Bátor Tábor to aukcja charytatywna na rzecz dzieci, ale też ważne wydarzenie dla kolekcjonerów sztuki współczesnej. Pięćdziesiąt jeden licytowanych w Zachęcie prac to selekcja najciekawszych artystów, których warto mieć na oku.
17 lat temu na Węgrzech powstał pomysł, żeby przewlekle chore, głównie na nowotwory, dzieci uwolnić na chwilę od szpitala, przygnębionych rodzin i przytłaczającej codzienności. Zabrać je na obóz, gdzie będą mogły zmienić perspektywę – poznać rówieśników w podobnej sytuacji, a poprzez warsztaty artystyczne i różnorodne aktywności odzyskać radość życia. Wyjazdy z założenia miały być darmowe, finansowane z darowizn i charytatywnych aukcji sztuki współczesnej. Nazwano je Bátor Tábor, czyli Obóz Odwagi.
Węgierska koncepcja przyjęła się i szybko rozwinęła skrzydła. W małym miasteczku Hatvan, gdzie regularnie organizowano obozy, powstał wyspecjalizowany ośrodek. Sukces inicjatywy ośmielił aktywistów z innych państw, dobre praktyki zostały przeniesione nad Wisłę.
– To miejsce daje im szansę uwierzyć, że zawsze gdzieś jest nadzieja – mówi Paula Rewald-Gribbs, Przewodnicząca Rady Nadzorczej Fundacji Bátor Tábor Polska, przywołując cytat Paula Newmana. W tym roku polska inicjatywa obchodzi 10-lecie i działa z rozmachem zapraszając na wakacyjne wyjazdy ponad 600 obozowiczów z ośrodków onkologicznych z całej Polski. Otwiera też nowe programy, jak Go!, animując ponad 500 młodych pacjentów w warszawskich szpitalach, w bardzo trudnym okresie odbywania terapii.
Szeroko zakrojona akcja, której znaczenia nawet w części nie oddają przytaczane liczby, swoją dynamikę zawdzięcza w dużej mierze funduszom pozyskiwanym na corocznej aukcji charytatywnej Bátor Tábor.
Sztuka selekcji
Sztuka współczesna odzwierciedla czas, w którym zaistniała. To najdoskonalszy sposób na przekazanie emocji oraz subiektywnego spojrzenia na świat. Sztuka, odpowiednio wybrana, to także doskonała inwestycja. Tym bardziej cieszy mnie, że popyt na nią rośnie w Polsce niezmiennie od kilku lat – mówi Kasia Kulczyk, przewodnicząca aukcji i członek rady nadzorczej Fundacji Bátor Tábor Polska.
Idea łączenia sztuki i filantropii nie jest niczym nowym, ale fundacja podchodzi do zadania inaczej. Licytacja nie jest tylko okazją do zebrania funduszy. To wydarzenie, które co roku selekcjonuje najlepsze prace wyjątkowych artystów. Jest opiniotwórcze dla koneserów i atrakcyjne dla inwestorów, a co najważniejsze – promuje polską sztukę współczesną. Poszerzając krąg kolekcjonerów, rozwija branżę i promuje dobre wzorce, bo jak dodaje Kasia Kulczyk dzieła sztuki to jednak coś więcej niż lokata kapitału, to możliwość obcowania z czyjąś wizją i estetyką, przeniesienia się na chwilę poza pędzącą rzeczywistość.
Swoją wyjątkowość aukcja zawdzięcza skomplikowanej procedurze selekcji dzieł. Pierwszy krok należy do eksperckiego jury, które przygotowuje listę nazwisk artystów w danym roku zaproszonych do przedsięwzięcia. Każda z osób jest proszona do przygotowania trzech prac, z których tylko jedna, uznana, przez jury, za najlepszą może trafić na licytację. Kwota uzyskana ze sprzedaży jest dzielona w proporcjach 40% dla twórcy, 60% dla fundacji. O prestiżu wydarzenia świadczy też stała współpraca z Towarzystwem Zachęty Sztuk Pięknych oraz Desą. Udział w projekcie jest dla artysty zaszczytem, dodatkowa motywacja finansowa sprawia, że uczestnicy są zaangażowani. Przed wyrobioną publicznością chcą pokazać najciekawsze i najcenniejsze ze swoich prac. Oczywiście często zdarza się, że twórcy, rezygnują z wynagrodzenia na rzecz dzieci, podobnie wielu artystów włącza się w proces terapii i bierze udział w warsztatach dla dzieci.
W tegorocznym katalogu obok polskich pojawiają się też węgierscy, czescy i słowaccy artyści. Na uwagę zasługuje silna reprezentacja młodego pokolenia, w pracach m.in Weroniki Gęsickiej (1984), Yulii Krivich (1988), Karoliny Jabłońskiej (1991). Fundacja po raz pierwszy ogłosiła w tym roku nabór otwarty – to szansa na prezentację młodych nazwisk. – To przemyślany krok. Chcemy otworzyć się na rynek. Ze zgłoszeń wybrano aż pięć prac, m.in. Moniki Drożyńskiej, Andrzeja Tobisa czy Andrzeja Nowackiego – dodaje Zuzanna Szafran, Board Member fundacji.
51 wyjątkowych prac
Chodź gentlemani nie rozmawiają o pieniądzach, to nie jest tajemnicą, że aukcja sukcesywnie rośnie — piąta edycja potroiła wynik pierwszej. Prezes Desy, a prywatnie kolekcjoner sztuki Juliusz Windorbski nie ma wątpliwości: Aukcja Sztuki Współczesnej Fundacji Bátor Tábor Polska wpisała się już na stałe w doroczny kalendarz wydarzeń aukcyjnych.
To właśnie Windorbski, najbardziej rozpoznawalny polski aukcjoner, 17 października poprowadzi najbliższą, 6. edycję aukcji Bátor Tábor w gmachu Zachęty. Tegoroczny katalog artystów opisuje następująco: Twórcy ci zajmując się sztuką najnowszą, przede wszystkim eksperymentują, co pociąga za sobą odejście od tradycyjnego medium, jakim jest malarstwo. W katalogu prezentujemy prace, które wpisują się w ten nurt. Znajdą w nim państwo m.in. jedną ze skórzanych głów Anety Grzeszykowskiej czy, wydrukowaną na drukarce 3D, rzeźbę Janka Simona. Prace stają się obiektami, zapisem działań po akcji, przestrzenią dla koncepcji, a jednocześnie pozostawiają szerokie pole do interpretacji dla odbiorcy. Ofertę uzupełniają fotografie Natalii LL z cyklu Sztuka konsumpcyjna czy, jeden z ostatnich projektów Maurycego Gomulickiego, jakim jest seria Nightflight to Venus. Swoją interpretację na temat obrazu w formie reliefu przedstawił też Andrzej Nowacki.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.