Monika Drożyńska stała się rozpoznawalna dzięki swoim haftom, zwłaszcza tym, które pojawiły się w przestrzeniach PKP. Obecnie wokół jej twórczości toczy się debata publiczna, ale przyglądając się tej sztuce, warto zwrócić uwagę nie tylko na kontekst społeczny, lecz także na samą technikę.
Haft, od starożytności wykorzystywany do ozdabiania tkanin, szat liturgicznych i przedmiotów użytkowych, w rękach Moniki Drożyńskiej zyskuje zupełnie nowy wymiar. Artystka zamiast na jego funkcji dekoracyjnej, skupia się na przesłaniu, jakie może nieść wyhaftowany tekst. Klasyczne elementy ornamentacyjne, takie jak roślinne motywy i bordiury, służą jej za narzędzia do wypowiedzi – często w ostrym, ironicznym tonie. Przykładem mogą być słynne słowa polskiego siatkarza Tomasza Fornala: „Dawać ku**a napie**alamy się z nimi”, które wyhaftowane przez artystkę nabierają zupełnie nowego, paradoksalnego wydźwięku. Makatki tradycyjnie kojarzone z czymś pięknym i subtelnym, zaliczane do robótek „kobiecych”, stają się nośnikiem surowego przekazu, w tym także wulgaryzmów zaczerpniętych z miejskiego graffiti.
Hafty Moniki Drożyńskiej można porównać do graffiti
Porównanie haftu Drożyńskiej do graffiti pozwala lepiej zrozumieć jej podejście do samej techniki. Graffiti na nowojorskich pociągach z lat 80. niosły silne, polityczne i społeczne komunikaty – hafty Drożyńskiej przenoszą miejski język do przestrzeni bardziej osobistej, domowej. Jej prace można traktować jako „indoorowe graffiti” — ironiczny, intymny manifest społeczny, który łączy sztukę z rękodziełem i aktywizmem. W jej pracach uwagę zwraca kontrast między tradycyjną techniką a wulgarną treścią. Artystka za pomocą igły i nitki tworzy teksty zaczerpnięte z różnych źródeł: z demonstracji, reklam czy wspomnianego graffiti. Na przykład wyhaftowane słowa publikowane na jej Instagramie – Dorosłość to fikcja, Odpoczywając protestujesz, Dawać ku**a napie**alamy, Nie zes**jcie się z tymi jagodziankami – to refleksje zarówno poważne, jak i humorystyczne wpisujące się w szeroki kontekst bieżących społecznych i politycznych narracji.
Monika Drożyńska operuje lakonicznym językiem jak grupa Loesje
Twórczość Drożyńskiej można również zestawić z działalnością sieci grup Loesje, które od lat w przestrzeni publicznej inspirują krótkimi, inteligentnymi hasłami umieszczanymi na plakatach. I Monika, i Loesje operują lakonicznym językiem, zmuszając odbiorcę do dyskusji, działania, głębszego zastanowienia się nad znaczeniem słów. W obu przypadkach ważne myśli przekazywane są w minimalistycznej formie, która natychmiast przyciąga uwagę i angażuje odbiorcę. Drożyńska haftem reaguje na aktualne problemy. Na przykład projektem „Uszyj dom kultury” odpowiedziała na decyzję władz Krakowa o wyburzeniu lokalnego domu kultury na Woli Duchackiej. Artystka wraz z mieszkańcami stworzyła efemeryczną konstrukcję w formie spódnicy-namiotu uszytej z fragmentów starych ubrań przyniesionych przez protestujących. Haft stał się tu nie tylko środkiem wyrazu, ale też sposobem na zacieśnienie więzi społecznych. Z kolei projekt „Wyhaftujsię” z 2011 roku był wyrazem gniewu i frustracji. Przekazując negatywne emocje na monumentalnej tkaninie, która miała symbolicznie pochłonąć frustracje uczestników, Drożyńska stworzyła terapeutyczną przestrzeń do wyrażania negatywnych reakcji w kontrolowany i skoncentrowany sposób.
Haft w rękach artystek staje się formą buntu
Techniki historycznie związane z obowiązkami domowymi kobiet, takie jak: szycie, dzianie, tkanie, patchwork, koronka, filcowanie, haftowanie, są coraz częściej przeformułowywane przez artystki w kontekście toczącej się dyskusji o sztuce, gender i społeczeństwie. Na przykład Małgorzata Mirga-Tas podczas wystawy „Pany chłopy chłopy pany” w 2016 roku wykorzystała szycie do stworzenia narzut na romskie budynki w Sądeckim Parku Etnograficznym, łącząc troskę o dziedzictwo z uwidocznieniem pomijanej w muzealnych narracjach architektury Romów. Z kolei Małgorzata Markiewicz we współpracy z Fundacją Razem Pamoja zacerowała podziurawione swetry dzieci z Kenii, nadając im nowe znaczenie i wartość estetyczną. Drożyńska, podobnie jak inne jej współczesne artystki, uprawia aktywizm haftowany nicią. Podkreśla, że pozornie delikatny haft może być medium równie mocnym jak inne formy ekspresji artystycznej. W jej pracach widoczna jest fascynacja językiem jako narzędziem władzy i oporu, który kształtuje nasze postrzeganie świata. To subtelna, ale skuteczna forma buntu, która zachęca do refleksji nad rolą jednostki w społeczeństwie.
Tekst pochodzi z listopadowego numeru „Vogue Polska” poświęconego związkom mody i kina. Wydanie możesz teraz zamówić z wygodną dostawą do domu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.