Znaleziono 0 artykułów
23.12.2024

Przejmujący polski film „Ludzie i rzeczy” ma szansę na nagrodę na festiwalu Sundance 2025

23.12.2024
(Fot. materiały prasowe)

„Ludzie i rzeczy” Damiana Kosowskiego to jedyna produkcja z Polski, która znalazła się w Międzynarodowym Konkursie Filmów Krótkometrażowych Festiwalu Sundance 2025 – najważniejszej imprezie na świecie poświęconej niezależnemu kinu. Rozpisana na czwórkę aktorów nowela jest precyzyjna i trafia prosto w serce.

Akcja filmu Damiana Kosowskiego rozgrywa się w 2028 roku w Ukrainie, która wygrała wojnę z Rosją. 34-letnią Olenę (Oksana Cherkashyna) poznajemy w chwili, gdy przyjeżdża do zrujnowanego ośrodka kultury i sportu gdzieś na wschodzie kraju, aby zakończyć formalności związane z odnalezieniem szczątków męża. Badania wskazują na zgodność danych DNA z ich ośmioletnią córką Kirą (Kira Makidon), która towarzyszy matce. Jest z nimi również Tymur (Stanislav Voitsekhovskyi), obecny partner Oleny. Pracami ekshumacyjnymi kieruje pochodząca z Polski antropolożka, doktorka Ewa (Grażyna Misiorowska). Tylko czy na pewno wszystko się zgadza i czy ta podróż jest zamknięciem i przepracowaniem wojennych traum, czy tylko nowym emocjonalnym paliwem dla nich? Wiadomość o odnalezieniu szczątków męża zmusza Olenę do dokonania wyboru między teraźniejszością a światem, który przeminął. Jej decyzja wydaje się jedyna słuszna, ale czy również dla każdego z nas, widzów, dla każdej z ofiar? Kosowski nie daje jednoznacznej odpowiedzi, ale daje pocieszenie i nadzieję.

Krótki metraż wymaga dyscypliny oraz syntezy i taki jest film Kosowskiego. Nie ma w nim miejsca na eksperymenty formalne, nie ma też miejsca na zbędne słowa, a te, które padają w filmie, mają swoją moc i znaczenie. Ta rozpisana na czwórkę aktorów nowela jest precyzyjna i trafia prosto w serce, a to, co dzieje się między słowami, okrucieństwa wojny, pokazane jest z szacunkiem dla ich ofiar. – Lubię takie krótkie filmy, które są niczym haiku, wiersze. Nie przepadam za shortami udającymi pełne metraże – mówi reżyser Damian Kosowski i jest w tym konsekwentny. Zrealizował ponad 10 filmów krótkometrażowych. Jego studencka etiuda „Zanim zasnę” była prezentowana na ponad 30 festiwalach na całym świecie. Za dyplomowy „Stwór” otrzymał Srebrną Kijankę (przyznawany studentom odpowiednik Złotej Żaby) na festiwalu Camerimage 2022. 

Film „Ludzie i rzeczy” uzmysławia, że spowodowane wojną cierpienie nie ustaje wraz z końcem konfliktu zbrojnego

(Fot. materiały prasowe)

Damian Kosowski, absolwent Wydziału Sztuk Wizualnych łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych oraz Wydziału Reżyserii Szkoły Filmowej w Łodzi, o swojej najnowszej produkcji mówi tak: – Ważną inspiracją dla scenariusza była jedna z wielu fotografii dokumentujących proces ekshumacji zwłok – wykonana kilka lat po ludobójstwie dokonanym przez Serbów w Bośni i Hercegowinie w 1995 roku. Prezentowała młodą kobietę, u boku której stał mężczyzna z małą dziewczynką na rękach. Ich wygląd zdradzał robotnicze pochodzenie. Rodzina stała w buntowniczej pozie naprzeciw naukowców – prawdopodobnie antropologów. Miejsce wyglądało na salę gimnastyczną w małym miasteczku. Wszędzie dookoła rozłożone były ludzkie kości i fragmenty odzieży.

