Znaleziono 0 artykułów
03.02.2023
Artykuł partnerski

„Żubr na Wall Street”: Wielki powrót plakatu

03.02.2023
Kaja Renkas

Z okazji 25-lecia Bankowości Prywatnej Bank Pekao S.A. zaprasza do współpracy trójkę wybitnych polskich plakacistów – Kaję Renkas, Błażeja Ostoję Lniskiego i Lexa Drewinskiego – i wydaje album „Żubr na Wall Street”.

Plakat to medium wyjątkowe. Łączy skrajności: z jednej strony jest wyrafinowany graficznie, z drugiej – trafiający do szerokiej widowni, z przekazem czytelnym w mgnieniu oka. Z założenia egalitarny – tani w produkcji, bo powielany w setkach i tysiącach egzemplarzy. Ze zdecydowanym przesłaniem – komercyjnym albo zaangażowanym społecznie, ale zawsze przykuwającym uwagę, wywołując najpierw skojarzenie, a zaraz potem emocje. Do tego posługuje się autorskim językiem. To charakterystyczny styl twórcy, estetyka i temperament – oko puszczone do widza czy zaskakująca gra skojarzeń – stają się wartością dodaną. To dzięki nim buduje się prywatną relację z dziełem.

Lex Drewinski

W polskiej kulturze plakat ma szczególne miejsce. Trudno przecenić fenomen Polskiej Szkoły Plakatu – bezprecedensowego zjawiska, które swoją nieformalną nazwę dostało w latach 60. XX w., a opierało się na paradoksie. Podczas gdy na świecie produkcją ulicznych afiszy parali się głównie rzemieślnicy, w Polsce twórcami plakatów stali się artyści z dyplomem akademii. Prostokąt taniego papieru stawał się dla nich nowym polem autorskiej wypowiedzi, którą zdobywali ulice, a lapidarną, niedosłowną formą igrali z cenzurą. Waldemar Świerzy, Tadeusz Jodłowski, Tomasz Rumiński czy Karol Śliwka to tylko niektórzy z twórców plakatów, których prace zapisały się w zbiorowej świadomości równie mocno, co w historii sztuki.

Błażej Ostoja Lniski

 Co ciekawe, ci sami artyści współpracowali z Bankiem Pekao S.A. Dziś, po latach, instytucja znów sięga do najlepszych tradycji. Spośród współczesnych projektantów plakatów wybiera trzy wyjątkowe osobowości: Błażeja Ostoję Lniskiego, Lexa Drewinskiego oraz Kaję Renkas. Zaprasza ich do stworzenia plakatów, które wydaje w albumie pt. „Żubr na Wall Street”.
– Dla banku to naturalne rozwinięcie języka wizualnego, którym posługujemy się w kontaktach z klientami od ponad pół wieku – mówi Jarosław Fuchs, wiceprezes zarządu Banku Pekao S.A., i dodaje: – Wielu naszych klientów kolekcjonuje sztukę. Zwłaszcza ci, którzy korzystają z produktów bankowości prywatnej, często są też kolekcjonerami: win, cygar, zegarków, starych samochodów, ale nie tylko – bardzo często sztuka jest również ich pasją.

Kaja Renkas: Z przeszłości w przyszłość

 
Kaja Renkas

Prace Renkas wyróżnia wyrazisty i w lot rozpoznawalny styl – mnogość elementów, skomplikowana linia XIX-wiecznych rycin, które skanuje z książek skupowanych w antykwariatach i na targach staroci. Do tego mocny kolor i szczypta absurdu. Jak przyznaje, w projekcie dla Banku Pekao S.A. jej punktem wyjścia były dwa elementy: masywna sylwetka żubra, jako nawiązanie do logotypu banku, oraz widok Wall Street – symbolu elity finansowej. Reszta to graficzna wariacja, swobodna wędrówka myśli i plastyczne eksperymenty. 
Pierwszy powstał plakat w formacie poziomym. Chciałam, żeby trochę przypominał banknot, żeby był na nim żubr, który jest głównym symbolem, żeby pojawiały się elementy dekoracyjne oraz Wall Street. Wall Street jest zaznaczone i tekstowo, i symbolicznie za pomocą skomponowanego widoku zmultiplikowanych budynków – mówi Kaja Renkas.

Kaja Renkas

Na innej pracy narrację buduje duża, tajemnicza maszyna. – Skojarzyłam bank z maszyną finansową, stworzyłam wizję sprawnej maszyny, na której czubku stoi żubr, będący naszym głównym bohaterem – tłumaczy artystka. Na trzecim plakacie zwierzę zmienia się już człekopodobną postać, która staje się głównym tematem kompozycji.

