Znaleziono 0 artykułów
23.10.2019

Kolekcja sztuki Hotelu Europejskiego: Żywa przestrzeń

Basia Czyżewska

Muzyka w windzie, podobnie jak obrazy na ścianach hotelu, zazwyczaj bezpiecznie wypełnia przestrzeń, nie koncentrując na sobie uwagi gości. Ale kolekcja Hotelu Europejskiego przeczy tej prawidłowości. Zbiór prawie 500 prac ponad 120 polskich artystów, wybranych przez uznane kuratorki, Andę Rottenberg i Barbarę Piwowarską, to sztuka najwyższej próby, która nie tylko przykuwa wzrok, ale też definiuje tożsamość miejsca.

Sztuka w Hotelu Europejskim nie jest niczym nowym – przekonuje Igor Bloch, art collection manager w kolekcji sztuki Hotelu Europejskiego. – W tym gmachu mieściło się przecież kiedyś Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych, które dopiero po wybudowaniu swojej siedziby przeniosło się na plac Małachowskiego. Na poddaszu z dużymi oknami swoje pracownie mieli wybitni artyści, m.in. Józef Chełmoński i Stanisław Witkiewicz. W Europejskim działał też salon Aleksandra Krywulta – jedna z pierwszych prywatnych galerii sztuki stolicy. W czasach PRL w barze spotykali się natomiast studenci i profesorowie ASP, chociażby Tadeusz Dominik – wymienia.

Leon Tarasewicz, Bez tytułu (Fot. materiały prasowe)

Ale dziś obrazy, fotografie, rzeźby i instalacje funkcjonują w hotelu na zupełnie innych zasadach. Eksponowane bez opisów, podestów czy widocznych zabezpieczeń, stają się integralnym elementem wnętrz. – Zamysłem kuratorek i właścicieli kolekcji było stworzenie atmosfery przypominającej prywatny dom kolekcjonera. Chcemy, żeby sztuka towarzyszyła naszym gościom na każdym kroku – dodaje Bloch, prowadząc mnie przez wąski korytarz, którego jedna ściana jest wypełniona kolorowymi płótnami Leona Tarasewicza. Skośne linie i kontrastowe zestawienia barw sprawiają, że ściana zdaje się wibrować, obrazy odbijają się w lustrzanej ścianie, a kolory rozlewają w dywanie.

Prace Sławomira Pawszaka w Long Barze (Fot. materiały prasowe)

Duch miejsca

Kilka prac z kolekcji odnosi się do historii hotelu i jego najbliższego otoczenia – mówi Bloch, zatrzymując się przed cyklem fotografii Nicolasa Grospierre’a, które można podziwiać w jednym z apartamentów. Cztery fotografie pod wymownym tytułem „Hotel Europejski” to obraz wnętrz hotelu w 2005 roku. Puste korytarze, wyłożone marmurem ściany, ale też granatowa wykładzina i samotna roślina doniczkowa przywołują atmosferę gasnącej świetności wnętrz o PRL-owskim rodowodzie. Dziś nie ma już po nich śladu.

Inne prace nabierają specjalnego znaczenia w kontekście najbliższego sąsiedztwa hotelu – dodaje Bloch i prowadzi mnie do drzwi wejściowych. Tu, po dwóch stronach schodów, stoją przezroczyste walce wypełnione neonowymi rurkami, które zapalają się i gasną w nierównym rytmie. „Granice”, bo taki tytuł nosi instalacja Włodzimierza Jana Zakrzewskiego, można wziąć za designerską lampę, ale jej abstrakcyjna forma pełna jest znaczeń – nieregularne linie to historyczne wschodnie i zachodnie granice Polski, zmieniające się na przestrzeni wieków. Ich czas świecenia odpowiada temu, jak długo funkcjonowały rzeczywiste granice. Moment, gdy wszystkie gasną, to okres zaborów.

Włodzimierz Jan Zakrzewski „Granice” (Fot. materiały prasowe)

Tuż obok, w korytarzu, zawieszono ażurową, czerwoną konstrukcję przypominającą wielkie serce. Charakterystyczne metalowe pręty zdradzają, że autorką jest jedna z największych współczesnych polskich artystek Monika Sosnowska, a tytuł „Flag Stand” mówi o pierwotnym przeznaczeniu obiektu, który przetworzyła. – Jeszcze 30 lat temu plac Piłsudskiego nazywał się placem Zwycięstwa. Stojaki na flagi wciąż tam stoją, choć historia pokazuje, jak często zmieniają barwy – dodaje Bloch.

W kolekcji hotelu silnie obecna jest też sama Warszawa. Od zdjęć dokumentujących słynną palmę Joanny Rajkowskiej, która od kilkunastu lat tak stoi na rondzie De Gaulle’a („Greetings from Jerusalem Avenue”), przez zakamarki Pałacu Kultury w obiektywie Błażeja Pindora, aż po ulice Warszawy lat 60. jako scenerii sesji mody Tadeusza Rolkego.

