Była twarzą takich marek jak Burberry, Dior, Versace czy Alexander McQueen. 28-letnia modelka Edie Campbell, którą na potrzeby sesji okładkowej pierwszego grudniowego wydania „Vogue Polska”, sfotografowaliśmy w Londynie, zaciekle walczy z nadużyciami branży mody.
Biały koń na planie sesji zdjęciowej i modelka, która bez zapowiedzi ścięła i utleniła włosy. Takie niespodzianki czekały na Filipa Niedenthala, redaktora naczelnego „Vogue Polska”, w Londynie. Przed obiektywem Felixa Coopera pozowała tam dla nas gwiazda brytyjskiego modelingu, Edie Campbell. Na potrzeby naszej sesji supermodelka wcieliła się w rolę bywalczyni Studia 54 i londyńskich klubów lat 80., a jej nowy image idealnie współgrał z klimatem zdjęć. Zresztą koń również nie znalazł się na planie przypadkowo. Edie od dziecka bierze udział w zawodach jeździeckich w całej Anglii, traktując ujeżdżanie koni jako swój pierwszy zawód.
Pochodząca z dobrego angielskiego domu Edie miała łatwiejszy start niż jej koleżanki z branży. Jej matka pracowała jako stylistka w brytyjskim „Vogue’u”, a potem projektowała butiki dla Chloé i Yohjiego Yamamoto. Za to jej babka, Joan Hicks była wziętą modelką w latach 50. Edie zdaje sobie z tego sprawę i wie, że to jeden z powodów, dla którego nie doświadczyła nigdy złego traktowania w branży. Wie jednak, że nadużycia są w niej na porządku dziennym. Rok temu najbardziej wpływowy dziennik świata mody, „Women’s Wear Daily” opublikował jej list otwarty. Modelka potępiała niegodne traktowanie młodych modelek i modeli.
W grudniowym wydaniu magazynu zaglądamy także do amsterdamskiego mieszkania Ulriki Lundgren, która trzynaście lat temu założyła markę Rika Studios. Zaczynała od stylizacji sesji, ale w pewnym momencie postanowiła stworzyć coś swojego. Tak powstały pierwsze modele toreb ozdobionych gwiazdką, która stała się znakiem rozpoznawczym marki. Właścicielka holenderskiej firmy przyznaje w rozmowie z „Vogue Polska”, że nigdy nie wyprodukowałaby ubrań, których sama by nie założyła.
Poza Amsterdamem odwiedziliśmy także Paryż. W lipcu zjechała do francuskiej stolicy śmietanka towarzyska świata mody, by podziwiać jesienne kolekcje haute couture. Pojechaliśmy tam nie tylko po to, by sfotografować kreacje prosto z wybiegów, ale także ich twórców. I tak Giorgia Armaniego udało nam się złapać podczas przymiarek, a Victora i Rolfa oraz Jeana Paula Gaultiera tuż przed rozpoczęciem ich pokazów.
Podobne artykułySinéad Burke. Moda powinna uwzględniać wszystkichKatarzyna PietrewiczO tym jak ważna jest różnorodność w świecie mody, Maja von Horn rozmawiała w Warszawie z Sinéad Burke. Mając zaledwie 105,5 cm wzrostu (z naciskiem na „pół”), w zeszłym roku dołączyła do grona liderów opinii w branży. Co więcej, od niedawna ma stałą rubrykę w brytyjskim „Vogue’u”. Pierwszą luksusową marką, która zwróciła uwagę na Sinéad, było Burberry. Ich współpraca trwa już prawie rok, a Irlandka doradza marce m.in. w kwestii przystosowania butików dla osób niepełnosprawnych.
W najnowszym numerze nie zapominamy także o rodzimych twórcach. W artykule „Ratujmy rzemiosło” redaktor mody Ewelina Dziewiela przybliża sylwetki projektantów, którzy ocalają tradycyjne zawody. Drewniane torebki Silva czy biżuteria Sote, za którą stoi małżeństwo absolwentów wzornictwa na ASP, to tylko niektóre firmy robiące rzeczy unikatowe. Z kolei szefowa działu urody, Katarzyna Straszewicz bierze pod lupę polskie firmy kosmetyczne, które pozbyły się kompleksów i odnoszą ogromne sukcesu, nie tylko w kraju. Tak samo jak Joanna Czech, kosmetyczka gwiazd, która swój pierwszy salon założyła w 1987 roku w Łomży. Dzisiaj regularnie pielęgnuje twarze Cate Blanchett, Anny Wintour czy Christy Turlington. Nam zdradziła, jakie kosmetyki i zabiegi poleca.
Poznajemy także zupełnie nowe oblicze Moniki Brodki, która od ponad roku prowadzi na Instagramie konto ze zdjęciami potraw. Piosenkarka jedzenie traktuje równie poważnie, co gotowanie, a za swoje popisowe dania uważa curry i risotto. Przyznaje także, że „atmosferę spokoju i szczęścia nierozerwalnie łączy z kuchnią”.
To nie koniec niezwykłych kobiecych postaci, które przybliżamy w grudniowym numerze „Vogue Polska”. Szefowa działu reportażu, Hanna Rydlewska spotyka się z Jacquelline Fuller, która stoi na czele Google.org, charytatywnej gałęzi technologicznego giganta. Absolwentka Harvardu z imponującym CV, wierzy, że nowe technologie są w stanie zmienić świat. Anna Tatarska rozmawia z kolei z Elizabeth Debicki. Aktorka o polskich korzeniach wychowywała się w Paryżu i Melbourne. Choć po polsku potrafi powiedzieć zaledwie kilka słów, w filmie „Wdowy” Steve’a McQueena wciela się w bohaterkę o polskich korzeniach. Z kolei w cyklu „Autoportret” Paweł Smoleński wysłuchał Anny Nowackiej-Devillard. Anna chciała, żeby jej córka Maya wychowywała się w dwóch językach i w dwóch kulturach. Założyła więc na Saskiej Kępie polsko-francuskie przedszkole. Dziś prowadzi szkołę, dwa przedszkola i prężnie działające wydawnictwo.
Dzięki burzy rudych loków nie sposób jej pomylić z nikim innym. Tym razem jednak nie przyglądamy się efektom pracy słynnej stylistki amerykańskiego „Vogue’a”, Grace Coddington, ale zaglądamy do jej domu w East Hampton. I choć Grace ma na swoim koncie kilka głośnych romansów i dwa krótkie małżeństwa, to koty są jej największą miłością. To one stały się inspiracją dla kolekcji zaprojektowanej przez stylistkę dla Louis Vuitton.
Co jeszcze znajdziecie w najnowszym wydaniu magazynu? W dziale kultury rozmawiamy z Agatą Zubel, najbardziej rozchwytywaną w świecie polską kompozytorką. Przyglądamy się także brazylijskiej artystce Annie Belli Geiger, której prace już wkrótce będzie można podziwiać w warszawskiej Zachęcie na wystawie „Mapy pod niebem Rio de Janeiro”. Z kolei prace Katarzyny Kozyry już od 23 listopada będzie można oglądać w Berlinie. Wybieramy także najgorętsze nowości ze świata mody i urody. Relacjonujemy też niezwykłą podróż pociągiem Vogue Express, którym udaliśmy się do Łodzi na wernisaż wystawy „Jerzy Antkowiak i Moda Polska”, a także zaglądamy do Serpentine Galleries w Londynie, gdzie premierowo zaprezentowaliśmy listopadowy numer „Vogue Polska”.
„Vogue Polska” w kioskach od 14.11
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.