valentin Hennequin)

Jasne końcówki włosów, precyzyjnie przystrzyżony zarost, ręce ozdobione tatuażami – jeden z najlepszych polskich siatkarzy mógłby z powodzeniem zostać modelem. Ale pasją do sportu zaraził się już jako dziecko i nie ma zamiaru rezygnować z adrenaliny, jaką daje ta praca. Zwłaszcza że jego drużyna, Jastrzębski Węgiel (wcześniej grał w barwach Cerrad Czarni Radom), trenowana przez Argentyńczyka Marcelo Méndeza, zdobyła w 2021 i w 2023 roku mistrzostwo Polski (sam w sezonie 2022-2024 otrzymał tytuł siatkarza sezonu PlusLigi). 

Na początku maja zawodników czekają kolejne wyzwania – uwielbiane przez kibiców play-offy i Liga Mistrzów (w minionym roku drużyna z Jastrzębia-Zdroju wywalczyła srebro). Po dwóch-trzech tygodniach odpoczynku Tomasz Fornal zacznie przygotowania do igrzysk olimpijskich w Paryżu. 

Do polskiej reprezentacji grający na pozycji przyjmującego Fornal należy od 10 lat. Najpierw grał z juniorami, a od 2018 roku zdobywa kolejne laury z kadrą Nikoli Grbicia – złoto Ligi Narodów w 2023 roku, mistrzostwo Europy w tym samym roku i srebro na mistrzostwach świata w 2022 roku. – Szybko zleciało! – mówi Tomek. – Mam nadzieję, że stuknie kolejna dyszka i w 2034 roku będę świętować dwudziestolecie – dodaje zawodnik.

Urodzony w Krakowie w 1997 roku – trenował od najmłodszych lat z tatą, reprezentantem Polski w siatkówce w latach 80., i starszym bratem Janem, który dziś także gra na pozycji przyjmującego. Fornal zapewnia, że nigdy ze sobą nie rywalizowali, choć na początku trenowali razem, a potem trener Jana dostrzegł w Tomku talent i zaprosił go do drużyny juniorów Hutnika Kraków. – Marzenie z dzieciństwa? Pokopać z kolegami piłkę pod blokiem i pograć na komputerze – śmieje się Tomek, któremu ojciec narzucił surowy reżim. – Dzielę relację z tatą na dwa etapy – śmieje się i dodaje: – Do pierwszej klasy liceum i gdy poszedłem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale. Oczekiwał rezultatów, dużo ode mnie wymagał, nie mogłem osiąść na laurach. Drugie miejsce nie było w porządku – trzeba było wygrywać. Złościłem się wtedy, że tata nie pozwala mi na luz. Z perspektywy czasu uważam, że dał mi nieocenione wsparcie. Dzięki temu jestem tu, gdzie jestem – tłumaczy Tomek. Gdy Fornal uczył się w szkole średniej, tata „odciął się w 95 procentach”, bo wiedział, że syn znalazł się pod opieką specjalistów. – Poza tym byliśmy od siebie oddaleni o dwieście kilometrów – śmieje się Tomek. 

Nie da się tego zawodu wykonywać bez ciągłych podróży. – Nie mam niedziel, świąt i wakacji. Siatkówka nie dostosuje się do mnie, tylko ja do niej. Ojciec rozumie to w stu procentach, bo sam przecież był siatkarzem. Tylko czasem pyta, kiedy przyjadę do Krakowa. Moja dziewczyna dopiero się tego uczy – tłumaczy Tomek, który w 2023 roku związał się z influencerką Sylwią Gaczorek. 

W sporcie trzeba przyzwyczaić się do rutyny. – Każdy dzień jest taki sam – wstaję rano, idę na siłownię, jem śniadanie, mam kolejny trening, wracam, gram na komputerze i idę spać – śmieje się Tomek. Unika gier sportowych, woli League of Legends, Counter-Strike’a, Grand Theft Auto. Czasem wychodzi na burgera z kumplem z drużyny, który mieszka po sąsiedzku. – Czuję się z Jastrzębskim Węglem związany. Oczywiście samym burgerem mistrzostwa byśmy nie zdobyli. Wszyscy gramy dobrze w siatkówkę, bez tego nie dałoby się stworzyć drużyny. Ale takich sukcesów nie osiągnęlibyśmy bez porozumienia. Dogadujemy się bez słowa. Nie jesteśmy znajomymi z pracy, którzy przybijają piątkę w szatni i odbębniają dwie godziny treningu. Naprawdę lubimy spędzać ze sobą czas – tłumaczy Tomek. – Nie jestem zamknięty w sobie. Lubię się pośmiać, ale są takie dni, gdy potrzebuję spokoju. W zeszłym roku, kiedy mijał piąty miesiąc spędzony razem na eliminacjach do igrzysk olimpijskich, już mieliśmy siebie trochę dosyć –żartobliwie dodaje Tomasz.

Sama siatkówka nie męczy Tomka nigdy. – Kocham ten sport. Tej euforii nie da się porównać z niczym innym. Gdy kończysz ostatni mecz w rozgrywkach, to uczucie jest nie do opisania i nie do podrobienia – tłumaczy Tomek. Jego największy sukces? – Na to pytanie zawsze odpowiadam inaczej. Zazwyczaj mówię, że pierwsze wygrane mistrzostwa Polski. Ale teraz wskazałbym na zwycięstwo w Lidze Narodów, bo wszedłem na boisko w trudnym momencie i udało mi się z sukcesem wesprzeć drużynę – wspomina. Wskazuje też na osobiste zwycięstwa – w ubiegłym roku z trenerem reprezentacji Nikola Grbić systematycznie pracowaliśmy nad poprawieniem ataku i zagrywki. W końcu igrzyska to dla niego – jak dla każdego sportowca – najważniejszy cel.

(Fot. Valentin Hennequin)

Nowe wydanie „Vogue Polska Sport & Wellness” w sprzedaży od 9 maja. Zamów go już dziś z wygodną dostawą do domu.

 
Anna Konieczyńska
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Norbert Huber i Tomasz Fornal z reprezentacji Polski w siatkówce o radości ze zwycięstwa
Proszę czekać..
Zamknij