Najpiękniejsze zielone sukienki w historii kina
W XVI wieku krążyły legendy o najodważniejszym rycerzu w szmaragdowej zbroi. U Szekspira „zielonooki potwór” oznaczał zazdrość. W epoce wiktoriańskiej noszenie strojów w odcieniu malachitu przypłacano życiem, a filmowcy w seledynowych kostiumach przedstawiają postacie-kameleony. Odcienie limonki przypisują zarówno okrutnym macochom, jak i ponętnym gwiazdom rewii. W blade tony pistacji ubierają arystokratki i kosmiczne superbohaterki z przyszłości. Przypominamy najpiękniejsze zielone sukienki w historii kina.
9/14„Ptaki” (1963), reż. Alfred Hitchcock
Bladopistacjowy kostium Melanie Daniels (Tippi Hadren), jednej z ofiar ptasich agresorów w kultowym dreszczowcu Alfreda Hitchcocka, zgodnie z zamysłem reżysera miał wyróżniać bohaterkę na tle ponurego krajobrazu Zatoki Bodega. Ale może nie bez znaczenia były badania ornitologów na temat wrażliwości ptaków na czerwień, błękit, ultrafiolet i zieleń, a jasny seledyn oddziaływał na uskrzydlonych bojowników niczym płachta matadora.