Nuda ginie ze współczesnego świata, jak ciemność i cisza, tymczasem jest – jak twierdzili starożytni Grecy – absolutnym warunkiem wszelkiej kreatywności. Nuda to zjawisko ambiwalentne, z którego rodzą się rzeczy wspaniałe (Miguel de Unamuno: „Nuda jest źródłem życia, to znudzenie wynalazło gry i rozrywki, powieści i miłość”), ale i straszne, jak używki i zbrodnie (patrz: Raskolnikow). Z nudą wiąże się doświadczenie pustki egzystencjalnej i konfrontacji z przemijającym czasem (Heidegger). Nuda to doświadczenie graniczne, bo konfrontuje nas z własną skończonością. Nudząc się, stykasz się sama ze sobą i to jest najbardziej przerażające. Schopenhauer w „Świecie jako woli i przedstawieniu” pisał, że nuda doprowadza do tego, że nawet istoty tak mało towarzyskie, jak ludzie, chcą spędzać czas ze sobą. Inni są nam potrzebni w dużej mierze po to, żebyśmy się nie nudzili. Można więc zaryzykować, że cała cywilizacja i kultura powstały z nudów. O nudzie jako przywileju, o nudzie nadmiaru i szumu, o nudzie industrialnej, nudzie w pracy i nudzie jako czyśćcu rozmawiają Katarzyna Kasia i Anna Sańczuk.
Zobacz także:
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.