
Twórczość Piusa Ciapały nie jest gnostycką utopią. Artysta rozpościera przed nami wizję przyszłości, która ma transcendentny urok. W której chodzi nie tylko o wyższy poziom i sens życia, lecz także o stworzenie malarskiego archetypu czystego pożądania będącego siłą napędową świata.
– Nie wzoruję się na nikim, żadnego artysty nie kontynuuję. Jestem zdany wyłącznie na siebie, mając naprzeciw cały świat, który muszę przekonać – mówi mi Pius Ciapało, gdy spotykam się z nim na kilka miesięcy przed jego 80. urodzinami na poddaszu warszawskiej kamienicy. Z okien rozciąga się lśniąca w deszczu panorama miasta, intensywnie wzmocniona wewnętrznym blaskiem obrazów z minionych lat, a ich liczba i skala są niewyobrażalne.
Mija niemal 40 lat od monograficznej wystawy Ciapały w Zachęcie zatytułowanej „Symfonie wizualne 1974–1982”. Korzeni plastycznego języka Ciapały można doszukiwać się w rewolucji obyczajowej końca lat 60. XX wieku, często określanej jako hipisowska kontrkultura. Sztuka tamtych czasów miała stanowić panaceum na skomercjalizowaną cywilizację, oswobodzić człowieka z opresji pruderyjnej kultury i zbliżyć go do natury. Finalnie owo wyzwolenie biologicznej energii miało stać się bramą do wszechświata. Sama generacja artystów debiutujących na początku lat 70. została osadzona w czasie, gdy zarówno zachodnia, jak i polska krytyka głosiły pochwałę konceptualizmu i nieodwołalny koniec tradycyjnie pojmowanej sztuki. W tej postartystycznej epoce sztuka miała być awizualna, niemożliwa, postprzedmiotowa, miała stanowić wyłącznie wymianę idei i informacji.
Tak dochodzimy do punktu zwrotnego, kiedy dojrzały artystycznie Ciapało zaczął realizować własne, niezależne koncepcje w oparciu o osobiste doświadczenia. Sztukę, której nie sposób pomylić z żadną inną i tym samym – nie sposób jednoznacznie sklasyfikować i zamknąć w prostych ramach. Żadne zawirowania społeczne, cenzura czy układy polityczne nie modyfikowały jego początkowych zamiarów, konsekwentnie rozwijał twórczą potencję.

Niepokoje społeczne i strajki robotników w Gdańsku, Radomiu, Ursusie na początku lat 80. zapowiadały poważne zmiany w Polsce, a zburzenie muru berlińskiego otworzyło nie tylko przed naszym krajem, lecz także przed światem zupełnie nową epokę. W tym okresie Pius Ciapało intensywnie rozwija teorię uniwersalnego, plastycznego znaku pożądania, czyli spotykających się w kadrze obrazu dwóch form rozświetlonych i nasyconych dopaminą. Przypominają twory organiczne o wyraźnych cechach płciowych w precyzyjnie zaaranżowanych konfiguracjach. W ucieczce przed śmiertelnością człowieka sięga w nich po własne, ponadczasowe symbole życia, wspólne wszystkim możliwym rasom i kulturom.
Współzależność i oddziaływanie powstałych form stanowią rdzeń m.in. w symfonii Pory Roku z 1974 roku, w Moim Erotycznym Oratorium Kosmicznym z 1975, w Studium z 1979. Poszczególne płótna składają się w polifoniczną całość, kompletne i wieloczęściowe utwory.
Z perspektywy minionego czasu łatwiej jest nam dostrzec w jego dziełach rozmaite emocje i obawy, które towarzyszyły życiu u schyłku totalitarnego ustroju, jak chociażby w Rzeczy czarnej z 1980. Ciapało odkrywa przed nami świat naukowy, spirytualny, wielogłosowy, w którym każdy porusza się za pośrednictwem swoich myśli. Z biegiem lat formy przeobrażają się w definiowalne archetypy, które mogą być ważne w tworzeniu nowej struktury społecznej, a nawet nowej cywilizacji, wielokulturowej, wieloetnicznej, wieloreligijnej i wielojęzycznej. To nieograniczona duchowo, cieleśnie i intelektualnie wolność jednostki, o której artysta stara się jak najoszczędniejszymi środkami, bez zbędnego dekoru jak najwięcej opowiedzieć. Wyczula nasze zmysły, żeby w końcu samemu osiągnąć absolutną wrażliwość kolorystyczną i matematyczną precyzję.
Realizowane przez Ciapałę niekończące się cykle perfekcyjnie zestrojonych symfonii opartych o ideę pożądania i wolności wybrzmiewają na nowo w coraz bardziej zniewolonym współcześnie świecie. Odzwierciedlają dynamizm dzisiejszego życia, epoki, w której następują przemiany powodowane wielkimi ruchami społecznymi, konfliktami, światowym kryzysem klimatycznym czy rozwojem nowych technologii. Dorobek artysty wciąż pozostaje nie do końca odkryty, także od strony zawartych w nim treści, za które w dobie cenzury płacił bardzo wysoką cenę. Do pracy motywowały go nie tyle erotyka czy przypisywany mu nadmierny sensualizm lub jakaś obsesja, ile dramat naszego gatunku rozdzielonego na dwie płcie.

Zaloguj się, aby zostawić komentarz.