Premierowo na Vogue.pl: Visual Crafters na warszawskim Powiślu
Visual Crafters to agencja, która realizuje sesje, opracowuje kampanie i reprezentuje fotografów, wśród nich tak ważne postaci polskiej branży mody jak Bartek Wieczorek, Stanisław Boniecki czy duet Wunsche&Samsel. Otwarte niedawno biuro na warszawskim Powiślu poza miejscem spotkań i pracy stanie się wkrótce także galerią fotografii.
Zaglądamy do tego nieoczywistego wnętrza zaprojektowanego przez polsko-szwajcarską pracownię Ewa Thomas Studio.
Przenikanie funkcji
Pierwszy zachwyt to lokalizacja. Choć formalnie adres należy do głośnej i ruchliwej ulicy Czerniakowskiej, w praktyce znajduje się w kameralnym zakątku pomiędzy parkiem na skarpie a wąskimi uliczkami Okrąg i Wilanowska. Parter modernistycznego budynku przebija duża witryna wychodząca na zielony skwer. Kiedyś mieściła się tu biblioteka, później biura i sklepy, ostatnio salon specjalizujący się w zamkach do drzwi.
– Kolejni wynajmujący dodawali elementy zabudowy, ściany i kolejne instalacje, nie usuwając zastanych. Naszym celem było odzyskanie pierwotnego wnętrza – mówi Ewa Soboczynski, architektka, która zaczęła od wyrzucania i wyburzania wszystkiego do surowych ścian i wylewki podłogowej. – Przywróciliśmy wnętrzu to, co przez lata zostało utracone – dodaje.
Zajmująca dwa poziomy główna przestrzeń składa się ze swobodnie przenikających się kubatur: dwóch sal konferencyjnych, kuchni, korytarza, klatki schodowej. Wydzielone zostały tylko łazienka i kameralne biuro. – Tutaj można przeprowadzić telekonferencję albo poufną rozmowę w cztery oczy.
W minimalistycznej przestrzeni
Techniczna biel i pustka nie odstraszają ani chłodem, ani pogłosem. Architekci zrównoważyli studyjny charakter meblami z naturalnego dębu w miodowym odcieniu. Duże stoły, szafa i ława powstały według autorskiego projektu na zamówienie. Masywne bryły urozmaica naturalny rysunek słoi i wyrafinowane detale – asymetryczny kształt blatu, proporcjonalny uchwyt, różowy marmur. Lekkości nadają vintage’owe krzesła. – Nie chcieliśmy tworzyć biura z elementami z katalogu, zależało nam na efekcie patyny – nienachalnym i nieoczywistym designie – dodaje achitekt Thomas Soboczynski, który specjalizuje się w wynajdowaniu pereł na zachodnim rynku staroci.
Wytrawne oko doceni szlachetny rodowód ich zdobyczy – Flex chair Thoneta z lat 70. i krzeseł S 533R Ludwiga Miesa van der Rohe. – Wyciągnęliśmy je z piwnicy w samym centrum berneńskiej starówki – wspominają architekci. Dawny blask przywrócił meblom warszawski mistrz wikliniarski, któremu udało się odtworzyć dawny splot ratanowego siedziska.
Choć surowe i minimalistyczne, wnętrze okazuje się bardzo funkcjonalne. Np. biała ściana sali konferencyjnej została pomalowana magnetyczną farbą i działa jak tablica. Stalowe kuleczki pozwalają wieszać na niej kartki z notatkami albo rysunki. Pomieszczenie oświetla system lamp na szynach. Kąt świecenia można dowolnie modyfikować. – To galeryjne oświetlenie. Już wkrótce wykorzystamy je, organizując wystawy fotografii – zapowiada Mateusz Mizgalski, współzałożyciel VC.
Visual Crafters ma w planach wystawy fotografii
– Kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy to miejsce, jeszcze przed remontem, ale z dużą witryną, od razu zamarzyliśmy, żeby otworzyć się na miasto. Zaprosić ludzi z branży, ale też pasjonatów fotografii czy sąsiadów – dodaje Mateusz Mizgalski. Przed biuro wystawia ławeczkę, bo kameralna ulica, choć w sercu miasta, żyje lokalnym rytmem. Odsłonięta witryna przyciąga wzrok sąsiadów, którzy zaglądają i zagadują.
– Pierwsza wystawa odbędzie na początku 2022 roku. Zaprezentujemy projekty fotografów związanych z VC. Kolejne będą już monograficzne, nie tylko twórców związanych na stałe z agencją – mówi Łukasz Lewandowski, druga połowa VC.
– Chcemy też sprzedawać prace – Mateusz Mizgalski podkreśla komercyjny charakter miejsca, bo – jak zauważa – rosnący w Polsce rynek sztuki zaczyna doceniać fotografię jako medium, o czym mogą świadczyć np. tematyczne aukcje w Desie. Wciąż brakuje jednak wyspecjalizowanych galerii.
10/13Tylko u nas: Visual Crafters na warszawskim Powiślu
(Fot. PION Studio)