Znaleziono 0 artykułów
17.03.2020

Z Erin Wasson w Los Angeles

17.03.2020
(Fot. Materiały prasowe)

Supermodelka, która współtworzyła najnowszą kampanię The Odder Side, jest naszą przewodniczką po plażach, klubach i sklepach Miasta Aniołów. – Kampanią marki opowiadam historię miłosną do tego miasta – mówi Erin Wasson. 

Moja historia z Los Angeles zaczyna się od spaceru po nowojorskim Williamsburgu w 2002 roku. Zobaczyłam za ogrodzeniem forda bronco z 1980 roku. Za szybą miał kartkę z napisem „Na sprzedaż”. Zawsze marzyłam o przejażdżce starym samochodem, żeby poczuć wiatr we włosach. Zadzwoniłam więc pod numer z ogłoszenia. Telefon odebrał łamanym angielskim Polak i godzinę później pokazywałam mu, jak podpisać dokumenty, i wręczyłam tysiąc dolarów. Mogłam pojechać gdziekolwiek. I tak też zrobiłam. Tak rozpoczęła się moja podróż do LA. Zaczęłam na Wschodnim Wybrzeżu – z Karoliny Północnej na Florydę, później Teksas i Nowy Meksyk… 
Skończyłam, spędzając kolejne pięć miesięcy na przemieszczaniu się po całym kraju, aż wreszcie dotarłam do Venice Beach. Zaparkowałam samochód, poszłam na spacer i po chwili wiedziałam, że tam spędzę resztę moich dni. 

(Fot. Materiały prasowe)

Po kilku tygodniach mieszkania w hostelu przy deptaku z widokiem na morze i podziwianiu zachodów słońca nadszedł czas na opracowanie planu. Wróciłam do Nowego Jorku, aby marzenia przerodziły się w rzeczywistość. 
Udało się, przejechałam przez cały kraj raz jeszcze, aby Los Angeles, a dokładniej Santa Monicę, nazwać swoim domem. 

Po powrocie znalazłam mały dom z podwórkiem, który okazał się moim miejscem na kolejne siedem lat. Później wraz z przyjaciółmi zbudowałam domek na drzewie i rampę. Stworzyłam własną kalifornijską utopię. 

Mam najmilsze wspomnienia z tych pierwszych lat – niebo, powietrze, nowi przyjaciele.
Kalifornia zawsze wydawała się miejscem, gdzie wszystko jest możliwe. 
Możesz jeździć na snowboardzie w górach i surfować tego samego dnia w oceanie. 
Możesz być na pustyni, ciesząc się ciszą, a chwilę później jechać przez dzikie wybrzeże aż do Big Sur. 

(Fot. Materiały prasowe)

Poszukiwaczka przygód, którą w sobie noszę, odnalazła idealne miejsce. 
Jeździłam z przyjaciółmi na kempingi, gdzie spędzałam dzikie noce przy ognisku z muzyką. To było magiczne. To właśnie była definicja życia w Kalifornii – wolność. 
Słońce zawsze świeci, dni trwają dłużej niż gdziekolwiek indziej, a w powietrzu jest energia, która sprawia, że wszystko wydaje się możliwe. Po kilku latach zdecydowałam się wrócić do Nowego Jorku, bo w końcu tam wszystko się zaczęło. 

(Fot. Materiały prasowe)

Dziękuję dziewczynom z The Odder Side za możliwość powrotu do wspomnień z Los Angeles. Teraz dzielę się moimi ulubionymi miejscami oraz ludźmi, którzy ukształtowali moją osobowość i najpiękniejsze chwile.

Rozpoczęłyśmy w Chez Jays, które jest ikonicznym miejscem w Santa Monica od 1959 roku. Zawsze kochałam atmosferę tego baru. Skorupki po orzechach na ziemi i historie wszystkich zespołów rockowych, które zatrzymywały się tu po drodze do Malibu. Szczególnie The Beach Boys, którzy uznali to miejsce za swój drugi dom. 
Denise Portman jest jedną z tych legend z Venice. Poznałam ją lata temu, kiedy prowadziła sklep vintage w Windward, i zakochałam się od razu. Poznając ją, natychmiast orientujesz się, że jest niezwykle złożoną postacią. Po kilku latach otworzyła Merchant – świat pełen wyselekcjonowanych, niezwykłych przedmiotów.

Następnie, studio architektoniczne Thomasa Seriesa. Thomas to Szalony Kapelusznik. Na co dzień dla wielu klientów przemienia przestrzenne wyobrażenia w rzeczywistość. Jego studio architektoniczne – Labtop – to również jego dom. Ściany w sypialni to jego dzieło.

Później odwiedziłyśmy niesamowitą kolekcjonerkę, Karolinę Dankow, która prowadzi galerię KARMA. Większość kolekcji, której jest kuratorką, to prace starszych artystów, którzy nie zostali jeszcze odkryci. Wyróżniają się wśród młodszych, cool artystów. Podziwiam ją za ten wielki szacunek do artystów i za to, w jaki sposób ich promuje.

Kulisy sesji (Fot. Archiwum prywatne)

Dzień zakończyłyśmy w domu mojej przyjaciółki – Paz Lechantin w Silver Lake. Paz wie o muzyce dosłownie wszystko. Nie ma instrumentu, na którym nie potrafiłaby grać. Teraz jest basistką zespołu Pixies. Przez ostatnie lata grała z wieloma artystami, tworzyła muzyczne performance’y pod pseudonimem Spider Lady. Jej własne studio znajduje się w domu.

Duch Los Angeles towarzyszy mi, gdziekolwiek jestem. 

 

Erin Wasson
  1. Moda
  2. Z Erin Wasson w Los Angeles
Proszę czekać..
Zamknij