Jedną z ról sztuki jest budować mosty, otwierać świat, poszerzać perspektywę, ale w jaki sposób mogą to robić artyści i artystki reprezentujący tylko jedną grupę? „Jestem artystą_tką” – to akcja społeczna British Council, która zwraca uwagę na reprezentację osób z niepełnosprawnościami w sferze kultury. Poznajemy między innymi osobę niskorosłą, osoby z alternatywną motoryką, z dziecięcym porażeniem mózgowym czy z zespołem Downa, z których każda doskonale odnalazła się w świecie sztuki. I nie chodzi wcale o arteterapię.
– Artyści i artystki z niepełnosprawnościami nie mogą uczyć się w szkołach artystycznych – mówi Katarzyna Żeglicka, performerka i choreografka, zwracając uwagę na podstawowy problem z dostępem do edukacji. Dodaje, że młodzież dotknięta niepełnosprawnościami nie ma też mainstreamowych wzorców, z którymi mogłaby się utożsamiać, by czerpać z nich siłę i przełamywać systemowe bariery. Dlaczego tak jest? – Bo te osoby nie są uznawane za profesjonalistów i profesjonalistki – dodaje.
Katarzyna swoją działalność artystyczną traktuje misyjnie, nazywając ją sztuką oporu albo aktywizmem poprzez taniec. Jak mówi, ruch jest dla niej formą wyrażania gniewu i rodzajem krzyku. A jej opowieści są nieoczywiste i wielowarstwowe. W autorskich spektaklach, takich jak „Rezonans kontrastu”, konfrontuje widownię z trudnymi doświadczeniami codziennego życia nieheteronormatywnej kobiety z niepełnosprawnością.
Patryk Krause, aktor, który niedawno wystąpił między innymi w spektaklu „Krzeseł nam nie zabraknie” w reżyserii Agnieszki Dubilewicz, podziela zdanie Żeglickiej. – Teatry powinny być dostępne dla artystów i artystek z niepełnosprawnościami oraz publiczności z niepełnosprawnościami, tak aby jak najwięcej osób miało szansę spełnić swoje marzenia.
Bo, jak podkreśla, sztuka nie musi być arteterapią, może być pomysłem na życie, który otwiera zupełnie nowe możliwości.
– Nie jesteśmy ciekawostką. Nasza sztuka to nie forma terapii. Nie jesteśmy biernymi uczestnikami i uczestniczkami projektów charytatywnych – podkreśla Tatiana Cholewa, tancerz i choreograf, współpracujący z Lotte Mueller przy spektaklu „IM/MOBILITY”.
W te głosy wsłuchuje się British Council, który od 2018 roku aktywnie działa na tym polu, realizując spektakle i programy edukacyjno-społeczne.
– Dzięki prowadzonym przez nas projektom, związanym ze sztuką i niepełnosprawnością, widzimy niesamowitą kreatywność i innowacyjność osób z niepełnosprawnościami w Polsce – mówi Ewa Ayton, reprezentująca British Council – Pomimo tego ci artyści i artystki są nadal mało rozpoznawalni na scenach głównego nurtu i w instytucjach artystycznych.
Najnowsza akcja to kampania społeczna, w której swoje twarze pokazuje szóstka twórców i twórczyń z niepełnosprawnościami, realizujących się artystycznie. Są wśród nich osoby zajmujące się aktorstwem, choreografią, tańcem, fotografią, performansem, ruchomym obrazem i rysunkiem. Z informacji prasowej dowiadujemy się, że ktoś z nich jest osobą niskorosłą, ktoś inny ma alternatywną motorykę, dziecięce porażenie mózgowe czy zespół Downa, ale ich zaangażowanie i siła przekazu jednoznacznie wykazują, że realne ograniczenia tkwią wyłącznie w głowach odbiorców.
– Świat artystyczny nieustannie poszukuje nowych form wyrazu, nowatorskiego podejścia, a jednak usilnie wzbrania się przed artystami i artystkami z niepełnosprawnościami. Kampania ma na celu uwidocznienie artystów i artystek, którzy dzięki swoim nienormatywnym ciałom mogą wzbogacić środki wyrazu artystycznego – dodaje Cholewa.
W kampanii wzięli udział: Filip Pawlak, Maja Kowalczyk, Joanna Pawlik, Katarzyna Żeglicka, Tatiana Cholewa i Patryk Krause.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.