Oswajamy malarstwo abstrakcyjne
Nie ma jednej recepty na to, jak powinniśmy podchodzić do sztuki abstrakcyjnej, ponieważ w jej odbiorze kluczowe są emocje – przekonuje ceniony na całym świecie artysta malarz i wykładowca łódzkiej ASP im. Władysława Strzemińskiego Piotr Czajkowski w rozmowie z Ewą Mierzejewską w kolejnym odcinku cyklu BMW Art Club. Rozmowy o sztuce.
Sztuka abstrakcyjna dla wielu nie jest łatwa w odbiorze. Nie rozumiejąc jej, niektórzy mówią, że podobny obraz mógłby namalować pięciolatek. W każdej kompozycji często na siłę doszukujemy się realnych, znanych nam kształtów. Tymczasem do sztuki niefiguratywnej powinniśmy podchodzić jak do muzyki – kierować się w jej odbiorze emocjami, jakie w nas wywołuje, i tym, czy są one dobre. Nawet jeśli obraz jest stricte abstrakcyjny, to są w nas powody, dla których podoba nam się lub nie. Kolorystyka, skala, kompozycja mogą nam odpowiadać, grać w duszy, sprawiać, że dobrze się czujemy, patrząc na niego.
Piotr Czajkowski przekonuje, że to właśnie osobiste preferencje powinny być podstawowym kluczem w odbiorze sztuki abstrakcyjnej. Z emocji może zrodzić się pasja kolekcjonerska, która wywoła potrzebę wiedzy i skłoni do dalszego dokształcania się.
Choć coraz bardziej zwracamy uwagę na to, jak wyglądają nasze wnętrza, i staramy się dbać o najbliższe otoczenie, sztuka – szczególnie ta abstrakcyjna – jest na końcu elementów dekoracyjnych, na które zwracamy uwagę. Tymczasem, jak przekonuje Piotr Czajkowski, to właśnie obraz często decyduje o indywidualnym charakterze wnętrza.
– Myślę, że każdy człowiek w mniejszym lub większym stopniu ma potrzebę otaczania się pięknymi rzeczami, wpływania na to, by jego najbliższe otoczenie miało pewien ład i harmonię. A jeśli mamy potrzebę, by lampa przy suficie wyglądała fajnie, była ciekawa i pasowała do wnętrza, to dlaczego nie pójść dalej i nie zastanowić się nad tym, co powiesimy na ścianie. Przecież nawet najbardziej wyszukany mebel ma swoją sygnaturę katalogową i sąsiad może mieć podobną lub taką samą kanapę czy stół. A to, co mamy na ścianie, może być jedyną unikatową rzeczą we wnętrzu i tym, co powoduje, że nabiera ono określonego charakteru. To niedoceniana rola i znaczenie sztuki we wnętrzu – mówi Czajkowski. Dodaje, że sztuka abstrakcyjna to dekoracja z olbrzymią wartością dodaną.
Pomimo emocji, jakie wywołuje, sztuka abstrakcyjna często uważana jest za łatwiejszą w wykonaniu niż tradycyjne obrazy. Artysta – autor cyklu „Metro”, którego tematem przewodnim są linie i stacje paryskiego metra – tłumaczy, że pytanie o to, ile godzin powstaje dany obraz, jest błędem. Zdaniem Czajkowskiego tworzenie dzieła sztuki to proces, który nie ogranicza się do czasu spędzonego przy sztaludze. To, ile artysta poświęca na namalowanie obrazu, różni się w zależności od charakteru i skali pracy. – Ja na pytanie, ile czasu powstawał dany obraz, odpowiadam: „Całe życie” i moim zdaniem jest to pełna i wyczerpująca odpowiedź – wyjaśnia Czajkowski.
Piotr Czajkowski podkreśla, że to, iż artysta ma w sobie umiejętność stworzenia danej rzeczy czy kompozycji, jest wynikiem drogi, którą przebył. A także tego, że ma doświadczenie i wie, jakie efekty przynoszą dane działania. To wszystko sumuje się w chwilach, kiedy tworzy – maluje, rzeźbi czy komponuje. – To, co dziś stworzyłem, to efekt tysięcy prób, innych cykli, innych obrazów. Dlatego nie ma sensu podawać czasu powstania konkretnej pracy, bo to nie przynosi prawdy. Malowanie to nieskończony proces i suma wcześniejszych doświadczeń – mówi Czajkowski. Niektóre jego obrazy powstają nawet kilka lat. Zdarza się, że zaczęta praca musi czekać parę lat, by do niej wrócił.
Zdaniem Piotra Czajkowskiego dużą rolę w oswajaniu sztuki abstrakcyjnej mogą odegrać social media, w szczególności Instagram. Śledzenie profili artystów czy galerii może być ciekawym początkiem, jednak – podkreśla Czajkowski – ekran smartfona nie zastąpi realnego kontaktu z dziełem sztuki. – Jeśli chcemy na poważnie zainteresować się sztuką abstrakcyjną, powinniśmy jak najczęściej odwiedzać muzea, pracownie artystów czy galerie. Osobisty odbiór sztuki jest czymś zupełnie innym – zachęca Piotr Czajkowski.
Marka BMW od niemal 50 lat współpracuje z artystami. W Polsce jest partnerem Narodowej Orkiestry Polskiego Radia w Katowicach, Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie i Filharmonii Szczecińskiej. Coroczne wydarzenia BMW Art Club na różne sposoby promują, popularyzują i przybliżają sztukę. W 2018 roku odbyły się koncerty muzyki Krzysztofa Pendereckiego, Witolda Lutosławskiego, Henryka Mikołaja Góreckiego i Andrzeja Panufnika z oprawą wizualną Witka Orskiego, a w minionym roku na deskach Teatru Wielkiego – Opery Narodowej wystawiono „Carmina Burana (Mgnienie Oka)” Carla Orffa z pokazem wizualnym Borisa Kudlički.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.