To oni dokumentują przemianę
Skala protestów, które wybuchły w 2019 roku i wciąż trwają to fenomen. Manifestacje są międzypokoleniowe, dotyczą różnych spraw i dzieją się w całym kraju. Za kilka lat okaże się, czy zjawisko przerodziło się w impuls powstania społeczeństwa obywatelskiego, czy wywoła spektakularne zmiany polityczne. Fotoreporterki i fotoreporterzy, którzy uczestniczą w protestach od początku, stworzyli Archiwum Protestów Publicznych, które gromadzi dokumentację przemiany.
Kiedy pod koniec 2015 r. protesty w Polsce przybrały na sile, razem z ludźmi na ulice wyszli reporterzy i reporterki, często pracując bez zlecenia. – Poczułem wtedy obywatelski obowiązek zarejestrowania tego, co się dzieje, być może początku wielkich przemian – mówi Rafał Milach, dokumentalista i członek stowarzyszony prestiżowej agencji Magnum, który większość zdjęć z protestów publikował w mediach społecznościowych albo archiwizował na dyskach. Widząc, że podobnie działają inni profesjonaliści, w 2019 r. postanowił stworzyć wspólną platformę, która zbierałaby rozproszony materiał. Tak powstało Archiwum Protestów Publicznych. – Od początku APP miało być niekomercyjne, wspierać aktywizm, działania artystyczne lub badawcze. I tak jest do dziś – mówi Milach. Do projektu szybko przyłączyli się inni, jak mówi Milach: – Bardzo różni, ale doświadczeni i zaangażowani: Chris Niedenthal, Adam Lach, Wojtek Radwański, Agata Kubis i Paweł Starzec. Gdy w lecie protesty przybrały na sile i coraz więcej było ich poza Warszawą, do kręgu APP dołączyli kolejni, często bardzo młodzi, ale utalentowani i aktywni – Joanna Musiał z Krakowa, Marcin Kruk z Rzeszowa, Michał Adamski z Poznania czy Michalina Kuczyńska z Katowic.
– Kluczem rekrutacji było długofalowe zaangażowanie w dokumentowanie protestów. Doświadczenie prasowe nie miało znaczenia, byliśmy otwarci zarówno na zaprawionych reporterów, jak i nowe talenty. Mieliśmy świadomość, że protesty są nowym zjawiskiem polskiego życia politycznego, które będzie się rozwijać, a zróżnicowane perspektywy złożą się na pełniejszy obraz – tłumaczy Milach. Obraz, który składa się na złożoną panoramę nastrojów społecznych – od strajków klimatycznych i manifestacji w obronie konstytucji i wolnych sądów przez protesty przeciw dyskryminacji środowisk LBGTQ+ aż po demonstracje Strajku Kobiet.
Poza zdjęciami dostępnymi w postaci archiwum online, APP wydaje „Gazetę Strajkową”, którą można sobie wziąć m.in. z warszawskiego sklepu Bęc Zmiana, a także z instytucji kultury w innych miastach. Jest też rozdawana podczas protestów. Pierwszy numer jeszcze gdzieniegdzie jest, nakład drugiego rozszedł się w mig. Teraz kolektyw zbiera pieniądze na dodruk .
– APP ze swojej natury jest spontaniczne i pozbawione hierarchii. To, które zdjęcie jest „ujawniane” – publikowane na stronie czy w mediach społecznościowych, a które trafia do ukrytego zbioru, zależy od fotografek i fotografów. W niektórych przypadkach decyduje o tym odpowiedzialność za wizerunki protestujących osób – mówi Rafał Milach. Autonomia zaznacza się też w stylu, bo choć zdarza się, że biorą udział w tych samych wydarzeniach i rejestrują te same sytuacje oraz postaci, to ich spojrzenie i estetyka sprawiają, że przeglądając później materiały, trudno znaleźć podobne zdjęcia.
Czym jest więc APP? Środowiskiem. Jego członkinie i członkowie zamiast rywalizować, motywują się, wymieniają doświadczeniami i działają we wspólnej sprawie. – Nie obiektywizujemy rzeczywistości. Jesteśmy zaangażowani – mówi Milach, który opowiada się po stronie ulicy, starannie wybierając wydarzenia, które relacjonuje.
Adam Lach
Ma 38 lat, od 19 jest profesjonalnym fotografem. – Jestem dokumentalistą, pracuję długodystansowo. Przyglądam się światu uważniej, niż to ma miejsce w szybkiej reporterskiej pracy, którą wykonywałem przez wiele lat – mówi. – Fotografowanie protestów związane jest z potrzebą dokumentowania kraju, w którym żyję, to wewnętrzna, niekontrolowana potrzeba. A także dziennikarska powinność.