Wśród antropologów ze zdjęcia mogła być dr Ewa Klonowski, jedna z bohaterek reporterskiej książki Wojciecha Tochmana „Jakbyś kamień jadła”. Książka Tochmana to wstrząsające świadectwo ludobójstwa dokonanego w Bośni, ale też zbiorowy portret kobiet, których bliscy zginęli na wojnie, a one zaangażowały się w usuwanie jej skutków. – Kobiety są jedynymi osobami, które „sprzątają” po wojnie. Bo przecież wojna nie kończy się w momencie zawieszenia broni – mówi Kosowski. Zbieżność imion antropolożek z filmu „Ludzie i rzeczy” i „Jakbyś kamień jadła” nie jest z pewnością przypadkowa i zdaje się wskazywać na inspirację bohaterką książki Tochmana. Postać naukowczyni jest kluczowa w filmie Kosowskiego, to ona wskazuje Olenie drogę, którą ma podążyć. Bohaterki Kosowskiego – najstarsza z nich dr Ewa, pośrednia Olena i najmłodsza Kira – reprezentują trzy pokolenia kobiet, każda z nich na swój sposób zajmuje się „sprzątaniem po”. Każda z nich robi to na swój sposób, łączy je jedno: pamięć. Co zrobią z tą pamięcią? Dr Ewa swoją pracą dba o pamięć wszystkich ofiar, w filmie Kosowskiego swoją kategoryczną postawą zdecyduje w jakimś sensie o pamięci Oleny, najmłodsza, Kira, ukradnie z kieszeni munduru ojca łańcuszek i w ten symboliczny sposób zachowa pamięć o nim.

Według danych Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) pod koniec marca 2024 roku w Europie przebywało około 5,9 mln uchodźców z Ukrainy. Około 80 proc. z nich to kobiety i dzieci. Na razie nic nie wskazuje na szybkie zakończenie działań wojennych i możliwość ich powrotu do kraju. Wśród uchodźców z Ukrainy, którzy uciekając przed wojną, trafili do Polski i zdecydowali się tu pozostać, znalazło się wielu ludzi filmu i teatru. Dzięki różnego rodzaju inicjatywom polskich instytucji kultury i społeczności artystycznej sporej części z nich udało się znaleźć pracę w zawodzie. „Ludzie i rzeczy” to jeden z wielu przykładów polsko-ukraińskiej współpracy w tym zakresie, a cały ten projekt to pamięć o nich i o ich najbliższych.

(Fot. materiały prasowe)

Film „Ludzie i rzeczy” Damiana Kosowskiego bierze udział w konkursie festiwalu Sundance 2025

Sundance Film Festival powstał w 1978 roku, jego nazwa pochodzi od legendarnego rewolwerowca Sundance Kida, postaci granej przez Roberta Redforda w głośnym filmie „Butch Cassidy i Sundance Kid”. Nazwisko Redforda przyniosło zresztą rozgłos imprezie, bo aktor i reżyser przejął w 1985 roku organizację festiwalu. Impreza wypromowała wielu niezależnych artystów, są wśród nich m.in.: Quentin Tarantino, Jim Jarmusch czy bracia Coenowie. „Ludzie i rzeczy” to produkcja ze Studia Munka, które stoi za sukcesami polskich produkcji prezentowanych na Sundance w przeszłości. W 2013 roku „Gwizdek” w reżyserii Grzegorza Zaricznego wyprodukowany przez Studio Munka zdobył nagrodę główną także w kategorii film krótkometrażowy. Dwa lata później Nagrodą Specjalną Jury uhonorowano Paulinę Skibińską za film „Obiekt”.

Festiwal Sundance przyniósł też laury innym polskim producentom i twórcom, wśród nagradzanych byli m.in.: Agnieszka Smoczyńska za „Córki dancingu” (2016), Krystyna Janda za pierwszoplanową rolę w filmie Jacka Borcucha „Słodki koniec dnia” (2019) czy Michał Marczak za „Wszystkie nieprzespane noce” (2016).

Sundance Film Festival 2025 odbędzie się w Park City i Salt Lake City w stanie Utah w USA w dniach od 23 stycznia do 2 lutego 2025 roku.

Artur Burchacki
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Przejmujący polski film „Ludzie i rzeczy” ma szansę na nagrodę na festiwalu Sundance 2025
Proszę czekać..
Zamknij