Katarzyna Sagatowska „Home Town” (Fot. materiały prasowe)

Mieszkać po polsku

To zaskakujące, ale na ścianach najbardziej luksusowego hotelu w Polsce wiszą obrazy bloków z wielkiej płyty. – Ciekawym motywem kolekcji jest zamieszkiwanie. Zależało nam na pokazywaniu różnych przestrzeni, żeby stworzyć szeroką narrację o życiu w Warszawie – tłumaczy Igor. Ten klucz sprawił, że gubiąc się w krętych korytarzach, możemy natrafić na fotografię bloków przy ul. Międzynarodowej, skąpanych w zachodzącym słońcu (Katarzyna Sagatowska, „Home Town” z cyklu „Momentary Collection”), czy zdjęcia współczesnych domów jednorodzinnych na przedmieściach (Wiktoria Wojciechowska, cykl „Own Place”). Do tematu nawiązują też wnętrze góralskiej chaty uchwycone przez Zofię Rydet w cyklu „Zapis socjologiczny” czy obraz działki pracowniczej („Plan #10”), który Aneta Grzeszykowska i Jan Smaga złożyli z kilku tysięcy fotografii wykonanych z lotu ptaka. W tę pełną detali fotografię, która wisi w korytarzu tuż obok windy, hotelowi goście potrafią wpatrywać się bez końca. – Ta praca należy do ulubionych obiektów gości – zauważa Igor, który jako kustosz regularnie oprowadza po kolekcji hotelowych gości.

Aneta Grzeszykowska i Jan Smaga „Plan #10” (Fot. materiały prasowe)

Jedną z prac z najciekawszą historią jest pochodzący z 1988 roku kolaż Hanny i Gabriela Rechowiczów, który powstał jako zamówienie do domu wczasowego – dodaje. Mozaika wykonana ze sklejki, forniru i korzeniu nigdy jednak nie zawisła w pensjonacie. Upadający system sprawił, że artyści nie dostali za zamówienie wynagrodzenia, a ich praca wróciła do pracowni, gdzie przeleżała lata, by wreszcie znaleźć swoje miejsce w ekskluzywnym hotelu. 

Galeria w 106 pokojach

Ale kolekcja Europejskiego jest o tyle specyficzna, że ogląda się ją w 106 pokojach i niezliczonych przestrzeniach wspólnych – korytarzach, barze i restauracji. Każde z wnętrz zaprojektowanych przez Borisa Kudličkę ma odrębny charakter, a eksponowana w nim praca nabiera nowego kontekstu.
Nie trzymamy się komercyjnej zasady, że najdroższy apartament ma najdroższe czy najbardziej rozpoznawalne dzieła. A nawet przeciwnie, w Apartamencie Prezydenckim znajduje się np. „Kwietnik (Kandinsky’)”, czyli nawiązująca do dawnych kwietników instalacja Szymona Szewczyka, młodego, zalewie 30-letniego artysty – puentuje Bloch.

Zresztą na odbiór prac ogromny wpływ ma nie tylko przestrzeń, ale też pochodzenie widza. Jak subiektywny bywa odbiór sztuki, Igor Bloch przekonał się podczas rozmów z gośćmi. – Jedną z trudniejszych i mocno działających na odbiorcę prac jest „Our Lady’s Forever” Anny Konik, która przedstawia wnętrza opustoszałego szpitala – przyznaje. Tematyka, ale też zimne światło, wiktoriańskie okna i płaty odchodzącej farby przywodzą na myśl sceny z horrorów. – Byłem zaskoczony, kiedy się okazało, że Anglosasi, przyzwyczajeni do tego typu architektury, patrzą na prace nostalgicznie, dla nich te obrazy mają romantyczny charakter – dodaje Bloch.

Martyna Ścibior „Staczanie Kontrolowane” (Fot. materiały prasowe)

Choć kolekcja licząca ponad 500 prac jest już kompletna i nie poszerza się o nowe zakupy, cały czas żyje. Oglądają ją goście hotelowi, ale też ludzie z miasta, którzy raz w miesiącu mają szansę wziąć udział w oprowadzaniu z artystą (zapisy na stronie Hotelu Raffles Europejski). Osobisty stosunek do prac ma też personel hotelu, bo każdy z pracowników nie tylko przechodzi specjalne szkolenie z menedżerem, ale dzięki poruszaniu się codziennie po wnętrzach z kolekcją, wybiera też swoje ulubione prace. – Od początku niezwykle ciepło przyjętą artystką była Martyna Ścibior – fenomenalna młoda malarka, która udowadnia, że abstrakcja nigdy się nie wyczerpuje – mówi Bloch, zdradzając, że artystka swoje precyzyjne prace maluje lakierem do paznokci, w dodatku takim, który dostaje od ludzi – napoczętym, w indywidualnie dobranym kolorze, czyli takim, który łączy się z bardzo osobistą historią. Gdy pracownicy hotelu dowiedzieli się o jej systemie pracy, sami zaczęli przynosić lakiery, by pośrednio uczestniczyć w powstawaniu prac.

1/10Włodzimierz Jan Zakrzewski „Granice”

  1. Kultura
  2. Sztuka
  3. Kolekcja sztuki Hotelu Europejskiego: Żywa przestrzeń
Proszę czekać..
Zamknij