Zdjęcia Lacha mają wyrazisty styl – zawsze w czerni i bieli, nawet jeśli zostały zrobione w największej zadymie, mają atmosferę intymności i wyciszenia, tak jak na znanym zdjęciu z grudniowej demonstracji, kiedy protestujący weszli między auta, tamując ruch w al. Armii Ludowej. – Kilka lat temu zachwyciła mnie estetyka fotografowania w latach 40. i 50., i chyba we mnie została, bo wciąż czuję, że jest mi bliska. Zrezygnowałem z koloru, bo dominował nad kompozycją moich zdjęć i odwracał uwagę od emocji, które są dla mnie kluczowe, zwłaszcza w bliskich portretowych kadrach. Oko, grymas, jakiś niuans w mimice, uwypuklają się na czarno-białym zdjęciu. Lach rejestruje demonstracje, przyjmując perspektywę spotkanych ludzi.
Agata Kubis
– Jestem samouczką – mówi. – Moja droga jest prosta: masz jakąś umiejętność, a później starasz się ją najlepiej wykorzystać.
Aparat towarzyszył jej od zawsze, a narzędziem pracy stał się zupełnie naturalnie, gdy została aktywistką. Fotografowała dla Greenpeace’u, Funduszu Feministycznego, teraz regularnie dla APP.
Jedno z jej najsłynniejszych zdjęć przedstawia surrealistyczną, prześwietloną postać stojącą na dachu samochodu przy rondzie de Gaulle’a. Światła latarni i krople deszczu łapiące światło flesza zamieniają się w gwiazdy, a bez kontekstu protestu sylwetka zaczyna przypominać gwiazdę rocka na koncercie. – Jestem minimalistką, więc kiedy idę robić zdjęcia, zabieram tylko aparat z jednym obiektywem, bez lampy. Światło czasami „kradnę” od strzelających błyskiem kolegów. Tak stało się właśnie wtedy. Udało mi się złapać dobry moment – uśmiecha się.
Paweł Starzec
Jest socjologiem i fotografem. Kończy studia w Instytucie Fotografii Kreatywnej w Opawie, a jednocześnie robi doktorat w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW i jest wykładowcą w School Of Form. To połączenie daje mu szersze spojrzenie, praktyczną umiejętność zrobienia dogłębnego researchu do projektu, ale też dystans. – Nie wierzę, że samym obrazem da się opowiedzieć historię – mówi. On podchodzi do fotografii konceptualnie. Robi zdjęcia zawsze tak samo – aparatem analogowym z lampą błyskową, wyławia z protestów symboliczne obrazy. Na przykład leżący na ziemi wieszak albo policjanta rozświetlonego łuną fleszy odbijających się od odblasków. – Widzę w tym zdjęciu więcej niż rejestrację. Chodząc regularnie na protesty, realizuje cykl zdjęć o działaniach służb. – Interesuje mnie mechanizm, w którym policja wykorzystywana jest w coraz bardziej opresyjnym charakterze.
Jednocześnie rozwija projekt o tożsamości Dolnego Śląska, skąd pochodzi.
Michalina Kuczyńska
Ma 25 lat i jest najmłodsza w APP. Jesienią, kiedy po orzeczeniu Trybunału w całej Polsce wybuchły protesty, Michalina skończyła międzywydziałowe studia na Uniwersytecie Śląskim i miała czas, żeby wreszcie zająć się tym, co pociągało ją od dawna.
– Chodzę na protesty z aparatem od mniej więcej trzech lat. Od Marszu Równości w Katowicach, gdzie mieszkam, po wiele lokalnych protestów i wydarzeń – mówi. – Chciałam zaangażować się, a gdy robię zdjęcia, wydaje mi się to pełniejsze.
W zeszłym roku dojrzała do tego, żeby materiał z manifestacji opublikować na Instagramie. I właśnie przez Instagram nawiązała kontakt z APP. – Zapytałam wprost, „co trzeba zrobić, żeby zostać przyjętym?”. Dostałam bardzo miłą odpowiedź, że moje zdjęcia podobają się, a skoro fotografuję na Śląsku, gdzie APP nie ma żadnego fotografa, to będę pomocna.
Dla niej ta współpraca to punkt zwrotny. – Tu nie ma relacji mistrz – uczeń, jest za to możliwość równoległej pracy, obserwacji i wzajemnego wsparcia. Protesty fotografuję też poza Katowicami, przyjeżdżam np. do Warszawy. Mam wówczas okazję podpatrywać, jak bardziej doświadczeni reporterzy z APP funkcjonują na ulicy, słucham też dyskusji o zebranym materiale – opowiada Kuczyńska i dodaje. – Jestem traktowana partnersko, dużo się uczę, i to w naturalny, intuicyjny sposób.
*
Fotografowie i fotografki współtworzący Archiwum Protestów Publicznych to: Michał Adamski, Marta Bogdańska, Karolina Gembara, Łukasz Głowala, Marcin Kruk, Agata Kubis, Michalina Kuczyńska, Adam Lach, Alicja Lesiak, Rafał Milach, Joanna Musiał, Chris Niedenthal, Wojtek Radwański, Bartek Sadowski, Karolina Sobel, Paweł Starzec, Grzegorz Wełnicki, Dawid Zieliński
10/21 To oni dokumentują przemianę
(Fot. Bartek Sadowski / APP)