Dla prac Renkas charakterystyczna konwencja to styl retro. Część wykorzystanych w kolażach grafik pochodzi z XIX-wiecznych książek i atlasów, które artystka wyszukuje na targach staroci, po czym skanuje, w komputerze wzmacnia kolorem i umieszcza w złożonej kompozycji.

Lex Drewinski: Amerykański sen

Lex Drewinski

Punktem wyjścia serii plakatów Drewinskiego stała się kultura amerykańska. W tym kontekście Wall Street jawi się jako miejsce magiczne, które odmienia los i spełnia marzenia, gdzie pucybut zostaje milionerem. Artysta przefiltrował ten żywy mit przez swoje doświadczenia podróży do USA i własną minimalistyczną estetykę. – Uważam, że w plakacie odejmować znaczy dodawać. Im więcej zbędnych elementów odejmiemy, tym więcej dodamy do przesłania, a ono jest w plakacie najważniejsze. Najistotniejsze jest to, co chcemy przez plakat powiedzieć, wysłać do odbiorcy – przyznaje Drewinski i tłumaczy: – Człowiek idący ulicą zazwyczaj nie ma czasu, żeby się wgłębić w plakat. Plakat nie ma też drugiej strony – tak jak na przykład gazeta. Stronę gazety można przewrócić i doczytać coś, czego się nie odczytało na pierwszej kartce. Plakat ma tylko jedną stronę do dyspozycji i odbiera się go przez parę sekund, idąc ulicą. Tych kilka chwil decyduje o tym, czy dany plakat przyciągnie naszą uwagę, czy nie.

Lex Drewinski

Jego konwencja to więc maksymalnie syntetyczna forma, zmieniająca obraz w logotyp. Drewinski podkreśla, że wielki wpływ na jego prace w trakcie kariery wywarł postęp technologiczny. Wymagające manualne techniki z łatwością porzucił na rzecz grafiki komputerowej już w drugiej połowie lat 80. XX w. Dziś jest nie tylko jednym z najciekawszych i wciąż aktywnych twórców medium plakatu, lecz także cieszy się pozycją klasyka.

Błażej Ostoja Lniski: Złapać uwagę, żeby zaczarować

 
Błażej Ostoja Lniski

Można powiedzieć, że prowadzi podwójne życie: kocha zarówno plakat, jak i malarstwo. Zapewnia jednak, że oba doświadczenia są nieporównywalne, zupełnie inne w swojej naturze, wywołują inne emocje.

Jak twierdzi, plakat powinien bodźcować widza, łapać jego uwagę. – Powinien być czymś takim, na czym – przy całej szybkości, w jakiej porusza się obecnie świat – nasze oko powinno się zaczepić. A później można już go oglądać bardziej wnikliwie. Dlatego m.in. tak ważna jest dla mnie typografia. W projektach na 25-lecie Bankowości Prywatnej Banku Pekao S.A. typografia była już z góry wyznaczona, ale w wielu moich realizacjach sam projektuję od A do Z fonty, z których korzystam – opowiada Ostoja Lniski

Błażej Ostoja Lniski

Kompozycja jego prac jest więc czysta i klarowna, ale poszczególnym elementom daleko do minimalizmu. Futro żubra jest gęste i mięsiste, tworzy go plątanina drobnych linii i punktów. Szerokie linie giełdowych wykresów są malowane grubym pędzlem, mają „postrzępione granice”, choć gładkie i płaskie, bo wydrukowane na papierze zdają się chropowate i nieregularne.

Uważam, że plakat ma się obecnie super. Szczególnie u nas na uczelni – mamy świetną pracownię prof. Lecha Majewskiego – zauważa Ostoja Lniski, rektor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. –Ponadto w przyszłym roku będziemy po raz drugi organizowali Międzynarodowe Biennale Plakatu. To, co wcześniej odbywało się Muzeum Plakatu w Wilanowie, powróciło na ASP, bo Biennale powstało u nas w 1966 r. Prezydentem tego całego przedsięwzięcia jest właśnie prof. Lech Majewski. Więc myślę, że lepiej być nie może. 

Cytaty przywołane w tekście pochodzą z rozmów przeprowadzonych przez Karolinę Rychter i opublikowanych w styczniowo-lutowym numerze „Vogue Polska”.

Basia Czyżewska
  1. Kultura
  2. Sztuka
  3. „Żubr na Wall Street”: Wielki powrót plakatu
Proszę czekać..
Zamknij