Na początku jesieni coraz poważniej myślimy o odpowiednim nawilżeniu skóry i zaczynamy chronić ją przed niskimi temperaturami. A w makijażu? Nadal skłaniamy się ku naturalności i rozświetleniu, korzystając z lekkich i wielofunkcyjnych produktów.
Piękno z Antypodów
Australia to kopalnia fantastycznych (i w większości naturalnych) marek, które od kilku sezonów nareszcie zyskują globalną rozpoznawalność, takich jak założona przez Mirandę Kerr Kora Organics, Grown Alchemist, Aesop czy Frank Body. Nasze najnowsze australijskie odkrycie? Dr Roebuck’s, czyli rodzinny brand hołdujący zasadzie „mniej znaczy więcej”. Marka założona została przez siostry bliźniaczki, Kim i Zoe Roebuck, w Bondi Beach niedaleko Sydney. To pełna oferta fenomenalnych produktów, do stworzenia których użyto możliwie jak najmniej składników i które odpowiadają na potrzeby wszystkich typów skóry, od tłustej (maska z różową australijską glinką), po bardzo suchą (intensywna maska nawilżająca). Swoje najnowsze dzieło, czyli peptydowe serum ujędrniające, siostry nazywają najczystszym serum na rynku. Zaskakująca jak na tego typu produkt wodnista konsystencja sprawia, że serum błyskawicznie wchłania się w skórę i pozostawia ją wyraźnie napiętą. Kosmetyk doskonale współpracuje także z innymi produktami do pielęgnacji. Rano lubię mieszać go z rozświetlającym serum z witaminą C, a wieczorem z nawilżającym serum z kwasem hialuronowym.
Przedmiot pożądania…
…i kultu. Regenerating Serum to jeden z najbardziej znanych i najlepszych produktów w portfolio La Mer. W tym sezonie marka prezentuje jego nowszą i jeszcze lepszą wersję. Serum jako jeden z nielicznych tego typu produktów naprawdę dociera w głąb skóry i wspomaga naturalną produkcję kolagenu, dzięki czemu jest ona wygładzona i pełna blasku. Serum niezwykle skutecznie zmniejsza także widoczność drobnych zmarszczek i rozszerzonych porów.
Cały ten blask
Wielofunkcyjny produkt, który powinien się znaleźć w kosmetyczce każdej fanki naturalnego rozświetlenia. Rozświetlacz Dior Backstage można stosować jako bazę, mieszać z kremem BB lub podkładem jako wykończenie makijażu, ale także nakładać na wybrane partie ciała: obojczyki, ramiona, dekolt i nogi. Dzięki średniemu napigmentowaniu i lekkiej, wodnistej konsystencji ciężko z nim przesadzić. Nic w tym dziwnego, w końcu cała linia Backstage bazuje na produktach zapewniających naturalne wykończenie, idealnych do tworzenia makijażu w stylu make-up no make-up.
Dostępny w sieci Sephora.
Druga skóra
Właśnie taki efekt obiecują twórcy nowego podkładu Sisley. Phyto-Teint Eclat to produkt o przedłużonej trwałości, ale jednocześnie o nieobciążającej cery i średnio gęstej konsystencji (jeśli na co dzień rezygnujecie z podkładów, ten może być dla was nieco za ciężki). Jak wskazuje jego nazwa, Phyto-Teint Eclat nie tylko jest bazą trwałego makijażu, ale przede wszystkim ma pomóc uzyskać efekt zdrowej i rozświetlonej skóry. To możliwe dzięki wykorzystaniu pigmentów soft focus, które rozpraszają światło i optycznie niwelują niedoskonałości. Dzięki zawartości ekstraktów z malwy i gardenii podkład lekko zmiękcza skórę i chroni ją przed wysuszeniem.
Trzy do jednego
„Makijaż jest żywą formą sztuki”. To idea, która przyświeca marce Natashy Denony, jednej z najbardziej rozchwytywanych makijażystek na świecie. Mimo że znakiem rozpoznawczym Denony jest zdrowa i rozświetlona skóra, na uwagę zasługują także przyjazne nawet dla amatorów produkty do makijażu. Paleta o bardzo modnie brzmiącej nazwie „Biba” to zestaw 15 matowych i metalicznych cieni, które sprawdzą się przy tworzeniu zarówno delikatnego makijażu na co dzień, jak i błyszczącego smoky eye na wieczór. Ich ułożenie nie jest przypadkowe – paletę zaprojektowano tak, by przy użyciu wszystkich trzech cieni z pionowego rzędu można było wykreować pełen makijaż.
Dostępna w Sephorze
Na ratunek przed zmęczeniem
Zawiera wyciąg z magnezu i atlantyckich listownic, nawilża i działa uspokajająco, a jego opakowanie zostało wykonane z recyklingowanego, wyłowionego z dna oceanów plastiku i jest w stu procentach biodegradowalne. Kremowy balsam do ciała od REN Clean Skincare idealnie odpowiada na dewizę tej marki: „To, czym traktujesz swoje ciało, jest kluczem nie tylko do piękna, ale także do dobrego samopoczucia”. Podobnie jak inne produkty z portfolio brytyjskiego brandu, ten także stworzono z naturalnych składników, które nie tylko nawilżają, ale też wykazują kojące i uspokajające działanie.
Dostępny na Net-a-Porter.com.
Usta pod kontrolą
Kolejny produkt, który łączy kolor z pielęgnacją. Lipdulgence Lip Mousse ma miękką, ale zarazem mocno napigmentowaną formułę, dzięki czemu jednocześnie pomaga pokryć usta długotrwałym kolorem i utrzymać odpowiedni poziom ich nawilżenia. Lekka konsystencja sprawia, że produkt nakłada się błyskawicznie i z precyzją chirurga, nawet jeśli aplikacja odważnych kolorów jest waszą piętą achillesową.
Dostępny w perfumeriach GaliLu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.